Rozdział 5

35 3 0
                                    

Perspektywa Ginny

Od rana wraz z innymi upewniałam się czy aby na pewno wszystko jest. Nie wiedząc czemu miałam jakieś dziwne przeczucia, że nie tylko my mamy sekret, że moi bracia oprócz Percy'ego i Rona również. A ja byłam ciekawa co to może właśnie być. Chociaż mój mąż śmiał się, że może ci również mają zostać rodzicami. Gdy to powiedział. To ja miałem z tego znakomity ubaw. Ale również zauważyłam to, że co niektórzy zaczęli się martwić związku z naszym zachowaniem. A ja im się może za bardzo nie dziwiłam.


Perspektywa Lilianny

Czas do kolacji mijał mi i innym bardzo szybko. Nie wiedząc czemu miałam jakieś dziwne przeczucia jakby coś miało się wydarzyć. Takie myśli chodziły mi pogłowie przez cały dzień. Ale nie wiedziałam tylko co to może właśnie być. Ale wiedziałam, że za chwilę się dowiemy. A najmłodsi i tak się tym w ogóle nie przejmowali, ponieważ ci byli zajęci spędzaniem czasu na świeżym powietrzu. Lub byli jeszcze bardzo malutcy żeby coś zrozumieć. Ale do zbrojenia wszyscy byli jako pierwsi. I nigdy nie było wiadomo kto jest winien, ponieważ najstarsi zawsze rzucali winę na najmłodszych. Nawet jak ci w tym czasie jeszcze spali. Albo ich nie było w posiadłości. 


Perspektywa Molly

Gdy wybiła odpowiednia godzina i wszyscy już byli to rozpoczęła się kolacja Wigilia. W trakcie spożywania jej dzieci nawet byli grzeczni. Co śmieszyło mnie i resztę. Po skończonym posiłku co nie którzy poinformowali nas, że mają dla nas jakieś wiadomości. Ale tego co za chwilę miałam wraz z innymi usłyszeć w ogóle się nie spodziewałam. Po chwili okazało się, że prawie wszyscy moi synowie oprócz Percy'ego i Rona zostaną rodzicami. Tak samo jak i moja córka. Teraz już rozumiem czemu cała dziesiątka dziwnie się zachowywała. Ale było widać, że nikt nie wiedział że reszta członków również się spodziewa. Po chwili okazało się, że reszta Potterów również spodziewa dziecka. Takim też, sposobem jeśli co niektórzy odziedziczą geny żartownisiów. To nauczyciele zwariują.


Perspektywa James 

Takiego czegoś wraz z innymi się nie spodziewałem. A po minach nawet tych co poinformowali nas o tych cudownych nowinach było widać, że też się nie spodziewali takiego czegoś. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie gdy wszyscy się otrząsnęli dzieciaki w końcu mogły zacząć otwierać prezenty. A ja zacząłem się zastanawiać. Ile jeszcze niespodzianek będzie w zbliżającym się pokoju. Dlatego też byłem szczęśliwy. Po jakimś czasie gdy wszyscy zapoznali się pokojami. To udaliśmy się do swoich pokoi spać. Gdy kładłem się do łóżka. To dopiero wtedy do mnie dotarło że mój syn zostanie ojcem. A moja żona miała ze mnie z tego powodu znakomity ubaw. Ale co się jej dziwić. Gdy ta się uspokoiła to poszliśmy spać. 

W świecie magii zło nigdy nie śpi (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz