Rozdział 32

18 1 0
                                    

Perspektywa Harry'ego

Od rana mam jakieś dziwne przeczucia, że ktoś się domyślił, że psujemy plany Gellertowi co za bardzo mi się nie podoba, ponieważ ta osoba mi przeszkodzi. Takie same zdanie miała i reszta. Gdy szliśmy, to okazało się, że zaczęli pojawiać się kolejni nasi wrogowie. A to mi się za bardzo nie podobało tak samo ja i reszcie. Bo te potwory były o wiele silniejsze niż te co mieliśmy styczność ostatnio. Co mnie najbardziej cieszyło. Muszę przyznać, że nie pamiętam kiedy ostatnio tak długo musiałem walczyć tak samo jak i reszta. A miało już być tak łatwo. A okazało się, właśnie odwrotnie. Co mi się za bardzo nie podobało. 


Perspektywa Remusa

Harry miał rację, że wczoraj to był relaks co śmieszyło najbardziej Syriusza. Ale jak ujrzał dzisiejszych przeciwników to chciał iść spać. A ja nie mogłem ze śmiechu. I zacząłem się zastanawiać czy aby na pewno jest on dorosłą osobą. Na co Harry, że najwyraźniej musiał się zatrzymać w rozwoju a ja z innymi go poparłem. Dobrze wiedząc, że Harry ma niestety rację. Mam tylko nadzieje, że jednak nie będzie tak źle. Ale po jakimś czasie uznałem, że to jest koszmar. Ale co się dziwić. Gdy Harry wyznał, że za pięć godzin powinniśmy być na miejscu. To ja się zapytałem dlaczego. I po chwili się dowiedziałem. I nie za bardzo mi się to niestety podobało. Tak samo jak i reszcie. 


Perspektywa Syriusza 

Następnym razem posłucham młodego gdy ten będzie mówił abym nie marudził. A po minie innych wiedziałem, że ci wątpią w moje jakże piękne słowa ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej. Jak się okazało, to za szybko powiedziałem i nasza ostatnia walka zapowiada się najgorzej. Mam tylko nadzieje, że może jednak nie będzie aż tak źle ale nigdy nic nie wiadomo. Jak się okazało, to najbardziej mi się obrywało. I wszyscy się śmiali, że za wolno się ruszam. A ja ich przeklinałem. Ale coś mi nie szło. Po jakimś czasie gdy w końcu pokonaliśmy i Harry poinformował nas, że wyda o tej misji kilka książek. To ja się zapytałem o pierwszy tytuł. Okazało się, że będzie to ile razy Syriusz w padł kłopoty. Co spowodowało u mnie i u reszty śmiech. Ale co się dziwić. 


Perspektywa Harry'ego 

Gdy przekroczyliśmy próg komnaty to Syriusz od razu biegł po książkę i wpadł sidła. Co spowodowało, że pojawili się potwory. Na co ja, że tytuł pierwszej książki pasuje bez dwóch zdań i zaczęliśmy walczyć. Po pokonaniu potwora zabraniu książki i kryształu. Podjąłem, że w końcu czas wypuścić swojego chrzestnego z pokoju. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej. Takie same zdanie reszta. Ale przed powrotem do posiadłości mieliśmy odpocząć i rano przenieść się do posiadłości. 

W świecie magii zło nigdy nie śpi (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz