Rozdział XIV: Nagła Pomoc

197 22 5
                                    

Seth gwałtownie się odwrócił. Stał za nim mężczyzna przypominający Posępnego rycerza. Calvin natychmiast schował się w kieszeni.

- Hunter, zabójca smoków. - przedstawił się mężczyzna

- Łowca?

- Jest zarówno moim imieniem i przydomkiem. Mombatu czy Posępny Rycerz to były przydomki. Mój przydomek to Hunter. Jako łowca, nie jako imię Hunter.

- Słyszałem chyba o Posępnym rycerzu. Znasz go?

- Owszem. Pasowano nas na zabójcę smoków w tym samym miejscu i czasie. Mombatu też.

- Kim jest Mombatu?

- Tryklop, zabójca smoków w Sierpowej Lagunie. Byłeś tam. Znasz prawdziwie imię Posępnego Rycerza chociaż nie on pewnie ujawnił. Oni nie wyjawiają swojego imienia. Ja też.

- Może znałem go przed utratą pamięci. Dlaczego ujawniłeś mi swoje imię?

- Mam swoje powody.

- Co wiesz o Bezlitosnym Ostrzu?

- Wiem, że jest na tyle mocny, aby zniszczyć Czarkamień. I że posiada go osoba, która wygrała jedną z gier Humbugla.

- Brawo. To prawda.

- Wiesz gdzie go znaleźć?

- Tak. Ale zanim ci powiem, odpowiedz: dlaczego chcesz zniszczyć Czarkamień?

- No... Chcę odzyskać wspomnienia. I również powstrzymać Humbugla.

- Powstrzymać Humbugla?

- Używa on kamienia, jako nagrodę swojej gry, choć tak naprawdę nie należy do niego. Słyszałem od Królowej Olbrzymów, że inni też tracą pamięć kiedy przegrają.

Hunter chwilę wpatrywał się w Setha. Potem uniósł biało-niebieski miecz.

- Właśnie znalazłeś Bezlitosne Ostrze.

- Co? To ty jesteś...

- Tym człowiekiem, który wygrał grę Humbugla i zatrzymał ostrze. - powiedział zabójca smoków chowając miecz do pochwy, po czym podał go Sethowi

- Czekaj, ty mi to dajesz?

- Tak. Uważaj, kiedy używasz. Przetnie prawie wszystko, nie licząc smoków i większości zaczarowanych przedmiotów.

- A Czarkamień? Przecież jest zaczarowany.

- Zniszczy się. Mam dla ciebie wskazówkę.

- Chętnie wysłucham.

- Humbugiel przygotował grę prawdy. Musisz być całkowicie szczery. Jeśli odpowiesz fałszem pięć razy, odpadasz z gry.

- Kumam.

- Będzie gra śmiałka. Najpierw musisz znaleźć ukryte bronie. Jest rozłożone po całej arenie.

- Przecież będą dla mnie za duże! I ciężkie!

- Schowałem cztery bronie: zwykły miecz, tarczę, łuk ze strzałami i lepusowskie buty.

- Po co mi kolejny miecz jak skoro mam już dwa?

- Masz dwa magiczne oręże. Zachowaj ich w tajemnicy, dopóki nadejdzie pora.

- Dobrze.

- Miecz i tarczę znajdziesz pod tamtą dziurą. - powiedział Hunter wskazując jedną z dziur - A łuk ze strzałami w tamtej. - wskazał kolejną dziurę, niedaleko pierwszej

- A buty?

- Znajdziesz je w dziurze po mojej lewej stronie.

Seth zobaczył dziurę, która znajdowała się zaledwie trzy metry od niego. Postanowił do niej podbiec pierwszy.

- Mam je założyć? - zapytał się Seth

- Tak. Mam jeszcze to. - podał chłopcu czerwoną, miękką, futrzaną torebkę.

- Przydałoby się mojej siostrze. - powiedział

- Z pewnością. Możesz jej potem dać. To działa jak chlebak, którą kiedyś miała Kendra. Możesz tu się schronić i schować coś. Jeśli znajdziesz się w środku, nie stanie ci się żadna krzywda, nawet jeśli ktoś opuści torebkę z nieba. Nie poczujesz nic.

- Ale super! Tyle że jest w torebce bardziej dla dziewczyn.

- To weź tą. - tym razem dał chłopcu mały woreczek rozmiaru piłki tenisowej.

- To też działa jak ta torebka?

- Tak, ale tylko na przedmioty. Nie możesz tam wejść.

- Trochę szkoda.

- W torebce znajdziesz jeszcze więcej tych worków. Poprosiłem o nie starego przyjaciela kilka tysięcy lat temu. Okazały się mi niepotrzebne, więc ci dam. Z pewnością przydadzą się Kendrze i innym. Spróbuj schować torbę do worka.

- Ale przecież ten worek jest za mały!

- Spróbuj.

Seth wcisnął torebkę do worka. Otwór przez chwilę stał się szeroki.

- Ona reguluje wielkość otworu w zależności od tego co wkładam? - zapytał się Seth

- Tak. Włóż do niej swoje miecze. Te, które teraz masz. Niech inni tego nie zobaczą. Buty też włóż, po tym jak przebierzesz w lepusowskie buty.

- Właśnie, o co chodzi z tymi butami?

- Lepus oznacza po łacinie zając. Możesz skakać aż do dziesięciu metrów wysokości, a lądując nie zrobisz krzywdy. Chyba że wylądujesz w miejscu głębszym niż dziesięć metrów od miejsca szczytu twojego skoku.

- Fajne - powiedział z uśmiechem Seth

- Możesz również szybciej i ciszej biegać.

- Skąd ty masz takie fajne rzeczy?!

- Od przyjaciela, który jest czarodziejem. Wracamy do gier. Musisz pokonać smoka.

- Smoka?!

- Takiego z dwoma głowami. Głowy nazywają się Zysyss i Zuss.

- Jak ja mam pokonać smoka? - powiedział z przerażeniem Seth

- Celuj w miejsce połączenia szyi z ciałem. Kiedyś im tam walnąłem i ból pozostał. To ich słaby punkt.

- A skąd ty wiesz jakie gry będą?

- Wygrałem grę Humbugla, a jedną z nagród było wiedza o następnym grze odbywającej się na Arenie Gladiatorów.

Zabrzmiał odgłos rogów.

- Zaraz zacznie się gra. - powiedział pospiesznie Hunter - Nie zdążyłem ci powiedzieć wszystkich gier, ale przynajmniej przeżyjesz dwa, jeśli ci się poszczęści. Ja już idę. Lepiej, żeby nikt inny mnie nie zobaczył.

- Dziękuję. - powiedział Seth

Zobaczył, że Królowa wstaje ze swojego tronu.


------------------------------------------------------------------------------------------------


Trochę przesadziłam z tymi workami pozaprzestrzennymi.

Mojej przyjaciółce było przykro, że w baśnioborze Gavin— tzn. Navarog zniszczył chlebaka, więc tak dla pocieszenia XD

Celebrant miał się pojawić w poprzednim rozdziale, ale wskoczyły mi kilka pomysłów do głowy, więc opóźniłam jego przybycie.

Lisa

Smocza Straż: Mistrz Gry TytanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz