Pov. Rona
Za trzy dni są święta a ja uznałem, że nie udam się wraz z żoną do Nory. Chociaż ta chciała. Dlatego też się pokłóciliśmy i ta wyprowadziła się do swoich rodziców. I nie chce ze mną na to chwilę rozmawiać. A ja jakoś się tym w ogóle nie przejmuję, ponieważ i tak jak zawsze na pewno do mnie wróci. Nie raz mi już tak groziła i święta za mną spędzała. Szkoda tylko, że wtedy jeszcze nie wiedziałem jak bardzo mocno się mylę. Gdybym wiedział to na pewno inaczej bym się zachowywał.
pov. Lavender
Tym razem się nad nim nie zlituję bo inaczej nic nie zrozumie. Ja na prawdę nie wiem czemu ten nie umie się pogodzić ze swoimi krewnymi. Przecież ci na pewno by mu pomogli. Ale na początku by musiał przeprosić Hermionę. Ale jakoś mu to nie po drodze. Takie samo zdanie miała również cała nasza rodzina. Nie wiedząc czemu miałam jakieś dziwne przeczucia, że dzięki niemu nie wiem co tak na prawdę dzieje się w rodzinie. Dlatego też uznałam, że sama tym razem udam się do Nory aby spędzić z nimi święta. Mam nadzieje, że nie będą źli. Chyba za chwilę udam się do Nory aby porozmawiać o tym z moją teściową. Mając nadzieje, że ta się zgodzi.
pov. Molly
Gdy moja najmłodsza synowa się pojawiła. To okazało się, że chce ze mną o czym porozmawiać. Od razu poinformowała mnie, że Ron nie zjawi się na uroczystości i dlaczego. Gdy skończyła mówić to byłam smutna. Ale po chwili humor mi się poprawił. Kiedy ta poinformowała mnie, że sama się zjawi. Coś mi się wydaje, że Ron nie będzie tym faktem zadowolony. Na co ta że nie będzie się nim teraz przejmowała, ponieważ ten jest obrażony na cały świat i żyje świadomością. Że jak zawsze Lav z nim spędzi święta. Jestem dumna z synowej może w końcu coś dotrze do Rona. W co niestety zaczynam powoli wątpić. Przez jego zachowanie. Na co ta, że ma podobne niestety zdanie. Po jakimś czasie zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Gdy skończyliśmy to ta wróciła do swojej posiadłości.
pov. Lilianna
Po obiedzie zostałam poinformowana, że przynajmniej w tym roku Lavender spędzi z nami święta. Muszę przyznać, że ta mnie mile zaskoczyła tym faktem, ponieważ takiego czegoś po niej akurat się nie spodziewałam. Ale co się dziwić. Na prawdę nie wiem jak ta daje radę z Ronem. Gdybym wiedziała to może uda mi się ogarnąć. Po jakimś czasie gdy przestałam o tym myśleć. To wraz z mężem i dzieciakami zaczęłam ubierać choinkę. Gdy skończyliśmy to udaliśmy się do jadalni aby zjeść kolację po której poszliśmy spać.
pov. Harry'ego
Przed spaniem dowiedziałem się, że Lavender będzie z nami spędzała święta. Dlatego też z żoną udałem się uśmiechnięty spać. Mam tylko nadzieje, że ta jednak nie zmieni zdanie. Ale mam jakieś dziwne przeczucia, że chce pokazać Ronowi, że to nie on jest pękiem świata. I ta nie będzie robiła wszystkiego czego on chce.
![](https://img.wattpad.com/cover/253732611-288-k220117.jpg)
CZYTASZ
W świecie magii zło nigdy nie śpi (zakończona)
FanfictionDruga cześć: Niespodziewany powrót Gellerta Grindelwald