Nyx
Siedziałam na skale tuż przy jeziorze. Obok mnie spoczywał Fraser. Leżał na plecach, a ręce założył za głowę. Nogi skrzyżował w kostkach, wystawiając nagą pierś na działanie promieni słonecznych. Tak naprawdę w miejscu, w którym siedzieliśmy, było więcej cienia niż słońca, ale mój ukochany nie mógłby nie skorzystać z okazji, aby wyprężyć dla mnie swoje muskuły.
Wpatrywałam się zmrużonymi oczami w taflę jeziora. Było już za zimno na kąpanie się w wodzie, gdyż nadeszła jesień. Co znaczyło, że mieszkałam w domku w lesie już od czterech miesięcy.
- Znów pogrążyłaś się w myślach, kochanie?
Odwróciłam głowę w stronę Frasera. Uśmiechał się do mnie chłopięco. Za kilka dni miał skończyć trzydzieści jeden lat. Wciąż nie dowierzałam, że był ode mnie starszy o kilka lat. Jako mała dziewczynka, nigdy bym nie przypuszczała, że zwiążę się z kimś starszym ode mnie niemal o osiem lat, ale miłość nie miała ograniczeń.
Przerzuciłam nogę przez biodra Frasera. Usiadłam na mężczyźnie okrakiem, na co on błysnął swoim charakterystycznym uśmiechem. Położył dłonie na moich biodrach i przycisnął mnie do swojego penisa ukrytego pod spodenkami. Jęknęłam mimowolnie, a on się zaśmiał.
- Powiesz mi, o czym myślałaś? Jeżeli był to mój ogromny, wspaniały, majestatyczny...
- Nie chwal swojego kutasa, mój panie. Wystarczy, że z Wyattem oddajemy mu cześć niemal co wieczór.
- Fakt - zaśmiał się, odchylając głowę do tyłu. Na jego twarzy zagościł leniwy uśmieszek. - Powiesz mi więc, co dręczyło twoją piękną główkę?
- Myślę, że jestem już gotowa, aby zobaczyć się z rodzicami i przyjaciółmi.
Moje wyznanie spowodowało, że Fraser podniósł się do pozycji siedzącej. Położył dłonie na moich ramionach, nie przestając się uśmiechać.
- W takim razie jutro pojedziemy do twojego miasteczka, zgoda?
Pokiwałam głową. Zarzuciłam ręce na szyję mojego króla i z wdzięcznością się uśmiechnęłam, choć przecież nie mógł zobaczyć wyrazu mojej twarzy.
- Dziękuję ci, że jesteś w stanie rzucić wszystko, aby mi pomóc. Nie wiem, jak mogłam przeżyć dwadzieścia dwa lata bez ciebie. I oczywiście Wyatta.
Mój ukochany zaśmiał się radośnie. Od rana miał dobry humor. Nie dziwiłam się. W końcu Wyatt obudził swojego pana, obciągając mu. Poderwałam się z łóżka z krzykiem, gdy zobaczyłam, jak ktoś porusza się pod pościelą. Myślałam, że Frasera dręczą koszmary, gdyż obudził się z głośnym jękiem, a tymczasem powodem jego gwałtownej reakcji były usta Wyatta owinięte wokół kutasa Frasera. Nigdy nie miałam znudzić się w ich obecności. Może nasze życie było monotonne, gdyż każdy dzień spędzony w domku w lesie był podobny do poprzedniego, lecz Wyatt i Fraser czynili moje życie tak kolorowym, jak nikt wcześniej.
***
- Nyx, córeczko!
Moja mama porwała mnie w ramiona. Przytuliła mnie z radością, a ja nie mogłam odwzajemnić jej szczęścia. Owszem, cieszyłam się, że po tylu miesiącach rozłąki znów zobaczyłam rodziców, ale bałam się, jak mama zareaguje na obecność dwóch mężczyzn u mojego boku.
- Skarbie, kim są ci przystojni mężczyźni stojący za tobą?
- Możemy wejść do środka, mamo? Chciałabym ci ich przedstawić.
Ojciec był w pracy, więc mama przywitała nas samotnie. Zabrała nas do salonu, a ja myślałam, że poczuję choć cień nostalgii, będąc znów w domu rodzinnym, jednak czułam się tu obco.
![](https://img.wattpad.com/cover/267272958-288-k239105.jpg)
CZYTASZ
Fraser
حركة (أكشن)Fraser Callahan i Wyatt Fitzgerald. Dwóch mężczyzn, którzy wywrócą życie młodej Nyx wtargnęło do jej życia po spłatę długu. Dziewczyna ma dwadzieścia cztery godziny na zebranie pół miliona dolarów. Pieniądze mają na celu uwolnić ją od długu pozosta...