Wyatt
- Przepraszam, gwiazdeczko. Wiem, że mnie poniosło.
Leżałem na brzuchu jak kołek. Eric nie kłopotał się już nawet krępowaniem mnie. Po tym, jak zdjął mnie z haka i odwrócił głową do góry, ziemia osunęła mi się spod stóp. Straciłem przytomność, a gdy się zbudziłem, poderwałem się gwałtownie. Przed kolejnymi ruchami powstrzymała mnie jednak dłoń gładząca mnie czule po dole pleców.
Przez chwilę myślałem, że trafiłem do piekła, gdzie Lucyfer się mną zaopiekował, ale okazało się, że moje piekło na ziemi jeszcze się nie skończyło.
Nie potrafiłem się ruszyć. Moje ciało odmawiało posłuszeństwa.
Eric nie pobił mnie tak mocno, że nie mógłbym się ruszyć. Chodziło bardziej o to, co działo się w mojej głowie. Za nic nie chciałem mu się poddać, jednak po tym, jak Eric naruszył moje zaufanie do niego, najpierw wystawiając mnie na konfrontację z psami, a później podwieszając pod sufitem głową w dół, nie chciałem dłużej walczyć.
Mężczyzna smarował czymś kojącym ból moje pośladki. Nie wyobrażałem sobie, w jakim stanie były. Czułem piekący ból po uderzeniach pejczem. Martwiłem się, że gdy straciłem przytomność Eric mógł mnie zgwałcić, ale nie czułem bólu w dziurce ani w innym miejscu oprócz pośladków. Może ten potwór miał na tyle sumienia, aby podarować mi chociaż odrobinę godności, co było diabelnie upokarzające.
- Wyatt, naprawdę mi przykro. Nie wiem, co we mnie wstąpiło.
Nie odpowiedziałem. Leżałem nieruchomo, gdy Eric gładził moje pośladki. Nie miałem już nawet siły na łzy. Ogarnęła mnie obojętność.
Nie chciałem dopuścić do siebie tej myśli, ale głęboko w sercu wiedziałem, że się poddałem.
- Kochanie, porozmawiaj ze mną. Obiecuję, że nigdy więcej nie podniosę na ciebie ręki. Chyba, że oczywiście będziesz tego chciał w ramach zabawy.
Nie miałem siły się ruszyć, aby spojrzeć na Erica. Mężczyzna wyszedł mi jednak na przeciw. Ukucnął obok łóżka, a jego głowa znajdowała się na wysokości mojego wzroku.
Na twarzy Erica dostrzegłem ranę. Pamiętałem, jak uderzyłem go w łazience, gdy napadła mnie furia. Próbowałem się uwolnić. Miałem świadomość, że nigdy nie wygram z Erikiem, jednak to nie powstrzymało mnie przed podjęciem próby ucieczki.
Brunet wyciągnął w moim kierunku rękę. Spiąłem się, jakby moje ciało wiedziało, że nie mogłem już ufać Erikowi. Mój były kochanek zmarszczył brwi. Widziałem, że posmutniał. Dawniej z pewnością padłbym do jego stóp, aby go pocieszyć, gdybym zobaczył go w tak żałosnym stanie, ale w tej chwili tylko nim gardziłem.
- Kurwa, Wyatt. Nie chciałem stracić twojego zaufania.
- Straciłeś je w chwili, w której mnie uprowadziłeś.
Eric zwiesił głowę. Ścisnął dwoma palcami nasadę nosa. Zachowywał się, jakby powstrzymywał łzy. Cóż, to nie on był tym, który powinien płakać w tejże chwili.
- Kocham cię, moja gwiazdeczko.
- Nie nazywaj mnie tak. Nie jestem twoją gwiazdeczką.
Nie wiedziałem, dlaczego nagle nabrałem pewności siebie. Być może było to spowodowane faktem, że straciłem poczucie własnej wartości. Eric ukarał mnie w najgorszy możliwy sposób. Na jednym z naszych pierwszych spotkań wyznaczyłem granicę. Poprosiłem, aby mój pan nigdy nie bawił się ze mną w podwieszanie ani w podduszanie. Z czasem zacząłem odczuwać przyjemność, gdy Fraser owijał mi ręce wokół szyi i czynił mnie tym sposobem swoim najwierniejszym niewolnikiem, ale nigdy nie przemogłem się do podwieszania. Eric o tym wiedział, a i tak zrobił wszystko po swojemu. Chciał mnie ukarać i udało mu się to. Cała praca, jaką wraz z Fraserem włożył w szkolenie mnie, spełzła na niczym.

CZYTASZ
Fraser
ActionFraser Callahan i Wyatt Fitzgerald. Dwóch mężczyzn, którzy wywrócą życie młodej Nyx wtargnęło do jej życia po spłatę długu. Dziewczyna ma dwadzieścia cztery godziny na zebranie pół miliona dolarów. Pieniądze mają na celu uwolnić ją od długu pozosta...