8. Obietnica

739 26 41
                                    

[Uwaga: sceny dla dorosłych]

A gówno! Nie idę do pokoju, ni chuja, muszę dowiedzieć się o co chodzi. Pobiegłam za Malfoyem tak, żeby mnie nie widział. Czułam się jak szpieg. Szedł szybko, wbiegał po schodach po dwa stopnie. Gabinet dyrektora znajdował się na drugim piętrze. Dobrze, że miałam kondycję, mogłam dotrzymać mu kroku bez zadyszki. Hogwart był ogromny i przejście z jednego piętra na drugie to była dość spora odległość.

Malfoy zatrzymał się przy posągu gargulca i powiedział "Lily", na co posąg się poruszył i pozwolił mu wejść do gabinetu.

Podbiegłam w to miejsce i próbowałam podsłuchać o czym rozmawiają.

- Kurwa! Nic nie słychać, niech to szlag! - przeklnęłam

Wpadłam na szatański pomysł, żeby wejść do pokoju dyrektora. Jak otworzę drzwi to na pewno mnie usłyszą i przerwą rozmowę i tak się nic nie dowiem. A jak nie spróbuję to stracę szansę na cokolwiek. Nie wiem czy ktoś mi w końcu wyjaśni o co tu chodzi, widać że wszyscy coś ukrywają. Jakaś tajemnica, która łączy mnie i Malfoya.

- Lily - powiedziałam do posągu.

Poruszył się, odsłaniając przejście w ścianie. Wślizgnęłam się tam i drzwi się zamknęły. Ku mojemu zdziwieniu, stałam przy krętych schodach, które prowadziły na górę. Weszłam nimi powoli, stając się nie wydawać żadnych dźwięków. Doszłam do drzwi i wtedy udało się słyszeć skrawki rozmowy Malfoya ze Snapem.

- Ona musi wiedzieć - mówił chłopak

- Dostała serum na przywrócenie pamięci - odpowiedział Snape

- Nie wiadomo czy w ogóle zadziała i jak długo będzie to trwało. Trzeba jej powiedzieć jak najszybciej. To wraca. Mówią, że nas szuka.

- To przez to, że znowu jesteście blisko siebie. Jak tylko się pojawiła na zamku, dzieją się dziwne rzeczy. Nie zatrzymamy tego. On wie, że Nemezis wróciła. Wie o waszej przysiędze i będzie próbował was zniszczyć. Dopóki żyła z mugolami, byliście bezpieczni. Będziemy musieli zawiadomić Pottera.

- On nic nie poradzi. Próbował go zniszczyć ale udało mu się go tylko osłabić. Nie twierdzę, że jest bezużyteczny ale...

- Potter musi wiedzieć. Przez te wszystkie lata ćwiczył i się uczył. Pomoże - uciął go Snape - Wracaj do niej teraz. Musisz być przy niej jak najczęściej, wtedy najszybciej sobie przypomni i razem odzyskacie moc.

Na te słowa zerwałam się ze swojego miejsca i pobiegłam do wyjścia jak najciszej się dało. Zbiegłam schodami w dół i wyszłam przejściem obok gargulca. Szybko schowałam się za filarem a po chwili z gabinetu wyszedł Malfoy i szybkim krokiem zmierzył w dół, zapewne do mojego pokoju, w którym mnie nie było.

- Kurwa! Nie zdążyłam - powiedziałam do siebie - O czym oni rozmawiali? Kto to, do cholery jest ten Potter?! I kto nam zagraża? Kto wie, że wróciłam do Hogwartu?

Miałam już serdecznie dość tego wszystkiego. Tych jebanych tajemnic, niedopowiedzeń i braku pamięci. Tego, że nikt nie próbował mi niczego wyjaśnić, tylko wszyscy czekali aż sama sobie przypomnę, podczas gdy oni wiedzieli o wszystkim, co było lata temu. Byłam wkurwiona na ojca, że ukrywał mnie wśród mugoli i powieka mu nawet nie zadrżała, kiedy codziennie patrzył mi w oczy i udawał, że jesteśmy "normalni".

Zacisnęłam pięści i poszłam szybkim krokiem do lochów. Miałam zamiar zażądać od Malfoya wyjaśnień. Natychmiast! Dość się już naczekałam.

Zeszłam do lochów i skierowałam się prosto do mojego pokoju. Gdy byłam już przy drzwiach, wyszedł z nich Malfoy wyraźnie zaniepokojony i przestraszony.

Mistrzyni Eliksirów | Draco Malfoy 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz