Rozdział LII: Śmierć Charlotte

297 21 135
                                    

Minęły już pięć dni od cudownego wydarzenia. Kendra siedziała w pokoju i czesała włosy. Kiedy skończyła, wyszła na korytarz. Na Kendrę czekała Charlotte.

– Oficjalnie już jesteśmy w stanie wojny. – szepnęła Char do ucha Kendry – Ty utracisz swoich bliskich i przyjaciół. Wszyscy odwrócą się przeciwko tobie.

– Zobaczymy. – Kendra się uśmiechnęła i poklepałą królewnie w ramiona – Zobaczymy.

Dziewczyna, zostawiwszy gotującą się z wściekłości królewnę, weszła do jadalni.

– Kendra! – zawołał dziewczynę Paprot

Kendra usiadła obok jednorożca.

– Co tak późno przyszłaś? – spytał lekko urażony Paprot

– A wiesz, Charlotte na chwilkę miała sprawę do mnie. – odpowiedziała Kendra – O. O wilku mowa.

Charlotte weszła z ojcem do pomieszczenia i usiedli przy stole. Dzisiaj Król Artur specjalnie dosiadł na obiad. Kendra i przyjaciele mieli dzisiaj wyruszyć do kolejnego smoczego azylu, używając kapliczki Królowej Wróżek.

– Smacznego! – zawołał król

Kendra starała się zjeść jak najwięcej potraw, zanim będzie kłopot z pożywieniem podczas dalszej podróży.


***


Wszyscy, oprócz Setha, który powiedział, że idzie do toalety, stali na podwórku. Król chciał towarzyszyć aż do Kapliczki Królowej Wróżek. Charlotte przez cały czas obejmowała ramię Paprota, który próbował się wyzwolić. Kendra tylko mogła piorunować królewnę wzrokiem, bo przecież nie będzie taka zła przy ojcu Charlotte.

– Czy to nie Seth? – zapytał się Warren wskazując na jeden z wysokich dachów

Kendra podniosła wzrok i zobaczyła brata, który się wspina do czubka wysokiej wieży.

– Co on wyrabia? – przeraziła się dziewczyna – Seth! Natychmiast zejdź stamtąd!

– Fajny pomysł. – zaśmiał się Adrien

– Fajny?! – oburzyła się Kendra – Jak on stamtąd skoczy to się zabije!

– AAAAAALEEEEEEE JAAAAAAAZZZDDDDAAAAAAAAA!!!!!!! – usłyszała krzyk brata

– Ty, on na serio wyskoczył. – stwierdził Adrien

– Nie! – wrzasnęła Kendra

Po chwili usłyszeli głośny trzask, a później głos Setha: "Auć!"

– Seth? – zawołała siostra

– Jestem! – chłopiec dołączył się do towarzyszy

– NIGDY. WIĘCEJ. TEGO. NIE. PRÓBUJ! – wrzasnęła Kendra

– Wyluzuj. – uspokajał ją Seth – Przecież Irma powiedziała, że nic mi się nie stanie!

Kendra pacnęła się w czoło.

– No dobra, później o tym porozmawiamy. – dziewczyna odwróciła się do króla – Może powinniśmy pójść sami. Poza barierą na pewno czekają smoki.

– Ale Świetny Lud jest neutralny. – powiedziała Charlotte – My nic im nie zrobiliśmy, więc oni nam też nic nie zrobią!

– Nigdy nie wiadomo. – wtrącił się Tanu – Myślę, że pomysł Kendry jest odpowiedni.

– Wolę odprowadzić bezpiecznie gości. – uparł się król

Dlatego wszyscy skierowali się do kapliczki. Wkrótce znaleźli się obok jeziora.

– Już jesteśmy prawie w kapliczce. – powiedział Paprot – Ja i Kendra wejdziemy porozmawiać z Królową—

Paprot przerwał. Nagle z nieba wylądował szary smok i błyskawicznie pożarł Charlotte.

– Nie! – wrzasnął król Artur

– Niech pan już wraca! – krzyknęła Kendra

Król błyskawicznie zareagował. Po kilku sekundach znikł z pola widzenia. Smoki wyraźnie się nim nie interesowali.

– Odsuńcie się. – Seth, który zdążył wyciągnąć Vasilisa stanął przed przyjaciół.

Wylądował Celebrant.

– Oho. – odezwał się gad

– Zamknij mordę gadzie! – wrzasnął Seth i zamachnął się mieczem w brzuch smoka

Miecz nie napotkał żadnego oporu i rana zrobiła się głęboko. Celebrant zawył.

– Wszyscy, do kapliczki! – poinstruował Paprot

Na szczęście znajdowali się tylko parę kroków od niej. Zanim smoki dopadły towarzyszy, znaleźli się już w krainie wróżek.






OK. No więc tak.

To ostatni rozdział na dziś, ewentualnie dodatkowo coś dodam, ale wątpie :/

Wstawiłam dzisiaj 9 części do Doliny Tytanów, 1 mem, 1 Szepczące marzenie i 2 do Heaven Above, więc więcej niż miało być w spisie dzisiejszego maratonu :)

Może zrobię Wam kiedyś jeszcze większy maratonik ;)


Normalnie nie miało być tej sceny, bo Charlotte tak naprawdę miała przeżyć i pojawić się w dalszej części, ale cóż.

Gabi, specjalnie dla Ciebie napisałam tą część, mam nadzieję, że Cię pocieszyłam :)

Lisa

Smocza Straż: Mistrz Gry TytanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz