Rozdział XXIV: Uzdrowiona

269 23 10
                                    

Minęły już kilka godzin odkąd znaleźli się w nowym schronieniu. Znaleźli punkt bezpieczeństwa, który był starannie ukryty. Od tamtej pory Tanu pracował nad przyrządzeniem eliksiru Renaîtra. Paprot siedział na łózku w jednym z pokoi i stale trzymał za ręce Kendrę.

- Gotowe. - Tanu wszedł do pokoju z różowym płynem.

Paprot wziął od niego eliksir i przelał delikatnie do ust Kendry. Dziewczyna przełknęła. Przez chwilę leżała z zamkniętymi oczami. W końcu je otworzyła.

- Paprot? - powiedziała na wpół nieprzytomnym głosem - Co się dzieje?

- Zostałaś otruta. - powiedział Paprot - Już wszystko w porządku.

- Trochę jestem senna...

- Zaczekamy w salonie, przyjdź jeśli się obudzisz.

Tanu z Paprotem wyszli z pokoju.

- Jak Kendra? - zapytał się Warren

- Chyba wszystko jest ok. - powiedział jednorożec - Jest senna, więc ją zostawiliśmy.

- Co z Sethem zrobimy?

- Szczerze? Nie wiem.

- Czyli na razie nic nie robimy.

- W takim razie ja idę do Kendry. - odezwała się Luna - Będę ją pilnowała.

Strażniczka znikła za drzwiami pokoju.

- No to teraz kolej na odpoczynek? - rzucił Warren

- Ja pójdę przyrządzić zapasowe eliksiry. - Tanu poszedł do kuchni

Knox i Tess poszli do sąsiedniego pokoju., grać w szachy. Vanessa z Warrenem poszli z dziećmi. Paprot usiadł na kanapie i myślał o Kendrze.

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * **

Seth pędził między drzewami, chowając przed groźnymi istotami. Minął już schronisko, które się okazało domem Humbugla. Chłopak nie wiedział dokąd poszli inni. W końcu się zatrzymał, skulił się za krzakami i wyciągnął monetę, która była komunikatorem.

Paprot? Słyszysz mnie? - skierował myślami w stronę jednorożca

Seth? - usłyszał odpowiedź

Wydostałem się z więzienia. Gdzie jesteście?

Jesteśmy w innym schronieniu. Gdzie mniej więcej się znajdujesz?

Niedaleko płynie rzeka z wysokiej góry. Po prawej stronie są widoczne trzy wzniesienia.

Biegnij w stronę tych wzniesień, a póżniej skręć w lewo kiedy zobaczysz złote drzewo.

Seth zaczął znów biec. Rzeczywiście, stało tu złote drzewko. Chłopiec skręcił w lewo. Dalej pędząc odezwał się do jednorożca:

Dalej.

Widzisz przed sobą dużo drzew, a z tyłu górę?

Tak.

Przejdź między drzewami. Zobaczysz drzwi.

Widzę. Ledwo widać.

Właśnie tu jesteśmy.

Seth wszedł do środka i zobaczył Paprota siedzącego na kanapie. Pomachał do niego.

- Już się bałem, że pomagasz Ronodinowi nas znaleźć. - odezwał się żartobliwie Paprot

- Nie no, coś ty. - powiedział chłopiec - Acha, zapomniałem ci powiedzieć. Kiedy zniszczyłem Czarkamień, odzyskałem pamięć.

- To dobra wiadomość!

- Jak z Kendrą?

- Śpi.

- Co się z nią działo?

- Ktoś ją otruł. Na szczęście Tanu przyrządził antidotum.

- Co?!

Paprot streścił całe wydarzenie. Kiedy skończył, z pokoju wyszła Kendra.

- Kim jesteście? - powiedziała do brata i jednorożca - Gdzie ja jestem?


—————————————————————————————————————


Dzisiaj jakoś ciągle mam problem z wattpadem, ale obiecuję, że dokończę ten maratonik!

Przepraszam Was bardzo za te wszystkie opóźnienia...

Lisa

Smocza Straż: Mistrz Gry TytanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz