Rozdział XXI: Ethan i Amelia

174 20 7
                                    

Seth się odwrócił i zobaczył dwóch ludzi. Chłopca i dziewczynę wyglądających na około osiemnastolatków. Chłopak miał blond włosy i niebiesko-szare oczy. Był dosyć wysoki, może około 175 cm. Dziewczyna miała rude włosy, zielone oczy, na twarzy miała trochę piegów. Nie była niska ani wysoka. Seth ocenił jej wzrost na około 160 cm.

- Nie mamy zamiaru was skrzywdzić. - odezwał się Paprot

- Cześć Ethan, cześć Amelia. - wtrąciła się Luna

- Cześć Luna. - odpowiedzieli dwoje nastolatków

- Znasz ich? - zdziwiła się Kendra

- To kolejni wieczni. - odparła Luna - To Kendra Sorenson, jest również wieczną. - odezwała się do Ethana i Ameli

No i zaczęli się przedstawiać.

- Miło cię widzieć. Jestem Ethan Johnson, jestem Brytyjczykiem.

- Ja jestem Amelia Nowak, pochodzę z Polski.

- Jestem Kendra Sorenson z Ameryki. To mój brat Seth Sorenson, kuzyn i kuzynka Knox i Tess Larsenowie.

- Jestem Paprot, jednorożec i serdeczny przyjaciel Kendry i Setha.

- Ja jestem Warren. To Vanessa, narkobliks, a to Tanu, mistrz eliksirów.

- My jesteśmy członkiem Świetnego Ludu. Ja jestem Garreth, a to moja siostra Eva.

- Miło was wszystkich widzieć. - powiedział Ethan - Uciekaliście przed smokami?

- Tak. - odpowiedział Paprot - Nie przeszkadza wam, że tu zostaniemy?

- Mi nie. Amelko?

- Mi też nie. Będzie nawet fajniej. Zawsze raźniej z wieloma osobami.

- No to się rozgośćcie a ja idę dokończyć partię szachów z Amelką.

Oboje weszli do pokoju. Seth usiadł na kanapie. Pozostali poszli za jego przykładem. Niektórzy usiedli przy stole, bo nie było wystarczająco dużo miejsc na kanapie.

- Chwilowo powinniśmy tu zostać. - powiedział Tanu

- A Smocza Świątynia? - zapytała się Kendra

- Smoki czekają na podwórku. - przypomniał jej samoańczyk

- Czyli jak na razie odpuszczamy?

- Chyba tak.

- Chyba wszyscy zasłużyliśmy na trochę odpoczynku. - wtrącił się Warren

- Odpocznijmy zanim wykombinujemy co zrobić dalej. - dołączyła się Vanessa

- No to ja chyba się trochę zdrzemnę. Jestem senny. - przyznał się Knox

- No to odpocznijmy.


**********************************************************


Kendra obudziła się z niesmakiem w buzi. Była tak zmęczona, że zasnęła od razu po położeniu się. Wstała i poszła do kuchni. Nalała wodę do szklanki, ale zanim się napije, chciała wypłukać usta. Podeszła więc do łazienki, aby przy okazji uczesać włosy. Kiedy wróciła do kuchni, zastała tam Paprota. Pił sok.

- Wyspałaś się? - zapytał się jednorożec

- Chyba. - powiedziała dziewczyna z lekkim uśmiechem

- Twoja? - Paprot wskazał na szklankę z wodą zostawioną przez Kendrę

- Tak.

Dziewczyna wzięła kubek i się napiła.

- Ej! Zobaczcie! - krzyknął Seth ze swojego pokoju.

Dziewczyna i jednorożec podbiegli. Na miejscu już byli inni. Kendra patrzyła ze zdziwieniem. W pokoju brata był Czarkamień?!

- Czy to Czarkamień? - zapytał się z niedowierzaniem Tanu

- Było w szafie. - odpowiedział Seth

- Jak go wyciągnąłeś?

- Sam się przeniósł.

Usłyszeli biegnące kroki. Kendra zobaczyła Humbugla.

- Zostaw! - krzyknął krasnal

- Skąd się tu wziąłeś? - zapytał Seth

- To mój dom. Odsuń się od kamienia natychmiast!

To schronienie jest domem Humbugla? Jak to możliwe! Kendra była zdziwiona. Rozpoznała, że jej towarzysze również.

- Czyli to prawdziwy Czarkamień? - upewnił się Seth

- Tak. - odparł demon - Lepiej się odsuń jeśli nie chcesz się zamienić w... Stój!

Seth wziął zamach Bezlitosnym Mieczem i uderzył w Czarkamień. Kamień pękł. Humbugiel stał z przerażeniem, a potem pstryknął palcem i zniknął.

- Musimy uciekać. - Paprot miał zatroskaną minę

- Jak to? - zapytał się Ethan

- Czarkamień tworzył barierę tego schronienia. Bariery opadły.

- O nie.

- Mamy torbę działającą jak nasz stary chlebak. - powiedział Seth

- Wejdźcie tam. Ja was zabiorę. - powiedziała Luna

- Dobra. - zgodził się Paprot - Wchodźcie.

Właśnie wtedy Kendra poczuła się źle i upadła na podłogę.

Smocza Straż: Mistrz Gry TytanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz