40. I always be.

433 13 1
                                    

- Bądź grzeczna, nie pij za dużo, nie bierz żadnych narkotyków, jeśli jakiś facet się do ciebie odezwie kopnij go w jaja i uciekaj, bądź w ciągłym kontakcie, będę dzwonił, więc odbieraj każdy telefon... - wyliczał Zayn.

- Okay histeryku. - zaśmiałam się. - To tylko wieczór panieński. Chociaż zazdroszczę ci, bo nie będziesz musiał siedzieć z nadętymi pseudo-koleżankami Niny i słuchać ckliwych historyjek jak to miło spędziły miesiąc miodowy w domu ich teściowych i jak to ostro było na łóżku tych teściowych. Wy se idziecie do prawdziwego pubu, gdzie się biją, oblewają piwem, grają w bilarda... My idziemy do restauracji. 

- Nina to zaplanowała? - zdziwił się Zayn.

- Nie, taka koleżanka z pracy. Ma 45 lat, 3 dzieci i jest pieprzoną jędzą z bogatego domu. Tak bardzo jej nie lubię, że aż rzygać mi się chce. Miałam okazję ją wczoraj poznać i mam dosyć! Jest popierdolona, błagam Zayn, zamień się. - jęczałam.

- A Nina nie mogła jej zabronić? To w końcu jej panieński. - zaśmiał się Mulat.

- Zanim Nina otworzyła usta w akcie protestu, ta już miała wszystko załatwione. Ta suka nie potrafi dopuścić kogoś do słowa. - wtuliłam się w jego tors.

- Oj kochanie... Dobrze będzie... Wytrzymasz. - głaskał mnie po plecach.

- Oni mi karzą założyć sukienkę, rozumiesz to? SUKIENKĘ! - chlipałam.

- Ale się nad tobą znęcają... Na naszym ślubie też będziesz musiała mieć sukienkę i co ty wtedy zrobisz? - odsunął mnie od siebie, żeby spojrzeć mi w oczy.

- Ucieknę z kraju na wyspy Bahama, albo założę twój garnitur, a ty moją kieckę. - mrugnęłam do niego.

- Będziemy uciekającą parą młodą. - pocałował mnie.

- Samerah! - pisnęła Nina. - Ta kobieta to wariatka!

- Co się stało? - spytał Zayn śmiejąc się.

- Jak nic, strzelę tej kobiecie kulkę w łeb. - poskarżyła się.

- To po cholerę ją zapraszałaś? Mówiłam ci, że jest pojebana to nie. Musi być. - mruknęłam.

- Sama się wprosiła i byłaś przy tym. - obroniła się.

- Co zrobiła ta jędza? - spytałam.

- Zaczęła opowiadać o swoich przygodach łóżkowych podczas nocy poślubnej w domu jej teściowej. Rzygać mi się chce przez nią. Słyszeliście o wężyku? - skarżyła się.

- Nie. - odpowiedziałam.

- Tak. - śmiał się Zayn. - Ah te stare lata w liceum...

- Kolejny pierdolnięty. - powiedziałam. - Co to jest wężyk?!

Zayn zbliżył się do mojego ucha i szeptem mi wszystko powiedział. 

- Fu! To tak się da?! - wykrzyknęłam obrzydzona.

- Najwyraźniej tak. Biologia lubi nas zaskakiwać. - zaśmiał się.

- Jesteś obrzydliwy. Jeśli ty tak robiłeś, nie zbliżaj się do mnie. - odsunęłam się od niego.

- Teraz wyobraź sobie, jak to robiła Anabella ze swoim mężem. - prychnęła Nina.

- FU! Vince oni się na de mną znęcają! - pisnęłam uciekając do wujka. - Kamasutra jest zła.

- O co chodzi? - zdziwił się wujaszek.

- Mówili mi o wężyku, zwanej też gąsienicą. - jęknęłam.

London Dreams_Z.M.✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz