~*~Następny dzień~*~
Obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Kręciłam się na łóżku, starając się ignorowć dzwonek.
- Samerah, odbierz ten cholerny telefon! - jęknął Zayn.
- To twój telefon ośle, sam go odbierz! - syknęłam.
- Co za różnica czyj to telefon. Odbierz to dziadostwo. - przewrócił się z pleców na brzuch.Westchnęłam ciężko się podnosząc. Chwyciłam jego sprzęt i odebrałam.
- Hallo?! - spytałam wściekła do telefonu.
- Wooah! Sam, nie wiedziałam, że to już dochodzi do tego, że odbierasz telefon Zayna! Jest ciężko chory, jak ktoś rusza jego własność! - usłyszałam śmiech Joanne.
- Jo, do cholery czego chcesz?! Nie masz co robić tylko ludzi o świcie budzisz?!
- Chciałam tylko powiedzieć, żebyś włączyła BBCRadio1. Szybko! - krzyknęła i się rozłączyła.Podłączyłam słuchawki do jego telefonu i przełączyłam na głośny. O mój boże! Nasza piosenka! Tzn. Clouds leci! Ja i Zayn ją napisaliśmy.
- Zayn wstawaj! - krzyknęłam.
- Samerah, jest 11! Daj mi spać! - jęknął. - Zaraz zaraz... Czy to jest Clouds?
- Tak! To jest Clouds! - ucieszyłam się.
- O mój boże, Sam! - wrzasnął rozanielony i wyskakując z łóżka mnie mocno przytulił. - Nasza piosenka w radiu! W najlepszym radiu w całym UK!
- Gratulacje, Zayn, ale wszystkie wasze piosenki lecą w radiu. - powiedziałam.
- Minęły 2 dni od wydania FOUR i jeszcze nie puścili ani jednej piosenki z tego albumu. Normalnie to my czekamy na takie coś kilka tygodni, a tu nagle po 2 dniach leci Clouds! - ucieszył się i nagle mnie pocałował. Czułam się niesamowicie...!Po chwili odsunęłam się lekko zmieszana od niego.
- Przepraszam. - powiedział.
- Ja również... - uśmiechnęłam się lekko.
- Wiesz, to z emocji... - rzucił.
- Rozumiem. Taka radość. - odparłam.
- Mogę jeszcze raz? - spytał nagle. Zaśmiałam się i przybliżyłam się do niego całując go czuje w usta. - Mówił ci ktoś, że świetnie całujesz?
- Jesteś pierwszy. - odpowiedziałam.
- Oh. Ale naprawdę świetnie całujesz. - położył się na łóżku.
- Zamierzasz spać? - spytałam.
- Teraz nie usnę... - zaśmiał się. - Jesteś głodna?
- Odechciało mi się jeść... Jestem zbyt podekscytowana piosenką.
- Piosenką? Myślałem, że mną.
- Za marzenia nie karzą.
- Myślę, że chyba wcześniej wrócimy do Londynu, skoro nie ma ślubu...
- Nie chcesz spędzić czasu z rodzicami i siostrami?
- Spędziłem już z nimi czas... Jak tak myślę, mam z chłopakami jeszcze dużo roboty przed trasą. Boję się, że później możemy się nie wyrobić, a te sprawy raczej nie będą czekać. Ty pewnie też masz mnie już dosyć.
- Wcale nie... Lubię z tobą przebywać. Z resztą zrobisz co chcesz.
- A ja lubię z tobą przebywać.
- No widzisz... Tyle nas łączy...
- To jak? Kiedy jedziemy.
- Nie wiem. Jak chcesz, ale myślę, że powinieneś jeszcze spędzić te kilka dni z rodziną, bo później ich nie zobaczysz na te kilka miesięcy.
- Chyba masz rację...
- Na pewno mam rację.
- Z pewnością.
- Z pewnością.~*~
W piątek wyjechaliśmy, czyli 2 dni później. W końcu w przyszłym tygodniu chłopcy zaczynają trasę. Cieszę się, że znów mogłam odwiedzić Bradford, stęskniłam się za tym miejscem, choć chciałam o tym miejscu zapomnieć. Teraz wszystko wróci do normy... Ja będę zajęta swoim życiem, Zayn swoim. Po części będzie mi brakować tego udawania jego dziewczyny...
- To co teraz będzie? - spytał Zayn, gdy podjechaliśmy pod mój dom.
- Chyba będzie jak było przed wyjazdem... Każdy zajmie się sobą... - odpowiedziałam.
- Prawdopodobnie tak, ale nadal jesteśmy przyjaciółmi, prawda?
- Oczywiście, że tak. I nie chcę tego zmieniać.
- Dzięki za pomoc.
- Jestem do usług. No nic... Do zobaczenia w studiu.
CZYTASZ
London Dreams_Z.M.✔
Fanfiction- Więc dostałem list polecający z pani uczelni i szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem. - powiedział facet. - Jak siebie pani określa? - Jestem ambitna, potrafię zawalczyć o swoje, moja kreatywność nie ma granic i umiem pracować w grupie. Żadne zadan...