Rozdział 55

16 1 0
                                    

Perspektywa Harry'ego

Randek nastał dla mnie bardzo szybko. Chociaż okazało się, że moja żona i synek jeszcze śpią. Gdy moja ukochana się obudziła to od razu się mnie zapytała co się stało. To opowiedziałem jej czego się dowiedziałem. A ta od razu po śniadaniu kazała mi się udać do Hogwartu aby poinformować o tym resztę. Jak się okazało, to ci jakoś nie byli tym faktem zaskoczeni. Ale co się dziwić. Gdy opowiedziałem Albusowi czego się dowiedziałem. To ten się jakoś tym nie przejął i oznajmił, że zawsze może być gorzej. Po skończonej rozmowie wróciłem do posiadłości. A moja żonka czekała na mnie w salonie. Wraz z synkiem który jak zawsze spał. 


Perspektywa Ginny

Trochę mi się nudziło ale mały mi umilał czas. Chociaż prze cały czas tylko spał. To i tak mnie słuchał. Szkoda tylko, że w nocy nie śpi tylko płacze. Mój mąż śmieje się, że nie chce mieć rodzeństwa a ja miałam jakieś dziwne przeczucia, że ma rację. Ale od czego są dziadkowie. Chętnie przygarną wnusia na kilka dni. Ale nie powiemy z jakiego powodu, ponieważ będą nasz męczyli pytaniami. A tego za bardzo nie chcę ale co się dziwić. 


Perspektywa Lilianny

Po obiedzie wraz z mężem podjęłam, że odwiedzimy naszego pierworodnego. Młodzież od razu się zgodziła, ponieważ spodobał im się pomysł. A jakoś za bardzo nie byłam zaskoczona. Niestety nasze plany popsuli jak zawsze Blackowie i Lupinowie którzy niespodziewanie nas odwiedzili. I takim sposobem wszyscy udaliśmy się do Harry'ego, Ginny i Jamesa Juniora. Którzy siedzieli w salonie. Po przywitaniu się. Dowiedzieliśmy się co miało miejsce. I jakie kroki podjął Albus. Dobrze wiedziała, że Gellert tak łatwo się nam niestety nie podda. I to mi się nie za bardzo podobało. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie mój wnusio się obudził i cały czas bacznie się nam przyglądał. Jakbym widziała Harry'ego. Gdy to oznajmiłam, to wszyscy zaczęli się śmiać. A moja synowa uznała, że jest nadzieje, że jednak młody wdał się w mojego syna.  A ja dobrze wiedziałam, że niestety w dziadka. 


Perspektywa Harry'ego

Dobrze wiem, że moja żoneczka ma nadzieje, że nasz synek nie wdał się w mojego ojca. Ale niestety tak jest. I będzie bardzo wesoło. Po jakimś czasie udaliśmy się na obiad. Po skończonym posiłku pojawiła się Hermiona. Okazało się, że reszta już wie co się dzieje. I będzie jeszcze bardziej wesoło. Potem ta wróciła do siebie. A ja poinformowałem żonkę, że jej życzenie się nie spełniło i że mody wdał się w mojego ojca. Po tych słowach udaliśmy się na kolację a później spać. 

W świecie magii zło nigdy nie śpi (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz