22. Bezduszny

603 19 4
                                    

Czy to wszystko musi być takie trudne? Sama już nie wiem co mam myśleć. Malfoy wywołuje u mnie tak wiele skrajnych emocji, że kręci mi się w głowie od natłoku myśli. Z jednej strony chciałabym aby między nami było dobrze, z drugiej strony nie da się. No po prostu się nie da, kiedy widzę go jak flirtuje z uczennicą. To ohydne! Jak dowie się o tym ktoś z grona pedagogicznego, wyrzucą go ze szkoły na zbity pysk. Stąpa po cienkim lodzie, debil.

Postanowiłam nie zaprzątać sobie za bardzo głowy nim i jego postępowaniem i skupić się na czymś bardziej pożytecznym, czyli na lekcjach z uczniami. Na szczęście już w poniedziałek wracałam do nauczania, co niezmiernie mnie cieszyło. Polubiłam przekazywać wiedzę o magicznych napojach. To stało się moją pasją. Uczniowie też już tęsknili za mną, nie wszyscy cieszyli się z zajęć prowadzonych przez Snape'a, co doskonale rozumiałam.

W niedzielę na lunchu Potter co chwilę patrzył w moją stronę i się uśmiechał, co odwzajemniałam. Oczywiście, nie uszło to uwadze Malfoya, który siedział przecież tuż przy mnie. Nie odezwał się ale zerkał gniewnie i podejrzliwie to na mnie, to na Harrego.

Po posiłku postanowiłam iść na spacer. Pogoda była o dziwo jeszcze całkiem znośna, jak na jesień. Wstałam od stołu, pożegnałam się i wyszłam. Poszłam od razu na błonia Hogwartu. Idąc w stronę chaty Hagrida poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie za drzewo.

- To z Potterem byłaś wczoraj w Hogsmeade! I jak, udała się randka z bliznowatym, Roach?! - warczał na mnie przez zęby Malfoy.

Przycisnął mnie do drzewa i zaciskał dłoń na moim łokciu. Bolało ale nie dałam po sobie tego poznać.

- To nie była randka, Malfoy jeśli mam być precyzyjna. Wyszliśmy po prostu na piwo. Za to ty bawiłeś się świetnie z dwiema roznegliżowanymi dziewczętami - odszczekałam do niego.

- Nawet nie dałaś mi wytłumaczyć, Roach. To wcale nie było tak, jak wyglądało. A poza tym nie mam zamiaru ci się teraz spowiadać. Wyszłaś do pubu z bliznowcem!

- A czy to jest zabronione?! Kurwa, Malfoy o co ci chodzi? Przecież powiedziałeś, że nic między nami nie ma, a teraz zachowujesz się, jakbyś... był zazdrosny o Pottera - byłam wściekła jak osa.

Co on sobie wyobraża? Jebany arystokrata, myśli że będzie ustawiał moje życie jak mu się podoba? A gówno!

- Spieprzaj Malfoy i zostaw mnie w spokoju. Nigdy więcej nie interesuj się moim życiem i moimi sprawami - odpyskowałam - Zainteresuj się lepiej tym, co sam wyrabiasz z małolatami bo jeszcze ktoś zauważy i cię podjebie, a wtedy wylecisz stąd z hukiem!

Złapał mnie za szyję i zacisnął. Odciął mi dopływ powietrza całkowicie. Miał przerażający wyraz twarzy, jakby kompletnie stracił panowanie nad sobą. Bałam się. Strach mnie sparaliżował.

- Grozisz mi, Roach? - wycedził przez zęby.

Było mi słabo z braku powietrza.

- Myślisz, że jesteś taka cwana?

Serce łomotało mi w piersi.

- Nie zaczynaj ze mną, bo ja i tak z tobą wygram.

Mdlałam, drżały mi ręce i kolana.

- Lepiej się zastanów po czyjej jesteś stronie.

Tatuaż na przedramieniu zaczął mnie palić okropnie, jakby ktoś przypalał mnie rozgrzanym do białości prętem.

Poruszałam bezdźwięcznie ustami, uniosłam jedną dłoń i zacisnęłam palce delikatnie na nadgarstku jego ręki, którą mnie dusił.

Malfoy zorientował się, że nie udaję i naprawdę nie mogę oddychać. Puścił moją szyję i mogłam głośno nabrać powietrza. Upadłam na kolana i dyszałam, łapiąc się ręką za klatkę piersiową.

Mistrzyni Eliksirów | Draco Malfoy 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz