15

14.5K 261 22
                                    

Fraser

Wzbiliśmy się w powietrze, żegnając spokój, a czekając na blichtr Vegas.

Nyx siedziała obok mnie na skórzanym fotelu w moim prywatnym samolocie. Zajmowała miejsce przy oknie, gdyż wolałem mieć pewność, że w trakcie startu nie zacznie szarpać się z pasami i nie spróbuje rzucić się do drzwi. Obezwładniłbym ją bezproblemowo, lecz ceniłem sobie komfort podróży i chociaż w trakcie lotu chciałem odpocząć. Musiałem przygotować się na to, co czeka nas w Vegas.

Po wczorajszej zabawie w pokoju zabaw, oboje zasnęliśmy. Nyx odleciała już w moich ramionach, gdy posadziłem ją na sobie okrakiem. Było jeszcze wcześnie na położenie się spać, ale uznałem, że miło będzie po prostu z nią poleżeć i się w nią wtulić.

Nad ranem moja urocza niewolnica spojrzała na mnie, jakbym był jakimś jebanym potworem. Jeśli z początku podobało mi się, jaki respekt przede mną odczuwała, tak teraz miałem już tego dość. 

Dziewczyna nie odzywała się, gdy kazałem jej wybrać wygodne ubrania na podróż do Vegas. Nie dałem jej jednak pozwolenia, aby założyła bieliznę. I tak za kilka godzin miała się jej pozbyć, gdyż nie było możliwości, aby po wejściu do szkoły dla uległych, którą prowadziłem, mogła chodzić w bluzie i legginsach.

Gdy Nyx już się ubrała w czarną bluzę i ciemne legginsy, założyłem jej wygodne buty typu UGG na stopy. Mimo, że mogła już chodzić, gdyż rany na stopach ładnie się goiły, nie chciałem na to pozwolić. Zaniosłem ją więc do samochodu, gdzie czekał na nas ranny ptaszek Wyatt, a później skułem jej ręce, a także zasłoniłem oczy opaską. Nie mogła wiedzieć, w jaki sposób zamierzaliśmy wyjechać z mojej leśnej posiadłości, a także nie mogła znać drogi na prywatne lotnisko. Aby zagłuszyć dźwięki i tym samym jeszcze bardziej omamić zmysły dziewczyny, Wyatt włączył płytę zespołu metalowego, od którego rozsadzało mi głowę, lecz wszystko robiliśmy w dobrej wierze dla naszej uległej.

Kiedy wzbiliśmy się w powietrze i znaleźliśmy się na wysokości przelotowej, zdjąłem opaskę z oczu Nyx oraz uwolniłem jej nadgarstki. Dziewczyna patrzyła beznamiętnie w swoje dłonie. Bawiła się palcami, oddychając ciężko. Miałem nadzieję, że zaraz znów się nie rozpłacze. Byłem za to pewien, że gdy zobaczy, jak wyglądało życie kobiet w moim przybytku w Nevadzie, rozpłacze się i zacznie błagać, abym ją stamtąd zabrał.

Po części nie mogłem się doczekać, aż się wystraszy i zacznie tulić się do moich stóp, podobnie jak zeszłego wieczoru. Płacz działał na mnie jak płachta na byka, jednak tylko w odpowiednich chwilach. 

- Szybko wczoraj odpłynęłaś, kochanie. Zasnęłaś w moich ramionach, gdy tylko posadziłem sobie ciebie na kolanach.

Uśmiechnąłem się, jednak Nyx nie raczyła na mnie spojrzeć. Położyłem więc dłoń na jej udzie okrytym legginsami i pogłaskałem. Dziewczyna się spięła i zarumieniła się.

- Przepraszam, panie.

- Przepraszasz za to, że zasnęłaś bez pozwolenia? - spytałem prowokacyjnie. 

- Źle zrobiłam, prawda?

Zrobiła się z niej tak potulna dziewczynka, że aż miło.

- Nyx, miałaś prawo zasnąć. Byłaś wyczerpana. Nie ma w tym nic złego. Naprawdę sądziłaś, że się na ciebie za to zezłoszczę?

Odpiąłem pas bezpieczeństwa blondynki. Poklepałem swoje uda, a ona spojrzała na mnie pytająco.

- Wskakuj. Usiądź na mnie okrakiem. Chcę się poprzytulać. 

Nyx wykonała moje polecenie natychmiastowo. Podniosła się, po czym przerzuciła nogę przez moje uda i usiadła na mnie okrakiem. Znajdowała się jednak zbyt daleko, co mi się nie spodobało, dlatego chwyciłem ją w biodrach, wbiłem palce w jej delikatną skórę i przyciągnąłem ją bliżej siebie tak, aby siedziała tuż nad moim fiutem. Mimo wczesnej pory, już stał na baczność, domagając się uwagi mojej uległej. Ona jednak nie była zachwycona tym faktem, ale miałem to gdzieś. Tresura wymagała wyrzeczeń i wyjścia poza strefę komfortu, o czym ona miała się niebawem przekonać. 

FraserOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz