Rozdział 6

36 0 0
                                    

Perspektywa Lilianny

Bardzo się cieszę, że w końcu zostanę babcią. Ale i tak najlepszą reakcję miały moje pociechy, ponieważ dopiero nad ranem do nich dotarła wiadomość, że zostaną wujkami i ciocią. I od rana tylko o tym nam mówili. Co śmieszyło wszystkich dookoła. A ja się zastanawiałem ile to może potrwać. A James miał z tego najlepszy ubaw. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie gdy ci się w końcu uspokoili. To na dół zeszła reszta. I udaliśmy się do jadalni na śniadanie. Po którym co niektórzy udali się na spacer. 


Perspektywa Ginny

Tych wczorajszych wiadomości za bardzo się nie spodziewałam. Gdy tak sobie siedziałam w sypialni. To weszła do mnie Hermiona. Która chciała się dowiedzieć, dlaczego ja jej nic wcześniej nie powiedziałam. Na co ja, że miała to być niespodzianka. Gdy ta to usłyszała to wyznała mi, że mi się ona udała. A ja na to, że wiem o tym. Po jakimś czasie zeszliśmy na dół. Gdy moja mama i teściowa mnie ujrzały to poinformowały mnie, że chcą ze mną porozmawiać. A ja skinęłam im głową. Gdy to uczyniłam to te zaczęły mnie informować, że mogę przyjść do nich w każdej sprawie i nie tylko. Po jakimś czasie gdy skończyliśmy o tym rozmawiać pojawiła się reszta.


Perspektywa Hermiony

Po skończonej rozmowie ze swoją przyjaciółką udałam się do ogrodu gdzie czekał już na mnie Draco. Który chciał ze mną o czymś porozmawiać. A ja byłam bardzo mocno ciekawa o czym, Po chwili się dowiedziała i zaczęłam się zastanawiać. Czy ten aby na pewno dobrze się czuję. Ale okazało się że tak. Na co ja, że jeszcze nie planuję zostać mamą, ponieważ nie umiem sobie tego wyobrazić. Na co ten, że może mam rację, ponieważ on też, nie może sobie wyobrazić bycia ojcem. Co spowodowało u mnie śmiech. Po jakimś czasie wróciliśmy do posiadłości aby móc zjeść kolację. 


Perspektywa Dracona

Po miłej rozmowie udaliśmy się na obiad. A ja miałem tylko nadzieje, że jak wrócimy do domu. To moja żona nie wymyśli sobie, że za karę będę spał na kanapie w salonie, ponieważ inaczej na pewno bym zwariował. Po skończonym posiłku wraz z innymi rozmawialiśmy na różne tematy. W tym czasie młodzież spędzała czas w ogrodzie. Ja na prawdę się dziwię, że nie jest im zimno. Jak spędzają tak aż dwie godziny. Po jakimś czasie gdy zostali zawołani do domu. To byli mile zaskoczeni, że minęło tyle aż czasu a ja nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać. Po jakimś czasie udaliśmy się na kolację. A później do dormitorium spać. 

W świecie magii zło nigdy nie śpi (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz