Rozdział 28

22 2 0
                                    

Perspektywa Ginny

Od rana wraz z innymi miałam dobry ubaw. Może dlatego, że chłopcy za karę będą musieli sprzątać ogród i mają szlaban na latanie. Za swoje jakże cudowne zachowanie. Co spowodowało u mnie śmiech. Tak samo jak i u reszty. Ale i tak najlepsze były ich miny kiedy się o tym dowiedzieli. A ja nie mogłem ze śmiechu. Gdy się uspokoiłam to się zaczęłam zastanawiać co będzie wyprawiał mój potomek, podjąć, że będzie miał geny Huncwotów jeden i dwa. To nie wiadomo jak się to skończy. Moi bracia są niestety nazywani Huncwoci dwa. 


Perspektywa  Padmy 

Wraz dziewczynami miałam na oku chłopców, ponieważ ci próbowali robić wszystko aby jednak nie sprzątać. Ale co się dziwić. Niestety ich plan się nie udał. Dlatego też, jak gdyby nigdy nic musieli sprzątać. Co im za bardzo nie szło. A rodzicielki ich do biły. Informując ich, że może zdążą posprzątać do powrotu swoich ojców. A ja nie mogłam ze śmiechu. Muszę przyznać, że z nimi na prawdę jest wesoło. I gdyby nie to co miało miejsce w przeszłości. To na pewno wszystko potoczyło by się inaczej. I może rodzeństwo Harry'ego z nami by chodziło do szkoły. Ale tego już się nie dowiemy


Perspektywa Lilianny

Wraz z paniami zaczęliśmy się zastanawiać jak to wszystko teraz będzie wyglądało. Najbardziej gdy na świecie pojawi się mój pierwszy wnuk. Mam jakieś dziwne przeczucia, że będzie jeszcze bardziej weselej. A po minie innych dobrze wiedziałam, że to dopiero początek. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej o czym nie raz się przekonałem. Takie same zdanie mieli również inni. Mam nadzieje, że cała misja pójdzie zgodnie z planem bo inaczej może być kiepsko. A po minie reszty wiedziałem, że mają podobne zdanie. 


Perspektywa Harry'ego 

Jak się okazało to miałem rację i wciągu dwóch dni po naszej ostatniej rozmowie dotarliśmy. Ale podjęliśmy, że odpoczniemy przed jutrzejszą podróżą, ponieważ możemy inaczej osiwieć. A reszta się ze mną zgodziła. Takim sposobem na pewno będziemy mieli dużo siły przed jutrzejszym dniem i walkami. Mam tylko nadzieje, że mój ojciec chrzestny nie będzie za bardzo psuł nasze plany. Ale w jego przypadku niestety wszystko jest możliwe. A po minie innych wiedziałem, że mają podobne zdanie co ja. I po kolacji od razu poszliśmy spać. Mam tylko nadzieje, że szybko nam to pójdzie ale nigdy nic nie wiadomo. O czym nie raz się niestety przekonałem. 

W świecie magii zło nigdy nie śpi (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz