Epilog

23 2 0
                                    

KILKANAŚCIE DNI PÓŹNIEJ

W posiadłości Potterów było bardzo głośno, ponieważ Marcus przygotowywał się na swój pierwszy rok. A jego młodsze rodzeństwo trochę mu zazdrościł. Młody Potter próbował z rodziców wyciągnąć czy jego brat z rodziną też będą ale ci nie chcieli mu na to odpowiedzieć. Za to się uśmiechali. Po upewnieniu się, że Marcus wszystko na pewno wziął cała rodzina przeniosła się na dworzec. Gdzie znajdował się również Harry ze swoją rodziną. Wtedy ci go ujrzeli to wszyscy do niego podeszli. A Marcus wyznał bratu, że myślał, że go będzie a starszy się tylko uśmiechnął. Po chwili koło nich pojawili się również Blackowie i Lupinowie. I wszyscy ze sobą się przywitali. Gdy to uczynili to panie dawały wykład swoim synom, ponieważ nie chcieli słuchać na nich za dużo skarg. Ale dobrze wiedziały, że i tak to nic nie da. A James w tym czasie zapytał się Harry'ego co ten ostatnio dał młodemu. Ale jak ujrzał jego wzrok to już wiedział. I nie tylko on, ponieważ Remus i Syriusz też i cała trójka chytrze się uśmiechnęła. Po chwili zabrzmiał gwizdek i Marcus, David i Tedy wsiedli do pociągu. Gdy ten ruszył to wszyscy przenieśli się do posiadłości najstarszych Potterów. A młodzi Potterowie przez chwilę jeszcze zastanawiali się. Jak to możliwe, że ich pierworodny się jeszcze nie urodził. Ale dobrze wiedzieli, że tego dowiedzą się już później. 


KONIEC

To już koniec tej książki. I zapraszam do czytania innych. Mam nadzieje, że one też się spodobają

W świecie magii zło nigdy nie śpi (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz