Rozdział 1

71 3 0
                                    


„ Stajnia Podkowa ''
Rozdział 1

  Wszystko zaczęło się w małym miasteczku. Dni mijały zbyt szybko, a zmęczenie dręczyło wszystkich ludzi. Ciężko tu było o prawdziwych przyjaciół, jedynie plotki świadczyły o ludziach, choć większość z nich kłamała. Nad światem wisiała okropna chmura szarości, smutku i zła. Jeśli ktoś musi patrzeć na taki świat, lepiej żeby był ślepy. Większość ludzi nie miała zajęcia, które mogłoby ich uspokoić. A moją pasją były konie. Dzięki nim odrywałam się od świata i stwarzałam sobie swój własny, ten lepszy.
Nazywam się Iza. Mam psa i kota. I nie powiem żeby moje życie było łatwe. Nie jestem jakąś głupią lafiryndą, która szuka sobie co tydzień nowego chłopaka żeby być popularna. A właśnie tutaj nie być lafiryndą oznacza nie być lubianą. Głupota ludzka nie zna granic... Dlatego ja zawsze wolałam zwierzęta. Tylko to mi jest do życia potrzebne. Właściwie czym by było życie bez zwierząt ? Bez koni ? Psów i kotków ? Ciężko mi to sobie wyobrazić. Moim marzeniem było mieć swojego konia i to marzenie w końcu się spełniło...
  Mieszkałam teraz w małym domku przy stajni w lesie. Około 2 km dalej była plaża, a w przeciwnym kierunku rzeki, jeziora, pola i jeszcze inne cuda natury. Ujeżdżalnie przy stajni były dwie : kryta i na świeżym powietrzu. Praktycznie nie wiem jak wyjaśnić to, że w ogóle tak się stało. Najpierw życie w świecie bez radości, a potem jak w raju. Nadszedł ten dzień kiedy to miałam jechać po mojego ukochanego konia. Cała stajni była wyczyszczona na błysk.
Droga była całkiem długa, ale gdy znalazłam się na miejscu nie umiałam uwierzyć, że właśnie ta klacz ma być moją własnością. Piękniejszej klaczy na oczy nie widziałam. Była maści izabelowatej i miała długą jasną grzywę. Poruszała się zgrabnie, bo miała w sobie coś z araba. Na głowie miała wąską łysinę i różową chrapkę. Na imię miała Molly. Moje marzenie zamieszkało w moim sercu i w mojej Stajni Podkowa.

Stajnia PodkowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz