Perspektywa Remusa
Czas mija tak szybko, że jest już koniec kwietnia. I mój pierworodny próbował coś wymyślić aby kupić prezent dla Victorii. I pytał się wszystkim. Harry wraz z innymi śmiał się, że kiedyś ci spotkają się na ślubnym kobiercu. Co mnie śmieszyło, ponieważ dobrze wiedziałem, że może mieć rację. Bo takie same przepuszczenia wraz z innymi miałem co do niego jeśli chodzi o Ginny. I mieliśmy rację. Gdy przestałem o tym myśleć. To moja żona śmiała się, że ma nadzieje, że nikt z Potterów nie będzie wykrzykiwał imion dziewczyn. Ale nigdy nic nie wiadomo. O czym nie raz się dowiedziałem. Ale co się dziwić.
Perspektywa Harry'ego
Wraz z żoną zastanawiałem się kiedy będzie ślub i nie tylko. Po jakimś czasie gdy przestałem o tym myśleć. To upewniałem się, że są spakowane prezenty dla bliźniaków. Okazało się, że tak. Co mnie bardzo mocno cieszyło. Jestem ciekawa jak ci zareagują. Nie mogę uwierzyć, że ci już za rok udadzą się do szkoły, ponieważ mój brat z koleżkami już w tym roku. I widać że nie mogą się już doczekać. Ale ja im się nie dziwię, ponieważ tak samo miałem.
Perspektywa Williama
Mam bardzo dobry ubaw z tego co się dzieje. Bliźniacy próbują robić wszystko aby dzisiaj mieć urodziny a ja wraz z żoną nie mogłem ze śmiechu. Dobrze wiedziałem, że ta chciałaby aby mały już był na świecie ale mu coś nie śpieszną. Nawet na jego rodzeństwo nie musieliśmy aż tak długo czekać. Może w końcu się zdecyduje, ponieważ inaczej. Wydaje mi się, że moja żona zwariuję. A od Charliego wiem, że Sylvia ma tak samo. Ale co się dziwić.
Perspektywa Fleur
Na szczęście mi pomaga w przygotowaniu moja teściowa. Żeby się nie męczyła. Chociaż najchętniej sama bym to robiła. Mój mąż pociesza mnie, że nie jest aż tak źle, ponieważ bliźniacy dopiero za rok idą do Hogwartu. A to mnie na prawdę pociesza bo inaczej chyba bym osiwiał. Tak samo jak i reszta. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie gdy wspólnie z teściową uzgodniłam że wszystko mamy. To ta wróciła do siebie. A ja spędzałam czas ze swoją rodziną.
Perspektywa Molly
Już się nie mogę doczekać jutrzejszego dnia. Chociaż Bill śmieje się że za kilka lat bardziej się będę cieszy bo ci idą w końcu do Hogwartu. A ja wiedziałam że ma niestety rację. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie gdy wróciłam. To pojawili się bliźniacy z informacją, że Ron był u nich w sklepie aby się awanturować że nie chcą go zatrudnić. Na co ci, że jak go zaprosili na rozmowę. To się nie pojawił przez miesiąc. Gdy to usłyszałam to podjęłam decyzję, że pojutrze się tym zajmę. Bo teraz mam inne rzeczy do załatwienia.
![](https://img.wattpad.com/cover/253732611-288-k220117.jpg)
CZYTASZ
W świecie magii zło nigdy nie śpi (zakończona)
FanficDruga cześć: Niespodziewany powrót Gellerta Grindelwald