Przekleństwo wygody czyli "WALL - E"(2008)

54 5 0
                                    

Historia ludzkości na przestrzeni wieków była zarazem piękna i przerażająca. Od lat wszyscy zastanawiamy się jak życie nasze i naszych potomków będzie wyglądać w dalekiej przyszłości, czasem przewidując niektóre zdarzenia... albo strasznie mijając się z prawdą.

Bądź co bądź,  niekoniecznie wszelkie związane z tym co będzie wizje, muszą być przepełnione optymizmem i zachwalaniem niedokonanych jeszcze osiągnięć naszych następców. Wymieniać po kolei wszystkie dystopijne wizje świata można bez końca, aczkolwiek kiedy tylko o nich pomyślę, pierwszym co przychodzi na myśl jest z pewnością "Rok 1984" George'a Orwella.

Podczas gdy ten brytyjski pisarz w swoich dziełach głównie krytykował wady systemu komunistycznego, tak na przykład Aldous Huxley w "Nowym wspaniałym świecie" wytyka dążenie do utworzenia bezbłędnie funkcjonującego niczym maszyna społeczeństwa.

Istnieje  jednakowoż wiele innych nurtów z którymi można się przy tej tematyce spotkać, aczkolwiek my zajmiemy się dziś tylko jedną z nich, czyli z tym co jesteśmy w stanie spotkać w przypadku kolejnej familijnej produkcji od Pixara.

"WALL-E" jest produkcją odbieram wrażenie nieco zakrawającą o tematykę z gatunku cyberpunk, przedstawiającą post apokaliptyczną wersję przyszłości. Główną postacią jest tutaj tytułowy Walle - ostatni robot, samotnie zamieszkujący Ziemię, którego zadaniem jest jej posprzątanie z ogromnej ilości odpadów, która uniemożliwiła ludziom dalsze bytowanie na tej planecie.

 Główną postacią jest tutaj tytułowy Walle - ostatni robot, samotnie zamieszkujący Ziemię, którego zadaniem jest jej posprzątanie z ogromnej ilości odpadów, która uniemożliwiła ludziom dalsze bytowanie na tej planecie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jego staż na tym stanowisku jest już dość znaczny i wynosi 700 lat, lecz do tej pory samotnie nie udało mu się poczynić większych postępów (a przypominam, że nie otrzymuje on pensji za pracę po godzinach.) Pewnego, zwyczajnego dnia spotyka go jednak pewna niespodzianka jaką okazuje się lądowanie statku kosmicznego, z którego wnętrza wychodzi nowoczesna robocica (ach... te feminatywy) imieniem Eva.

Jej misją jest z kolei wybadanie czy ponowna kolonizacja Ziemi jest mimo wszystko możliwa, czego dowodem ma być odnalezienie śladów nowego życia. Kiedy spotyka się razem z naszym Sprzątaczkiem*, ten zaciekawiony jej obecnością, bardzo szybko w niej się  zakochuje. Fenomenalnie udało się przedstawić w ich relacji wiele ludzkich cech, którymi teoretycznie żadna maszyna nie dysponuje. Doprowadzono tu oczywiście do wielu specyficznych gagów, które mają za zadanie uczynić ich nam bardziej bliskimi, co wychodzi naprawdę uroczo. Oprócz tego niezwykle oszczędny dubbing, również robi świetną robotę, lepiej oddając cechy postaci bez zbędnych słów.

Mała dygresja 

Ile to będzie między nimi różnicy wieku? 

Dobra, przesadzam, przecież to bajka, wiem, nieważne...

Koniec małej dygresji

Niestety sielankowe życie nie trwa zbyt długo i po pewnym czasie Walle wraz z Evą, zostaje zabrany w kosmos, do miejsca gdzie postanowili "tymczasowo" zadomowić się ludzie.

Disney według EchiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz