Rozdział VII: Niespodziewany Atak

213 21 1
                                    

Knox siedział w swoim pokoju. Nie wierzył, że Kendra mogła ich zdradzić. Znał swoją kuzynkę. Ktoś pewnie chciał na nią zrzucić winę. Usłyszał coś za sobą. Odwrócił się. Nie było nikogo. "Coś mi się wydawało" pomyślał. Po chwili usłyszał brzęk tłuczonego szkła. Wstał i się odwrócił. Szklanka, która jeszcze przed chwilą stała na szafce nocnej spadła na podłogę. Knox zaczął podejrzewać, że ktoś tu jest. Kubek leżał za daleko od szafki.

- Jest tu kto? - powiedział wstając

Żadnej odpowiedzi.

- Halo? - powtórzył głośniej

Nadal cisza.

- Kendra, jeśli to ty, natychmiast wyłaź.

Podszedł do łóżka i pochylił się w dół. Dziwnie ciemno było pod spodem, choć z okna przychodziło wystarczająco dużo światła. Sprawdził też pod kołdrę, otworzył szafkę. Nikogo nie było. Spojrzał na fotel, z którego wstał. Coś zniknęło. Notes!

Wydawało mu się, że ktoś się do niego zbliża. Odwrócił się dosłownie w chwili, kiedy nieznajoma wcisnęła mu worek do głowy. Zdążył tylko zobaczyć, że ma mocny makijaż na twarzy i zielone włosy. Szarpał się, aż w końcu ta go wypuściła. Knox upadł na kolana i walnął głową o podłogę. Bardzo zabolało, ale szybko wstał i wyciągnął worek z głowy. Wtedy nieznajoma zaczęła go dusić sznurkiem. Tym razem chłopak nie zdołał się wyswobodzić. Stracił przytomność.

Smocza Straż: Mistrz Gry TytanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz