21

14.2K 264 27
                                    

Fraser

- Żałujesz, że wsiadłaś?

Spojrzałem na profil Nyx. Dziewczyna wpatrywała się tępo w drogę przed nami. Zbliżaliśmy się do Vegas. Mógłbym zabrać ją do kilku kasyn, aby się zabawić, jednak nie chciałem narażać jej na kontakt z innymi ludźmi. Nie mogłem jej w pełni ufać, nawet jeśli tego właśnie pragnąłem. Nyx podjęła decyzję, że ze mną zostanie, lecz nie wiedziałem, jakie kierowały nią pobudki.

Czy bała się, co powie policji, gdy dojdzie do małego miasteczka oddalonego o kilkanaście kilometrów od Vegas? Czy zaczęła coś do mnie czuć?

Skrycie uważałem, że Nyx spodobał się świat uległych i dominujących. Nie chciała przyznać tego na głos, gdyż byłoby to zawstydzające dla kogoś takiego jak Nyx. Język jej ciała mówił jednak sam za siebie. Nyx nie protestowała jakoś szczególnie, gdy kazałem jej klęknąć u moich stóp ani gdy przypiąłem smycz do jej obroży. Wzbraniała się przed tym, lecz gdyby naprawdę nie chciała zostać moją uległą, rzuciłaby się na mnie z pięściami. Z pewnością wymyśliłaby jakiś sposób, aby wymusić na mnie, żebym ją wypuścił. Nie zrobiła jednak nic.

- Nie żałuję - odpowiedziała po chwili. 

- Naprawdę? Powiedz mi w takim razie, dlaczego zdecydowałaś się wrócić ze mną do Chalcedony? Musi istnieć jakiś konkretny powód, kochanie.

- Jak bardzo mogę być z tobą szczera?

W trakcie pracy w Chalcedony, jak i w moim poprzednim życiu, nauczyłem się czytać w ludziach. Potrzebowałem tego, aby dobrze wykonywać swoją robotę.

Nyx Preston była wrażliwa i zabójczo delikatna. Mimo, że miała w sobie wolę walki, wolała się poddać. Czekała na mnie posłusznie nago w swoim zdezelowanym mieszkanku, z marnymi kilkunastoma tysiącami rozłożonymi na podłodze niczym łapówka. Próbowała mi nie ulec, jednak gdy tylko przypiąłem ją do łańcuchów na korytarzu domku w lesie i gdy Wyatt ssał jej piersi oraz cipkę, widziałem, jak pięknie przepadła.

Położyłem dłoń na udzie dziewczyny, aby dodać jej niemego wsparcia. Po tym, co Nyx odstawiła na pustkowiu za Vegas, domyśliłem się, że jednak coś do mnie czuła. Nie mogło być to żadne silne uczucie, gdyż nie znała mnie wystarczająco długo, aby mnie pokochać lub znienawidzić, lecz coś zaczynało kiełkować w jej delikatnym serduszku.

- Kochanie, każda uległa musi być bezwzględnie szczera ze swoim panem. Wiem, że nie jesteś już moją uległą, ale...

- Ty tego potrzebujesz, prawda?

Zacisnąłem palce mocniej na kierownicy. Do Chalcedony zostało kilka minut jazdy. 

- Tak, kochanie. Potrzebuję dominacji. Miałem już kilka uległych, a gdy tylko ode mnie odchodziły, nie potrafiłem się odnaleźć. Pustkę w moim życiu wypełnił dopiero Wyatt. Dzięki niemu zrozumiałem, czym jest miłość. Nie byłem pewien, czy na nią zasługuję, ale Wyatt uświadomił mnie w tym, że w jego oczach jestem kimś pięknym. Kimś, kogo warto otoczyć opieką. 

Nyx siedziała w ciszy przez kilka chwil, jakby zastanawiała się nad doborem kolejnych słów. 

- Wyatt jest przeciwieństwem ciebie.

Uśmiechnąłem się pod nosem, kiwając głową.

- W rzeczy samej. Wyatt to delikatny chłopiec. Kurwa, nie masz pojęcia, jak go kocham.

Uśmiechałem się aż do dotarcia do Chalcedony. Przed oczami przewijały mi się wszystkie piękne chwile z Wyattem.

Moment, w którym go poznałem.

FraserOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz