Fraser
Minęły cztery godziny od kiedy dowiedziałem się, że Wyatt zaginął.
Wróciliśmy we trójkę do Chalcedony. Nyx, Joshua i ja. Poszliśmy do pokoju monitoringu, jednak wszystkie nagrania zniknęły. Albo kamera nie działała albo ktoś celowo wykasował nagrania.
Siedziałem na obrotowym krześle, trzymając twarz w dłoniach. Czułem się całkowicie bezradny. Nie miałem pojęcia, gdzie rozpocząć poszukiwania. Eric i Wyatt zapadli się pod ziemię. Wiedziałem, że to był spisek. Ktoś taki jak Eric nie popełniłby samobójstwa po incydencie pokroju śmierci Knighta.
Naszła mnie okrutna, ale możliwa myśl. Zacząłem się zastanawiać, czy winnym śmierci Knighta był rzeczony Eric.
Niczym sygnał od niebios, w tejże właśnie chwili rozdzwonił się mój telefon. Po numerze domyśliłem się, że dzwoniła do mnie policja.
- Fraser Callahan? - odezwał się głos po drugiej stronie.
- Tak. To ja.
- Panie Callahan, w organizmie zmarłego członka pańskiego klubu wykryliśmy szkodliwą substancję. Dotarliśmy do tego, że właśnie przez działanie tej substancji pański...
Czekałem, zastanawiając się, jakim mianem funkcjonariusz nazwie Knighta.
- Członek pańskiego klubu. To ta substancja wpłynęła na śmierć pana Knighta Westa. Wspominał pan, że ostatnią osobą, z którą Knight West miał do czynienia, był jego pan, tak? Eric...
- Dokładnie. To był Eric - odparłem, nie kłopocząc się wymawianiem nazwiska mojego przyjaciela. Lub raczej byłego przyjaciela. Jeżeli za zniknięciem Wyatta stał Eric, już niebawem jego głowa miała zawisnąć nad moim kominkiem w domku w lesie. Choć biorąc pod uwagę strach Wyatta przed rzeczami martwymi, wolałem pozbyć się głowy Erica, gdy tylko już mu ją odrąbię.
- Muszę się z nim skontaktować, panie Callahan. Nie potrafię się jednak dodzwonić na numer, który pan Eric podał nam w celu możliwości zatelefonowania do niego. Czy może mi pan powiedzieć, gdzie obecnie przebywa podejrzany oraz w jaki sposób mogę jak najszybciej się z nim skontaktować?
Przetarłem palcami zmarszczone brwi. Westchnąłem ciężko. Byłem u kresu wytrzymałości. Mimo, że nie chciałem wciągać policji w poszukiwania Wyatta, nie mogłem ryzykować zdrowiem i życiem mojego ukochanego. Wrodzona duma nie pozwalała mi powiedzieć o wszystkim glinom, jednak jeśli zależało mi na jak najszybszym odnalezieniu mojego chłopca, musiałem złamać swoją dumę i wyznać prawdę.
- Eric zostawił mi dziś rano wiadomość na kartce. Napisał, żebym go nie szukał, gdyż zamierza popełnić samobójstwo. Dziwnym trafem, również dzisiaj rano zniknął mój partner.
- Myśli pan, że sprawcą może być pan Eric?
Cóż, gliniarz najwyraźniej nie potrafił odczytać nazwiska Erica, gdyż nie przywołał go w tej rozmowie ani razy. Domyślałem się, że powinien znać takie informacje, jak nazwisko podejrzanego w sprawie zabójstwa, ale nie chciałem go oceniać. Już dawno straciłem prawo do oceniania ludzi.
- Mogę spotkać się z panem i porozmawiać w cztery oczy? Czuję, że nie jest to rozmowa na telefon.
- Oczywiście, panie Callahan. Przyjadę do pańskiego klubu. Będę na miejscu za dwadzieścia minut.
Mężczyzna rozłączył się. Odłożyłem telefon na czarny blat, po czym po raz kolejny wbiłem wzrok w czarne ekrany.
Nie chciało mi się wierzyć, że Eric posunąłby się do uprowadzenia Wyatta. Nie było tajemnicą, że Eric kochał Wyatta. Biorąc jednak pod uwagę, w jaki sposób Eric podchodził do swojej pracy, nigdy nie posądzałbym go o zaborczość względem Wyatta. Oboje ustaliliśmy między sobą, że to ze mną Wyattowi będzie najlepiej. Eric nie oponował. Twierdził, że jeśli w pełni chce się poświęcić pomocy uległym, musi skupić się na pracy, a nie na romansie. Cieszyłem się, że doszliśmy do porozumienia.

CZYTASZ
Fraser
ActionFraser Callahan i Wyatt Fitzgerald. Dwóch mężczyzn, którzy wywrócą życie młodej Nyx wtargnęło do jej życia po spłatę długu. Dziewczyna ma dwadzieścia cztery godziny na zebranie pół miliona dolarów. Pieniądze mają na celu uwolnić ją od długu pozosta...