Kendra przeszła przez portal i znalazła się na wzniesieniu obok kapliczki. Nie było widać nieba. Wyglądało to tak, jakby cały azyl znajdował się w ogromnej jaskini. Dziewczyna zauważyła wróżki wiszące w powietrzu tuż obok niej. Wszystkie były mocno zbudowane jak te w Gadziej Opoce.
– Czy cały rezerwat znajduje się wewnątrz... Jaskini? – zapytała się do pewnej rudowłosej wróżki
– Jest kilka miejsc, gdzie można mieć dostęp do nieba. – odpowiedziała istota
– Jesteśmy w ogromnej jaskini, gdzie znajduje się magiczny rezerwat? – upewniła się Kendra
– Mniej więcej. – odparła wróżka – Ten rezerwat jest mniejszy niż inne smocze azyle.
– Przecież jest taki duży, że nawet końca nie widać. W jakim sensie mniejszy?
– Wydaje ci się, że masz takie same rozmiary ciała jak zawsze, prawda?
– Przecież to oczywiste.
– Właśnie, że nie. Masz teraz taki rozmiar, jakbyśmy my miały w zwykłych rezerwatach.
– Nie ogarniam.
– Każda istota, która trafia do tego rezerwatu zostaje zmniejszona. Cała Smocza Jaskinia wyglądałaby mniej więcej jak królestwo nypsików gdzybyś mogła na nie spojrzeć ze swojego normalnego ciała. Oczywiście jej obszar jest o wiele większe.
– Da się zobaczyć jej rzeczywisty rozmiar?
– Nie. Fajnie by było, co? Zgniotłabyś nogą smoki.
– Nie chcę nikogo zgnieść. Czyli tak naprawdę jest to niewielka jaskinia, w której znajduje się zmniejszony azyl? Jak?
– Magia, przecież. Gdy tylko wejdziesz do Smoczej Jaskini, twoje ciało automatycznie się zmniejszy, a ty niczego nie odczujesz.
– No dobra. Czyli teraz jestem małą wersją Kendry Sorenson.
– Tak można powiedzieć.
– Rozumiesz już o co chodzi z tym azylem?
– Chyba. Jest to jaskinia, która mieści miniaturową wersję Smoczego azylu.
– Cześć Kendra. – powiedział męski głos z tyłu dziewczyny
Kendra podskoczyła. Szybko odwróciła się tak, aby przy okazji uderzając mocno ramieniem napastnika. Zadziałało. Człowiek, a właściwie jednorożec, upadł i zawył. Dziewczyna zamarła. To był Paprot. Czy ona właśnie nie rozpoznała głosu swojego chłopaka— nie, jednorożca? Co on właściwie tu robił? Miał zostać w Krainie Wróżek!
– Kendraaaa – zajęczał Paprot wstając
– Ja... Ja nie chciałam Paprocie, przepraszam. – powiedziała Kendra
– Trudno. Moja wina. Przestraszyłem cię. Na przyszłość taka dobra rada? Możesz tak zaatakować napastnika, ale lepiej nie swojego jednorożca.
Kendra nie wiedziała co zrobić. Uśmiechnąć?
– Ej, przecież to był żart. – pocieszał dziewczynę Paprot – Miałaś się uśmiechnąć.
– A co ty tak właściwie tu robisz? – Kendra skrzyżowała ręce
– Uciekłem.
– Co? O nie, nie ma mowy. Co jeśli przez to takie twoje zachowanie królowa przestanie mnie ufać? Narażasz swoje życie dla mnie? Co twoja mama o mnie pomyśli?
– Coś ty, nie jest aż taka zła. Poza tym nie wie, że ja ucie—
– Paprocie! – wrzasnęła Królowa Wróżek nagle pojawiając się przed parą
– O nie. – mruknął jednorożec
– Wracaj natychmiast! – zażądała królowa
– O matko. – jęknął Paprot
– Paprot, natychmiast wracaj do domu! W przeciwnym razie nigdy więcej nie pozwolę ci zobaczyć Kendrę.
– Co?! O nie, nie ma mowy.
– Kendro – zwróciła się królowa łagodnie do wróżkokrewnej – przepraszam za to całe zamieszanie. Adrien przesyła pozdrowienia. Widziałam go przed przyjściem tutaj.
– Żadne. Słowo. O nim. – powiedział rozgniewany jednorożec
– Życzę powodzenia w dalszej walce. – uśmiechnęła się do Kendry królowa – Wiesz gdzie mnie znajdziesz w razie potrzeby.
– Dziękuję. – odparła wieczna – A ty Paprocie, nie uciekaj znów. Inaczej zrobię to co zaproponowała twoja mama.
– Mądre słowa. – pochwaliła Królowa Wróżek
– No już idę. – poddał się Paprot – Pamiętaj, że cię kocham Kendro.
Królowa Wróżek podniosła brwi. Kendra miała ochotę się zabić. Gdzie on miał mózg?! Przecież tuż obok stoi królowa. Co ona teraz pomyśli o dziewczynie?!
– No Paprot, wracamy. – powiedziała królowa. Jej słowa nie brzmiały tak mile jak wcześniej.
Kiedy matka i syn zniknęli, wieczna zwróciła się do wróżek:
– Zabierzecie mnie do bazy Armii Światła?
– Zajmie to bardzo długo. – odpowiedziała zielonowłosa wróżka
– Schowam się w tej torbie. Ma pomieszczenie w środku. Możecie lecieć dowolną drogą, byle by była szybka.
– Chętnie wykonam zadanie. – odparła czerwonowłosa wróżka, która rozmawiała wcześniej z wróżkokrewną – Ktoś mi jeszcze pomoże? – zwróciła się do towarzyszy
Kilka wróżek, łącznie z zielonowłosą, pofrunęły do Kendry.
– Dziękuję. – powiedziała dziewczyna
– Powiedz, kiedy będziesz gotowa, a my cię zabierzemy. – rzekła czerwonowłosa
Kendra weszła do torby. Kiedy znalazła się w pomieszczeniu zawołała:
– Dobra, jestem gotowa.
Dziękuję za pomysł o ucieczce Papka, Gabi!
Śmiałam się z tego pomysłu. :D
W miarę znajduję już czas na pisanie, więc może jeszcze jedna część pojawi się w tym miesiącu.
Dziękuję tym, którzy trzymali kciuki, pewnie dzięki was znajduję czas na pisanie :)
Lisa
CZYTASZ
Smocza Straż: Mistrz Gry Tytana
FanfictionWojna ze smokami nasila się. Seth chce odzyskać pamięć, prosi o pomoc Królowej Olbrzymów. Chłopak bierze udział w Grze Tytana, urządzonej przez Humbugla. Kendra i przyjaciele chcą znaleźć magiczną harfę, jedną z trzech talizmanów w Smoczej Świątyni...