Perspektywa Lilianny
Niestety nie wiemy jak wygląda sytuacja i kiedy ci wrócą. Gdy wraz z innymi siedziałam w salonie pojawił się Albus który chciał o czymś porozmawiać w ogrodzie. Dlatego też, ci wyszli na dwór. Dobrze wiedziałam, że i tak za chwilę wraz z innymi dowiem się o czym ci rozmawiali. Mam tylko nadzieje, że wszystko będzie dobrze. Tak samo ja i reszta. Ale co się dziwić jak dzieciaki od wczoraj pytają się nas kiedy ci w końcu wrócą. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej. Ale nie mówię tego na głos żeby nie było ale co się dziwić.
Perspektywa Ginny
Gdy wyszliśmy do ogrodu to dyrektor wyznał mi. że dzień przed misją mój mąż był u niego, ponieważ zastanawiał się czy czasami samemu się nie udać. Ale wiedział, że źle na tym by wyszedł. Gdy to usłyszałam to zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno wszystko się dobrze skończy. Ale co się dziwić. Ale ten wyznał mi, że na pewno, ponieważ do póki naszyjnik będzie zmieniał kolory to będzie oznaczało, że mój mąż żyje. A ja się uspokoiłam. Chociaż wiedziałam, że coś może pójść niestety nie tak. Ale miałam nadzieje że może jednak nie będzie aż tak źle. Ale nigdy nic nie wiadomo.
Perspektywa Albus
Gdy skończyliśmy rozmawiać to wróciłem do Hogwartu nie wyznałem Ginny, że Harry zabezpieczył ją i małego gdyby coś mu się stało. Wiem, że ta by się załamała gdyby o tym wiedziała. Mam tylko nadzieje, że jednak tak się nie stanie. Ale nigdy nic nie wiadomo. Z takimi właśnie myślami udałem się przejść po szkole.
Perspektywa Arii
Gdy Ginny wróciła to wyznała nam o czym rozmawiała z dyrektorem. Nie wiedząc czemu wydaje mi się, że ten nie wyznał jej do końca prawdy. I że wkrótce wraz z innymi dowiem się dlaczego, mam tylko nadzieje, że jednak się mylę bo inaczej coś mi się wydaje, że Ginny by oszalała. Tak samo jak i reszta. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie udaliśmy się do jadalni aby o tym nie myśleć. Mam nadzieje, że Harry nie obawiał się o swoje życie. Ale tego może się nigdy nie dowiemy.
Perspektywa Lilianny
Dobrze wiem, że moja synowa jest trochę załamana ale nie chce tego pokazać i chce być silna dla swojego synka. Ale będzie to trudne. Mam nadzieje, że wszystko dobrze się skończy ale nigdy nic nie wiadomo. O czym nie raz się przekonałam. Po jakimś czasie pojawili się młodzi Malfoy'owie. Hermiona od razu zaczęła marudzić na Dracona bo ten nadal próbuje ją przekonać do pierwszego potomka. A że ta jeszcze nie chce to jest wesoło. Co świadczy jego mina. Po chwili pojawił się Regi z żoną. Którzy byli ciekawi jak wygląda sytuacja, ponieważ okazało się, że Gellert szuka informacji o zniknięciu mojego syna i reszty. Co mi się za bardzo nie podobało. Potem jeszcze trochę porozmawialiśmy i udaliśmy się do jadalni na kolację. Po której Blackowie wrócili do siebie. A ja z innymi poszłam spać.
![](https://img.wattpad.com/cover/253732611-288-k220117.jpg)
CZYTASZ
W świecie magii zło nigdy nie śpi (zakończona)
Fiksi PenggemarDruga cześć: Niespodziewany powrót Gellerta Grindelwald