Rozdział XVIII: Atak Króla Smoków

206 23 15
                                    

Celebrant wylądował w środek Areny Gladiatorów. Patrzył na Setha z szerokim i złośliwym uśmiechem na twarzy. Reszta smoków czekało w powietrzu.

- No, zaklinaczu cieni - zaczął - należą ci się moje podziękowania. Gdyby nie ty, dalej siedziałbym zamknięty w azylu.

Królowa Olbrzymów wstała ze swojego tronu.

- Celebrancie! - krzyknęła w stronę smoka. Nie wydawała się zachwycona jego widokiem.

Olbrzymi gad odwrócił się w jej stronę.

- Niczym się nie różnisz od tych ludzi. - powiedział gniewnie Król Smoków - I ty zamykasz nas w azylu! Zrzeknij się korony Clementine, nie zasługujesz na to!

- Celebrancie, nie masz prawa tu wchodzić. Zostaw tutejszych mieszkańców w spokoju.

- Więzisz moją rasę! Pomagasz nas uwięzić z powrotem!

- Jak to?

- Ci - powiedział gniewnie Celebrant wskazując na Kendrę i towarzyszy stojących na balkonie - przyszli po magiczną harfę! Chcą uśpić smoków i zamknąć ich!

- Tamci przyszli po brata. - odrzekła sucho królowa - Uspokój się i wróć do siebie.

- Bronisz ich? Smoki, do ataku!

Smoki, które do tej pory zostali w powietrzu rozpoczęli atak. Niektórzy używali broni w oddechu. Niektórzy używali swojego ogona. Kendra była przerażona. Ktoś złapał ją za rękę i pociągnął w stronę końca stołu. To był Paprot.

- Chodź. - powiedział jednorożec - Musimy uciekać.

- Seth - Kendra pospiesznie powiedziała - Co z Sethem? Przecież tam został!

- Pójdziemy po niego. - obiecał Paprot

- Jak my stąd zejdziemy?

Paprot wskazał na krzesło.

- Skocz. - powiedział

- Odbiło ci się?!

- Nie. Mówię poważnie.

Jednorożec skoczył, wylądował i się lekko potoczył. Kendra patrzyła w dół. Musi spadać około pięć metrów wysokości.

- Skocz Kendra! - krzyczał z dołu jednorożec

Kendra skoczyła. Lot był nieprzyjemny. Paprot skoczył w górę i złapał ją w powietrzu. Wylądowali razem. Na szczęście krzesło było miękkie, więc przy lądowaniu nie bolały ją nogi, a Paprot ją trzymał pomagając utrzymać równowagę.

- Dzięki. - powiedziała dziewczyna - Ale następnym razem nie zdziw się jeśli dostaniesz placka.

- No cóż, to zaraz dostanę. - powiedział z uśmiechem Paprot - Jeszcze jeden skok na podłogę.

- A nie ma innego...

Nie dokończyła. Paprot ją złapał i skoczył w dół. Nie to, że jest na pewno ponad dziesięć metrów do podłogi, nie to, że tym razem wyląduje na twardej podłodze, była wtulona w Paprota!

Jednorożec wylądował zwinnie, ugiął nogi aby zamortyzować upadek. Przed dotknięciem ziemi przytrzymał Kendrę tak, jakby trzymał małe dziecko. Jednorożec nawet nie skręcił kostki z tak wysokiego upadku, ale zanim dziewczyna zdążyła się zapytać, niedaleko jej i Paprota wylądował smok.

Paprot pospiesznie postawił ją na ziemi i złapał za ręce.

- Biegnij! - krzyknął do Kendry

- Gdzie reszta? - zapytała się dziewczyna biegnąc

- Umówiliśmy się, że spotkamy się w Smoczej Świątyni. - odpowiedział cicho jednorożec

- A Seth?

- Właśnie idziemy po niego.

**********************************************************

Kiedy rozpoczął się atak Seth popędził do wyjścia. Po wyjściu z areny skręcił w prawy korytarz. Gdyby szedł prosto... któż wie? Mógłby dostać płomieniem od smoka. Przez chwilę pędził. Kiedy skręcił w lewy korytarz walnął się w kimś.

- Seth? - usłyszał głos Kendry

Kendra patrzyła na niego z uśmiechem. Chłopak popatrzył na osobę z którym się zderzył: Paprot. Jednorożec szybko wstał.

- Chodź Seth. Musimy uciekać. - powiedział Paprot

Seth wstał i wyciągnął woreczek, a z niego czerwoną futrzaną torebkę.

- Będziesz tam nosić podręczniki i zeszyty? - zażartowała Kendra śmiejąc się

- Coś ty. - odpowiedział Seth

- Zmieściłoby się. Pasuje do ciebie. Może powinieneś nosić ją do szkoły.

- Chyba śnisz. To dla ciebie. Działa jak nasz stary chlebak. Zakładam, że w środku nie jest brudno i nie ma trolla ani pleśni. Może powinniście się schować. Mam buty, które pozwalają mi szybko biegać.

- Nie. Idziemy razem. - odparł stanowczo Paprot

- Skąd masz? - zaciekawiła się Kendra

- Od zabójcy smoków. Buty też. Mam jeszcze inne rzeczy. Wyjaśnię wam po drodze.

Usłyszeli głośny ryk smoka.

- Lepiej chodźmy. - powiedział jednorożec

- Racja. - odpowiedziała Kendra

- Dokąd? - zapytał jej brat

- Do Smoczej Świątyni.

Smocza Straż: Mistrz Gry TytanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz