– Uwaga! – wrzasnął Seth
Kendra zdążyła się w porę odwrócić, aby zobaczyć jak czarna woda oblewa całe pomieszczenie. Potem była tylko ciemność.
***
Godzinę temu wróżki zaniosły torbę aż do wejścia do bazy Armii Światła. Kendra im szczerze podziękowała i razem z przyjaciółmi rozpoczęła naradę.
– Na pewno w środku są groźne pułapki. – wyraził swoje zdanie Warren – Na pewno ja pójdę.
– Ja również. – zgłosiła się Vanessa – Jak trzeba będzie walczyć, to się bardzo przydam.
– I ja. – odezwał się Seth
– Nie. – rzekł Warren – Ty zostajesz.
– Co? – oburzył się zaklinacz cieni – Nie ma mowy. Widziałeś mój skok z dachu? Nawet rysa se nie zrobiłem! Co jeśli trzeba będzie skakać? Plus pamiętaj to co Irma mówiła.
– To był nasz największy błąd w życiu, że pozwoliliśmy mu tam z nami być przy rozmowie z Irmą. – przyznał się Tanu – Ale niechętnie się przyznam, że naprawdę Seth może się przydać. Kendra też musi iść.
– W porządku. – Kendra starała się nie okazywać zdenerwowania
– Ja też idę. – wtrącił się Knox – W końcu zabiłem demona.
– Czekaj, coooooooo?! – wrzasnął Seth – Nie, ty kłamiesz!
– On naprawdę to zrobił. – potwierdziła wieczna
– Nie... – zaklinacz cieni nie chciał się przyznać, że jest zazdrosny – No trudno, i tak to był jeden demon. Ja zabiłem dwa i to tych, którzy się zaliczają do tych najgroźniejszych. A Kendra zabiła Króla Demonów. Sorensonowie górą!
Oburzony Knox spiorunował wzrokiem kuzyna.
– W każdym razie ja też idę. – stanowczo rzekł chłopiec
– Nie. – odpowiedział Tanu
– No to dlaczego Seth może iść?!
– Ma więcej doświadczenia. Wie jak przetrwać. Nieraz otarł się o śmierć. To nie zabawa. Ty i Tess zostajecie.
– W takim razie ja i Ruth się nimi zaopiekujemy. – stwierdził Stan – Nie jesteśmy dobzi w pokonywaniu pułapek, a dzieciom potrzeba opieka.
– Ja w takiej sytuacji bym powiedział: Chcesz mi popsuć poczucie własnej wartości? – wtrącił się Seth
– Już kiedyś tak powiedziałeś. – przypomniał dziadek Sorenson
– Taak? – zdziwił się zaklinacz cieni – A, już pamiętam.
– My też tu zostaniemy. – powiedział Nowel – Ja i Doren.
– Zgadzam się z tobą kumplu. – rzekł Doren – Możemy zostać z dziećmi.
– Czyli idziemy ja, Kendra, Warren, Vanessa i Tanu. – podsumował Seth – Idziemy!
Kendra i przyjaciele wyszli z torby. Baza była ogromna. Miała wejście podobne do Smoczej Świątyni. Tył budynku była połączona ze ścianą jaskini, a możliwe, że tam znajdowało się dalsze pomieszczenie. Weszli do bazy i znaleźli się w ogromnym pomieszczeniu. Na podłodze, mniej więcej w środku pokoju stał stolik. Seth tam podbiegł.
– Ej, słuchajcie. – odezwał się chłopiec – Tu jest jakiś wierszyk.
Kendra i inni dołączyli się do niego. Na stole leżała kartka z wierszem:
– To miejsce jest jak Smocza Świątynia. – stwierdził Warren
– Może trochę? – zastanowiła się Vanessa
– Wiadomo co wybieramy. – powiedział mężczyzna – Idziemy naprzód.
Właśnie wtedy opadła ogromna krata zamykająca wejście i ściana zaczęła się zbliżać, tworząc coraz mniejsze pomieszczenie.
– Biegiem! – rozkazał Tanu
Wszyscy popędzili naprzód do następnego pomieszczenia. Tam też znaleźli wierszyk:
– O co w tym chodzi? – zdziwiła się Kendra
– Nie wiem. – przyznał się Warren
– To jakiś żart? – powiedział Seth – Ta komnata chce nas oblać wodą! Zgaduję, że taką czarną, a w dodatek stracimy przytomność.
– Nie kumam. – wróżkokrewna popatrzyła się na brata
– Bo nie znasz się na żartach! – zaklinacz cieni się zaśmiał – Zobacz na początek wiersza. A później na słowo kąpiele. Kąpiele, bo zaleje nas tu woda. Przecież wiersz mówi, że jest za mało wody i hałasu. Jak zaleje nas woda, to będzie i hałas i woda.
– Ale skąd wiesz, że woda będzie czarna i utracimy przytomność?
– "Nic nie zobaczysz". Nic nie zobaczysz bo będzie ciemno. "Nic nie poczujesz", bo stracisz przytomność. I w sumie wtedy też nic nie zobaczysz.
– A co z ogrodami?
– Może będzie jakiś ogród? I trzeba tam iść?
– Bardzo możliwe. – odparł Tanu – Brawo Seth.
– Ha! – krzyknął zaklinacz cieni – Wiedziałem, że się przydam! I widzisz Kendra? Żarty się przydają!
– No i dostałeś właśnie dziesięć punktów za głupotę i —
– Uwaga! – wrzasnął Seth
Kendra zdążyła się w porę odwrócić, aby zobaczyć jak czarna woda oblewa całe pomieszczenie. Jej brat miał rację co do tego wiersza. Wieczna została trafiona cieczą tak mocno, że całe ciało ją zabolało. Potem była tylko ciemność.
Jeszcze raz dziękuję za pomysł na nowy azyl Ederin (DemonChaosu) !
CZYTASZ
Smocza Straż: Mistrz Gry Tytana
FanfictionWojna ze smokami nasila się. Seth chce odzyskać pamięć, prosi o pomoc Królowej Olbrzymów. Chłopak bierze udział w Grze Tytana, urządzonej przez Humbugla. Kendra i przyjaciele chcą znaleźć magiczną harfę, jedną z trzech talizmanów w Smoczej Świątyni...