57. Cząstka duszy

347 23 16
                                    

Minęło kolejnych parę dni, które właściwie ciągnęły się dość powoli i nudno. W dalszym ciągu nigdzie nie wychodziłam. Obawiałam się śmierciożerców, miałam wrażenie, że Londyn jest nimi naszpikowany, i gdy tylko wystawię stopę poza rodzinny dom Blacków, zostanę pojmana przez zwolenników Voldemorta. W związku z tym, nie wyściubiałam nosa poza drzwi Grimmauld Place nr 12.

Dużo przebywałam z Malfoyem i Potterem. Unikałam Granger jak tylko mogłam, chociaż czułam przeogromną satysfakcję, kiedy siedziałam wtulona w Draco, a ona patrzyła na nas z nienawiścią. Niestety, jej czary i plan odebrania mi Malfoya się nie powiódł, i raczej nie zapowiada się aby cokolwiek się zmieniło, a ona nie lubiła, kiedy coś jej nie wychodziło.

Rano zwykle mieliśmy spotkania z Gwardią Gryfa. Uczniowie naprawdę bardzo ostro przykładali się do nauki nowych zaklęć i umiejętność magicznych. Malfoy wpadł także na pomysł, aby ćwiczenia objęły również wychowanie fizyczne. Przyznam, że bardzo mnie tym zdziwił, jak również zaimponował. Wcześniej nikt o tym nie myślał, ale ruch, kondycja i zwinność to istotnie, bardzo ważna kwestia. Zwłaszcza na wojnie, na którą się szykowaliśmy.

Wieczory Potter spędzał już ze swoją paczką - Weasleyem, jego siostrą i Granger. Razem mieli obmyślać plan, jak i gdzie znaleźć kolejne horkruksy. Nie zapraszali nas na te spotkania, więc nie nalegałam i nie wpraszałam się. Tym bardziej między te dwa nazwiska, o ile Pottera jeszcze jakoś znosiłam, to reszta działała mi na nerwy. Jednym słowem, było mi to na rękę.

Przesiadywaliśmy wtedy często z Malfoyem na strychu lub w jego salonie. Czasem dołączył do nas Zabini, czasem Black. Od naszej ostatniej rozmowy na strychu minęło parę dni, ale nie wracaliśmy już do tego ani jednym słowem. Za każdym razem, gdy go widziałam, myślami odlatywałam gdzieś daleko i wyobrażałam sobie, jak potoczyłoby się życie mojej mamy u jego boku. Czy byliby razem szczęśliwi? Myślę, że bardzo. Z tego, co Syriusz opowiadał i to JAK opowiadał, wywnioskowałam, że moja matka była ważną osobą w jego życiu. Jeszcze będzie okazja aby dowiedzieć się więcej o ich relacji sprzed lat.

- Myślisz, że uda im się znaleźć kolejnego horkruksa? - zapytałam pewnej nocy Malfoya.

Stał zamyślony i odwrócony tyłem do mnie, oparty o mały parapet przy okienku, które naprawiałam zaklęciem, i obserwował ulicę przed budynkiem. Nie odwrócił się na moje słowa, tylko przestąpił z nogi na nogę.

- Nie są zbyt rozgarnięci. Może Potter coś tam wie, ale Granger bez książek nie błyszczy. Weasleyowie są tam tylko na doczepkę. Razem jakoś dają radę, nawet się uzupełniają. Może akurat uda im się coś wymyślić, chociaż nie liczyłbym na nic wielkiego. Co innego ty, Roach... No ale ciebie to oni nie zaprosili, więc pewnie będziemy tu siedzieć bezczynnie jeszcze długie miesiące - skomentował.

Te słowa mile połechtały moje ego, tym bardziej od kogoś, kto nie obrzuca komplementami ot tak. Uśmiechnęłam się, patrząc na jego plecy i założyłam włosy za ucho. Cieszyłam się, że się nie odwrócił, bo zauważyłby moje rumieńce.

- Ich strata - rzuciłam pewna siebie i zauważyłam jak Malfoy wzruszył ramionami, potwierdzając moje słowa.

Siedziałam na jakimś starym meblu, coś w rodzaju dębowego kredensu. W czasach swojej świetności na pewno był imponujący, teraz jednak zapomniany i zakurzony, wypełniał przestrzeń na poddaszu. Zeskoczyłam z niego i podeszłam powoli do Malfoya. Przy podłodze porozkładane były moje małe ogniki, aby rozświetlić nieco ogromne pomieszczenie na strychu. Przytuliłam się do jego pleców, obejmując go w talii i włożyłam ręce pod jego bluzę. Uwielbiam dotyk jego ciepłej skóry.

Draco złapał jedną z moich dłoni i splótł nasze palce. Po chwili się do mnie odwrócił i oparł o ścianę, a ja w dalszym ciągu wtulona w niego, patrzyłam mu w oczy. Uśmiechnął się delikatnie, złapał za mój podbródek i schylił aby mnie pocałować. Dawno już nie robiliśmy tego tak intymnie. Płomyki dodawały wszystkiemu romantyczności, co trochę mnie bawiło.

Mistrzyni Eliksirów | Draco Malfoy 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz