Rozdział 88

21 1 0
                                    


Ada i Patryk stali sami. Nie znali się i kompletnie nie wiedzieli nic o sobie. Na szczęście żadne z nich nie należało do nieśmiałych osób.
- Co tutaj robisz ? – zapytał Patryk
- Jestem koleżanką Izy, chodzimy razem do klasy. A wy skąd się znacie ?
- Poznaliśmy się tu na obozie w wakacje. Obiecałem, że będę na zawodach...
Ah ta Iza – pomyślała Ada – Jest taka wspaniała. Ma cudownego konia, świetnie jeździ, buduje własną stadninę, chłopaki się za nią uganiają, a przede wszystkim ma tylu wspaniałych przyjaciół, wszyscy ją lubią. Ada nie miała na co narzekać, sama na wspaniałego konia i odnosi z nim sukcesy na zawodach. Nie miała powodów do zazdrości, ale zazdrościła Izie jednej rzeczy – przyjaciół. Nigdy ich nie miała, a odkąd poznała Izę, miała ich coraz więcej.
- ... Przy okazji, przywiozłem też swojego konia. Taki wyjazd dobrze nam zrobi – kontynuował Patryk
- Masz ogiera czy klacz ? – zapytała Ada i wyrwała się ze swoich rozmyślań
- Klacz.
- Ja też. Jaka maść ?
- Siwa.
- Moja też ! A co trenujecie ?
- Skoki. A co, ty też ?
- No tak ! Jeszcze mi powiedz, że to arab ?! Hah i nazywa się Aluzja ?
- Rewia. Nie, nie arab, szlachetna półkrew, ale było blisko. Z resztą chodź ! Pokażę ci ją.
Ada jeszcze nigdy nie spotkała osoby z którą miałaby aż tyle wspólnego.
Amanda i Janek przyłączyli się do grona „zwiedzających" i za Patrykiem wszyscy poszli do stajni. Rewia stała w boksie i gdy tylko ich zobaczyła podeszła do drzwiczek. Szturchnęła Amandę w ramię, a ta objęła jej chrapy, wdychając zapach końskiej sierści.
- Moja Ambrozja jest kara. Chyba ciężko doczyścić siwka ?
- Oj żebyś wiedziała ! – powiedzieli Patryk i Ada prawie jednocześnie.
- Ej, a gdzie jest Iza ? Przecież szła do stajni rozsiodłać Molly, ale jej tu nie ma – zauważył Janek.
Patryk podszedł do Molly, klacz stała już rozsiodłana w boksie, ale po Izie ani śladu.
- Molly ale ty przytyłaś ! – zwrócił się do klaczy, a ta zamrugała niewinnie.
- Kto przytył ? – wtrąciła się ciekawska Agata, która właśnie przechodziła koło stajni.
Wszyscy podeszli do boksu.
- Coś ty – mówiła Amanda – Wygląda jak zawsze.
- A mi się właśnie wydaje, że była chudsza jak ją widziałem ostatnim razem.
- Hmm, faktycznie – przytaknęła Agata.
- Cóż, być może. Gdy widzimy ją codziennie to ciężko zauważyć – odezwał się Janek.
- Przecież ta klacz jest źrebna ! – wykrzyknęła radośnie Agata, gdy dokładniej przyjrzała się Molly.
- Trzeba powiadomić Izę – powiedział Janek.
- W tym problem, że Izy nie ma – powiedziała Amanda.
- Phil też zniknął – dodała Ada.
- Poszukam jej – Patryk wyszedł ze stajni.
Festyn nadal trwał. Iza zapewne gdzieś tu była. Ale dlaczego nie przyszła do nich z powrotem ? Ada pobiegła za Patrykiem. Nie mogło jej zabraknąć, podczas gdy Iza dowie się, że jej klacz będzie mieć źrebaka. Razem próbowali odnaleźć ją w tłumie. Patryk zatrzymał się. Iza siedziała na jednej z ławeczek razem z Philem zajadając się lodami malinowymi. Poczuł się zawiedziony. Ada wyczuła, że coś kiedyś między nimi było. To nie jest zwykła przyjaźń, to coś więcej. To co zobaczył było dla niego jak cios, z którym sobie nie radził. Przecież nie po to tu przyjechał. Nie kochał jej na tyle, żeby ją znienawidzić, ale też za bardzo ją lubił, żeby to zignorować. Ada mu współczuła, ale nie mogła nic zrobić w tej sprawie. A może się myliła ? Może jednak mogła, ale nie była tego świadoma ? Zarzuciła długie rudawe włosy do tyłu i chciała zawrócić do stajni. Ale Patryk zatrzymał ją zdając sobie sprawę, że i tak nie ma szans z Izą, a obok stoi dziewczyna, która mogłaby odzwierciedlać jego duszę w lustrze.
- Zostaniesz ze mną na festynie ?
Ada nie miała nic przeciwko. Już od samego początku była oczarowana jego wyglądem. A gdyby wierzyła w miłość od pierwszego wejrzenia, to byłaby zakochana w jego osobowości.

Stajnia PodkowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz