Rozdział XLV: Mam już dosyć!

170 19 30
                                    

Kendra wróciła do swojego pokoju. Na łóżku leżała żółta bluzka z czerwoną kokardą i czerwona spódnica. Kendra spodziewała się, że dostanie długą balową suknię. Kiedy się przebrała ktoś zapukał do drzwi.

– Proszę! – zawołała Kendra

– Widzę, że już się przebrałaś. – powiedziała Charlotte

– Masz, pamiętaj, że masz mi później oddać. – dziewczyna podała królewnie ubranie – W przeciwieństwie do ciebie nie mam dużo ciuchów.

– Jasne, nie jestem głupia. Idę do swojego pokoju.

Charlotte wyszła. Kendra założyła czerwone buciki od Irmy. Chciała odwiedzić Adriena kiedy znów usłyszała pukanie w drzwiach.

– Adrien? – spytała Kendra

– Paprot. – usłyszała odpowiedź

– Wejdź.

Jednorożec wszedł do pokoju. Zamknął drzwi. Spojrzał na Kendrę i zastygł.

– Eee Paprot? – odezwała się Kendra

Paprot nie drgnął.

– Paprot, wszystko Ok? – Kendra czuła się zaniepokojona

– Taak, wszystko Ok. – jednorożec wrócił do siebie

– O co chodzi? – spytała dziewczyna

– Masz— Nic, chciałem tylko sprawdzić co u ciebie.

– Acha. No to jak widzisz ze mną wszystko Ok. Powiedz potem Charlotte, że słodko wygląda.

– Czemu?

– Tak po prostu.

– Ok. Skoro chcesz?

– Hę?

– Nic. Czekałaś na Adriena? – jego ton się stał ostrzejszy

– Nie—

– Pytałaś czy to on. Co jest między wami? Przed naradą byliście razem w pokoju. To samo po naradzie, a podczas rozmowy trzymaliście się za ręce.

– Nic.

– W dodatku Irma uważa, że coś między wami jest. I że mam uważać na przyjaciela.

– Nie powiedziała, że to Adrien.

– Ale można się domyślić.

– A co cię tak interesuje? Weź przestań prowadzić przesłuchanie bo mam już dosyć.

Nie czekając na odpowiedź, dziewczyna wyszła z pokoju. Dlaczego on się tak interesował? Czy jest zazdrosny? Z czego? Jeśli ją lubi, to niech śmiało powie zamiast owijać w bawełnę! Dotarła do drzwi Adriena. Zapukała.

– Kto tam? – usłyszała głos jednorożca

– Kendra.

Drzwi się otworzyły. Za nim stał Adrien.

– Czekałem. – powiedział wesoło jednorożec – Wejdź.

Kendra weszła do pokoju, a Adrien zamknął drzwi. Dziewczyna usiadła na łóżku jednorożca.

– Nie przeszkadza ci, że przyszłam? – spytała Kendra

– Coś ty. – Adrien usiadł obok Kendry - Nudziłem się. Czekałem aż przyjdziesz.

Adrien objął mocno Kendrę. Dziewczyna też go przytuliła. I wtedy gwałtownie, mocno otworzyły się drzwi. Para szybko się oderwała od siebie. Do pokoju wszedł Paprot. Kendra chciała powiedzieć tak, jak mówiła kiedy utraciła pamięć. Ale przecież nie będzie taka zła w stosunku do Paprota! Ale już miała dosyć jego zachowania.

– Jezu człowieku! – wrzasnęła z gniewem Kendra – Czy ty manier nie znasz? Trzeba najpierw pukać zanim wejdziesz do pokoju!

– Człowieku? – zdziwił się Adrien

– Cicho. – szepnęła do niego

– Przytulałaś się z nim? – Paprot piorunował wzrokiem przyjaciela

– Dosyć! – Kendra nie rozumiała zachowania Paprota – O co ci chodzi? Daj nam spędzić czas w spokoju! Gdzie ty masz mózg? Nie to, że mam brata debila bezmózgowca to jeszcze mam takiego przyjaciela. Jak mi życie miłe!

– Co tu się dzieje? – do grona dołączyła się Charlotte

– Nic. – powiedziała Kendra i lekko szturchnęła Paprota

– Co? – zdziwił się jednorożec – Ah tak... Charlotte, słodko wyglądasz.

– Oh, dziękuję Paprocie! – Charlotte spojrzała triumfalnie na Kendrę – Kiedy idziemy?

– Teraz. – Paprot otworzył portal

– Dokąd prowadzi? – spytała Kendra

– Do środka schronu. Masz ze sobą twoją torbę pozaprzestrzenną?

– Zawsze.

– Wszystkich do środka zaprowadzimy.

– Idę pierwsza. – zgłosiła się Kendra

– Nie, idziemy razem. – Adrien złapał ją za rękę

Kendra uśmiechnęła się do niego i razem przeszli przez portal.

Smocza Straż: Mistrz Gry TytanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz