Rozdział 73

13 1 0
                                    


Gdy tak siedziałam z Patrykiem, zajadając się smacznymi owocami, czułam spokój. Tak jakby świat poza nami wcale nie istniał. Zupełnie jakbym była na innej planecie, na której nikogo poza nami w ogóle nie było.
Wróciłam na ranczo wesoła, ale jakby nieobecna.
Rano miałam ochotę popracować z Blaskiem. Zastałam go galopującego po padoku. Przybiegł do mnie i zabrałam go do czyszczenia. Dziś obydwoje musimy zmierzyć się z parkurem. To był mój główny cel, do którego dążyłam podczas pracy z Blaskiem. Ogier dawno nie skakał, a ja przecież pamiętam jaką kiedyś sprawiało mu to frajdę. Tutaj na ranczu nikt nie zawracał sobie głowy skokami. Przeszkody były ze względu na obozowiczów, ale Agata specjalizowała się w westernie i wszystkie konie tutaj, były przygotowywane głównie w tym celu. Chciałam aby Blask był gotowy wystartować w zawodach chociażby towarzyskich.
Agata przyszła popatrzeć. Obóz powoli się kończył i miała więcej czasu na inne sprawy. Sama nie skakała, ale lubiła oglądać jak inni pokonują parkury. No i oczywiście Patryk – bo jakżeby inaczej. Sam w pewnym sensie był skoczkiem. Szkolił się głównie pod kątem tej dyscypliny.
Po rozgrzewce najechaliśmy na pierwszą przeszkodę. Przeszkody nie były wysokie. Miały zaledwie 80 cm wysokości. Oczywiście przede wszystkim liczy się dobro konia, żeby po tak długiej przerwie nie nadwyrężyć stawów skokowych. Pierwsza przeszkoda, druga... aż ukończyliśmy bezbłędnie cały parkur. Potem powtórzyliśmy go jeszcze kilka razy i zakończyliśmy na dzisiaj. Odprowadziłam Blaska do stajni i zdjęłam mu siodło i limonowy czaprak.
- Było super ! – pochwalił Patryk – Teraz ja idę poskakać na Rewii – mrugnął i poszedł szczotkować klacz.
Szłam przez podwórko, gdy Agata mnie zawołała.
- Iza ! – Agata machnęła ręką, żebym do niej podeszła. Przymrużyłam oczy, ponieważ słońce mocno raziło – Świetnie poszły wam skoki ! Wiesz, już dużo osób próbowało go dosiąść, ale wszystkich ponosił... Naprawdę działasz z nim cuda.
- Dziękuję...
- Choć, muszę ci coś pokazać !
Agata zaciągnęła mnie na strych i zaczęła grzebać w jakiejś zakurzonej szkatułce.
- Proszę – podała mi zdjęcie – Powinno być twoje. Zatrzymaj je sobie.
Byłam bardzo ciekawa co jest na zdjęciu, spojrzałam na nie. Był na nim mały, srokaty źrebak.
- To Blask jak był mały – wytłumaczyła Agata
- Jejku ! Taki śliczny... dziękuję.

Stajnia PodkowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz