Perspektywa Freda
Od rana wraz z bratem zastanawiałem się jak zemścić się na Ronie. Że nawet obaj nie zauważyliśmy jak nasze żony zeszły. Z małym Fabianem. Który nas bacznie obserwował. Coś mi się wydaje, że ten akurat otrzymał spokojniejsze geny. Co oznacza, że moja żona mnie nie powinna zabić. Co mnie na prawdę cieszyło. Gdy tak siedzieliśmy to moja szwagierka zapytała się nas czy coś już wymyśliliśmy. Na co my, że tak średnio. Gdy to powiedzieliśmy. To pojawił się Prorok Codzienny. I na pierwszej stronie był Ron w sukience i różowych włosach. Stojący przed Ministerstwem. Od razu się domyśliłem, że za ubiór odpowiedzialny jest Harry. Ale ja mu się nie dziwiłem. Za to ciekawiło mnie tylko do kiedy ten tak będzie wyglądał.
Perspektywa Scotta
Wraz z bratem musiałem przyznać, że po latach nasz kuzyn nic się nie zmienia. Za to robi to jest ciekawsze kawały. Sam się nawet cieszy, że dobrze, że jesteśmy rodziną, ponieważ obawiał się co by mógł ten nam zrobić. Ale ja mu się nie dziwiłem, ponieważ pierwszy raz sam mam obawy. Dobrze wiem na co go niestety stać i co ten może niestety wymyślić. Ale nie współczuję Ronowie, ponieważ ten sobie na to zasłużył. Ale co się dziwić. I jestem tylko ciekawy co reszta dla niego zaplanował. Po pracy chyba z żoną odwiedzę Ginny i Harry'ego.
Perspektywa Salazara
Od rana mam dobry humor jak ujrzałem zdjęcie Rona. Gdy tak sobie siedziałem to pojawiła się moja siostra z mężem. I od razu się mnie zapytała czy to ja stoję za zdjęciem. Na co ja, że nie. I nie wiem kto to może być. Ale muszę przyznać, że dał mu ładną karę. Po chwili kiedy spojrzałem w oczy swojej siostry. To już wiedziałem, że ta już wie kto za tym stoi. Jak się okazało to miałem rację. I za tym chyba stoi Harry. A ja miałem jakieś dziwne przeczucia, że ta ma właśnie rację. Przecież ta bardzo dobrze go zna. I wie na co go stać. Mam tylko nadzieje, że to potrwa tydzień.
Perspektywa Hermiona
Po obiedzie udałam się z mężem do posiadłości Ginny i Harry'ego. Po chwili okazało się, że nie tylko my mieliśmy takie plany. Jak się okazało, to kuzyni Harry'ego, też byli ciekawi ile to może potrwać i nie tylko. A ja im się jakoś nie dziwiłam. Dobrze wiedziałam. Że Ron będzie wściekły. Ale jakoś się tym teraz nie przejmowałam. Za to byłam ciekawa. Ile to potrwa, jak się okazało, to aż dwa tygodnie. I tylko on może skrócić to karą jeśli chodzi o ubrania. Co spowodowało u nas śmiech. Po jakimś czasie z Draconem wróciłam do domu.
Perspektywa Ginny
Po zachowaniu wszystkich widzę, że nikt się nie spodziewa, że Harry wymyśli takie coś. Ale to nie moja wina. Przy najmniej jest wesoło. Po jakimś czasie, wraz z mężem udałam się na kolację a później spać.
CZYTASZ
W świecie magii zło nigdy nie śpi (zakończona)
FanfictionDruga cześć: Niespodziewany powrót Gellerta Grindelwald