Nyx
Kiedy otworzyłam oczy i się przeciągnęłam, moją uwagę przykuło, że zostałam sama w pokoju z Joshuą.
Mężczyzna spał na podłodze, wylegując się na materacu. Wczoraj poprosiliśmy obsługę motelu, aby mogli dołożyć dla Joshui dodatkowe łóżko, ale nie zgodzili się na to. Nie zdziwiłam się. Motel ten był obskurnym miejscem, ale Fraser celowo dla nas go wybrał. Nie wiedzieliśmy w końcu, kto stał za śmiercią Knighta i musieliśmy być bezpieczni, gdyż tego oczekiwał od nas nasz pan.
Wstałam pośpiesznie, po czym podeszłam do łazienki. Zapukałam dwukrotnie. Zmarszczyłam brwi, gdy nikt mi nie odpowiedział.
Nie chciałam budzić Joshui, ale zaczęłam martwić się nie na żarty. Podeszłam więc do półnagiego mężczyzny leżącego na podłodze i dotknęłam delikatnie jego ramienia.
Joshua obudził się, wytrzeszczając na mnie oczy. Podciągnął się na łokciach, patrząc na mnie z przerażeniem, jakbym wybudziła go z jakiegoś koszmaru sennego.
- Widziałeś Wyatta?
Mężczyzna zmarszczył brwi. Rozejrzał się po pokoju, wciąż pogrążony we śnie.
- Nie ma go tutaj?
Pokiwałam przecząco głową.
- Pukałam do łazienki, ale nikt nie odpowiada. Mogę wyjść na zewnątrz. Może usiadł przed motelem, aby odetchnąć świeżym powietrzem.
- Nigdzie sama nie pójdziesz. Zaczekaj chwilę. Zarzucę coś na siebie i wyjdziemy razem.
Joshua poważnie traktował kwestię bezpieczeństwa. W końcu niemal przez całą dobę pilnował wejścia do Chalcedony, aby nikt niepowołany nie dostał się do środka. Byłam pewna, że Joshua potrzebował więcej snu i gdyby nie tajemnicze zniknięcie Wyatta, pozwoliłabym mu dłużej pospać. Moje serce jednak drgnęło niespokojnie, gdy uświadomiłam sobie, że coś mogło mu się stać.
Mój towarzysz się ubrał. Ja również zarzuciłam na siebie koszulkę z krótkim rękawkiem i szorty. Wyszliśmy z pokoju trzymając się za ręce. Nie umknęło mojej uwadze, że Joshua przypiął do paska spodni pistolet. Ścisnęłam go odruchowo mocniej za rękę, jednak Joshua nic sobie z tego nie robił.
Kiedy podeszliśmy do recepcji, Joshua spytał siedzącego za ladą mężczyznę, czy widział młodego szatyna. Odparł, że Wyatt wyszedł jakiś czas temu na zewnątrz, jednak facet nie wiedział, dokąd poszedł.
Wypadliśmy z motelu, rozglądając się nerwowo wokół siebie. Joshua zadzwonił do Frasera, aby poinformować go o zniknięciu Wyatta. Słyszałam, jak Fraser głośno krzyczał. Joshua musiał odsunąć telefon od ucha, aby nie ogłuchnąć. Było mi przykro, że Joshua tak się zestresował. Czułam, że był dobrym człowiekiem, choć przecież go nie znałam. Nie powinno mi tak na nim zależeć, jednak drganie dolnej wargi zdradziło, że się przejmował.
Poszliśmy do pobliskiego supermarketu, jednak obsługa zdradziła, że nie widziała dzisiaj nikogo przypominającego wyglądem Wyatta. Wokół motelu było pustkowie, dlatego nie mieliśmy możliwości poszukać Wyatta w innym miejscu. Wróciliśmy więc do naszego tymczasowego lokum.
- Musi mieć pan nagrania z monitoringu. Nasz przyjaciel mógł zostać uprowadzony.
Mężczyzna zmarszczył podejrzliwie brwi.
- Przykro mi, synu. Monitoring nie działa u nas od dobrych pięciu lat. Nie mam pieniędzy, aby zafundować sobie nowocześniejsze kamery. Nie mogę wam więc pomóc.
Joshua uderzył dłońmi o blat recepcji. Mężczyzna się wzdrygnął, ale posłał nam jedynie pełne współczucia spojrzenie.
Usiadłam na jednym ze zdezelowanych foteli. Oparłam łokcie na udach i schowałam twarz w dłoniach. Dyszałam ciężko, potwornie się martwiąc.

CZYTASZ
Fraser
AksiFraser Callahan i Wyatt Fitzgerald. Dwóch mężczyzn, którzy wywrócą życie młodej Nyx wtargnęło do jej życia po spłatę długu. Dziewczyna ma dwadzieścia cztery godziny na zebranie pół miliona dolarów. Pieniądze mają na celu uwolnić ją od długu pozosta...