Hej, czytelnicy!
W tym rozdziale poznamy punkt widzenia Draco.
Postanowiłam pierwszy raz zastosować ten zabieg aby odrobinę odkryć jego emocje.
Zapraszam :)Uwaga, sceny dla dorosłych.
Nie planowałam biegać ale skoro już tak wyszło, to wykorzystam okazję, żeby trochę oczyścić umysł. Pobiegłam jak zwykle ale dzisiaj miałam nieodparte wrażenie, że coś mnie ciągnie w inną trasę. Postanowiłam zboczyć z mojej stałej drogi i wbiec do Zakazanego Lasu.
- Tylko kawałek - powiedziałam do siebie i udałam się w gęstwinę między drzewa.
Las był bardzo gęsty i w miarę jak biegłam coraz dalej, robiło się ciemniej i mroczniej. Drzewa, liście i zarośla szumiały złowrogo. Co jakiś czas słychać było jakieś trzaski, jakby łamanie gałęzi pod stopami.
Dobiegłam do miejsca, gdzie nie było drzew, jakby mała ponura polana. Na jej końcu, tuż pod linią krzaków leżało coś dużego i białego. Zatrzymałam się ale nie podchodziłam tam. Stałam i przypatrywałam się z oddali temu, co tam było. Nie ruszało ale wydzielało niebieskawo-srebrną poświatę. W lesie była delikatna mgła, która potęgowała wrażenie, że poświata się rusza, pływa.
Nagle zobaczyłam, postać, która tam podeszła zza grubego drzewa. Była szczupła, wysoka i wyglądała na mężczyznę ale z tej odległości i w tych ciemnościach nie mogłam tego stwierdzić z całą pewnością.
Postać kucnęła i wykonywała jakieś ruchy. Jakby coś zbierała.
Sięgnęłam po różdżkę, którą miałam schowaną w pasie, za gumką od legginsów. Wtedy postać mnie dostrzegła. Wstała i zaczęła zmierzać ku mnie. Wyciągnęłam różdżkę przed siebie i trzymałam ją mocno, gotowa rzucić zaklęcie obronne.
- Witaj - powiedział mężczyzna - Co cię tu sprowadza?
- Kim jesteś? - zapytałam
- Jestem... - zawahał się - ...Scabior.
- Co tu robisz? Co to jest? - pokazałam na biały świecący obiekt za nim.
- To jednorożec. Biedak nie żyje...
Zaszokowało mnie to. Martwy jednorożec?
- Co mu się stało? - pytałam dalej.
- Zadajesz bardzo dużo pytań, skarbie... - ton jego głosu przestał być spokojny, stał się odrobinę zirytowany - Czego tu szukasz?
- Niczego. Nie zbliżaj się - powiedziałam ostro bo mężczyzna cały czas powoli zmierzał w moją stronę.
Jeszcze nie widziałam dokładnie jego twarzy. Zatrzymał się i podniósł ręce w geście poddania.
- Spokojnie moja mała, jestem przyjacielem - powiedział.
Podszedł jeszcze parę kroków bliżej. Zobaczyłam jego twarz. Miał jasną skórę i długie, splątane włosy zawiązane niedbale na karku. Ciemne obwódki wokół oczu sprawiały wrażenie, jakby miał rozmazany makijaż. Wyglądał brudno, dłonie miał umazane w srebrnej, gęstej substancji.
Wtedy zorientowałam się, że to musi być krew jednorożca. Widział mój wzrok i widział, że domyśliłam się co zrobił.
Nagle szybkim ruchem złapał moją wyciągniętą z różdżką rękę za nadgarstek. Nie zdążyłam wykonać żadnego ruchu. Trzymał mnie za oba nadgarstki i przeniósł moje ręce do tyłu. Stał za mną ale zrobił krok na bok i patrzył na mnie z profilu. Oglądał moją przerażoną twarz. Zbliżył się do mojej szyi i wciągnął powietrze wąchając mnie.
CZYTASZ
Mistrzyni Eliksirów | Draco Malfoy 18+
FanficOpowieść z pieprzykiem, o dziewczynie, magii, namiętności, tajemnicach. Kiedy umiera ojciec, Nemezis dziedziczy po nim jego cukiernię i majątek. Dziewczynę męczą dziwne obrazy wyświetlane przez jej umysł, których nie umie sobie w żaden sposób wytłum...