Rozdział IV: Dolina Tytanów

220 22 9
                                    

Kolejne trzy dni Sethowi minęły podobnie, jak pierwsza. Starał się odprężyć, grał dużo i starał się myśleć pozytywnie. Kiedy lewiatan oznajmił, że niecała godzina pozostała, zaczął się denerwować. Co jeśli olbrzymy na niego nadepną?

Już widać ląd. Za kilka minut będziesz niedaleko azylu. - oznajmił wieloryb

- Dzięki - odpowiedział Seth - Calvinie?

- Jestem tu.

Seth spojrzał w dół. Nypsik stał obok jego stóp. Chłopak go podniósł i wsadził do kieszeni.

- Czy wiesz, gdzie jest wejście do azylu? - zapytał się

- Nie wiem. - odpowiedział Calvin - Zapytaj się Lewiatana.

- Lewiatanie, gdzie znajdę wejście do azylu?

Wejście jest za lasem palm, przed którym cię zostawię. Znajduje się duża brama, ktoś będzie musiał ją otworzyć, żebyś mógł wejść.

- Nie ma innego wejścia?

Prawdopodobnie jest jeszcze jedno wejście 3km w lewo od bramy. Z pewnością dla ludzi.

- Dziękuję.

Wieloryb otworzył paszczę. Seth widział duży palmowy las.

- 3km w lewo od bramy? - upewnił się

Tak. Jeśli dostatecznie się zbliżysz do drzwi, czar dekoncentrujący nie powinienem aż tak przeszkadzać.

Seth zaczął iść prosto. Lecz po kilku minutach zmienił drogę.

- Ej, Seth! - z kieszeni krzyknął Calvin - Idziesz złą stroną.

- Nie, nie powinienem tam iść. - powiedział chłopiec

- Jeśli chcesz odzyskać wspomnienia, musisz iść do bramy.

Seth się zatrzymał. Przez chwilę stał w bezruchu. Zmienił kierunek i zaczął iść w dobrą stronę, ale to znów trwało chwilę. Po chwili chłopak poczuł coś ostrego na palcu.

- Auć! - wykrzyknął i spojrzał w dół

Calvin zjeżdżał z jego spodenek. Kiedy jego nogi dotknęły ziemi, natychmiast puścił się biegiem.

- Ej, Calvin! Gdzie ty idziesz?!

Nypsik nie odpowiedział. Biegł dalej i zniknął mu z oczu. Seth biegł za nim, aż zobaczył drzwi. Były otwarte. Calvina nie było.

- Gdzie jesteś?

Nypsik na chwilę się pojawił, a później znów zniknął.

- Mam tu... wejść? - powiedział przerażony Seth - Nie, to zły wybór. Calvin, wychodź!

Nikt nie odpowiedział, więc wszedł do środka. Natychmiast uczucie przerażenia minął. Calvin stał kilka centymetrów od jego stóp. Podniósł go na ręce.

- W sumie ten twój zły skręt trochę pomogło - odezwał się nypsik - Byliśmy bliżej drzwi. Jak pójdziemy w prawo na pewno zobaczymy bramę. Rozejrz się.

Seth posłuchał. Dolina Tytanów nie była tylko duża. Miała również wielkie rośliny i zwierzęta. Szedł na przód podziwiając widoki. Zaczął słyszeć kroki. Były tak głośne, że chłopcu bolały uszy. I były tak mocne, że trzęsła się ziemia pod nim.


------------------------------------------------------------------------------------------------


Hej!

Na razie jak widać, nudno w tych powieściach. Pierwszy raz piszę i jeszcze nie mam wprawy, więc trochę mi to zajmie, aż się nauczę jak napisać atrakcyjne powieści. Mam nadzieję, że zrozumiecie :) Postaram się dodawać wiele ciekawych wydarzeń. Niektóre z nich, jak na początku opowieści pisałam, będą brane z wersji Gabi.

sister0000001-> wejdźcie i przeczytajcie jej fanfiction :)

Gorąco zachęcam przeczytania jej powieści, dziewczyna ma mega talent! <3

Lisa

Smocza Straż: Mistrz Gry TytanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz