Dziwny jest ten świat czyli "Dziwny Świat" (2022)

28 1 0
                                    

Za takie bluźnierstwo pewnie naślecie na mnie egzorcystę, ale muszę to napisać...

DISNEY NARESZCIE SIĘ ZESRAŁ

i zrobił film, który jest po prostu zły. Może zatem nareszcie po wciskaniu nam kitu od co najmniej pięciu lat się ogarnie i przestanie nas nim karmić? Raczej jest to utopijna wizja, ale mamy przynajmniej dobry początek.

"Dziwny świat" można bezsprzecznie zaliczyć do słabych filmów, które miały potencjał, ale nic z niego nie wyszło.

Głównym bohaterem tej animacji jest szesnastolatek imieniem Florian, którego ojciec przed laty odkrył magiczną, prądotwórczą roślinkę, która zrewolucjonizowała gospodarkę miasta o mitycznej nazwie - Avalonia.

I teraz uważajcie, "najważniejsza" informacja o nim - jest gejem. Tak proszę państwa, dotarliśmy do tego momentu gdzie Disney zrobił film o homoseksualiście i... co z tego?

Nie mam problemu do poruszania takich wątków - jest to trudny temat, a osoby należące do mniejszości seksualnych również istnieją i nie należy ich wykluczać, stygmatyzować czy prześladować. Sęk w tym, że sposób promowania postaw pełnych szacunku wobec tych osób jaki proponuje wytwórnia jest zupełnie nieefektywny i przynosi skutek odwrotny od zamierzonego. Chyba, że celem jest zarobienie fortuny na starej, dobrej kontrowersji, to wówczas tutaj spisuje się fenomenalnie.

 Chyba, że celem jest zarobienie fortuny na starej, dobrej kontrowersji, to wówczas tutaj spisuje się fenomenalnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Strasznie irytuje mnie przedstawianie związków jednopłciowych w taki przesłodzony, nierealistyczny sposób. Nie zapominajmy również o napędzaniu konfliktów wśród widzów, gdyż nie wszyscy popierają taki obraz rzeczywistości. Zawsze jednak można wyciągnąć kartę pułapkę, że "jeśli się nie zgadzasz, to znaczy, że jesteś niedoedukowanym, białym, rasistowskim, seksistowskim homofobem" i vice versa. Czy to przynosi zatem jakiekolwiek korzyści? Wątpiłabym.

Sama kwestia "poprawności politycznej" jest tutaj jednak moim zdaniem najmniejszym problemem, który niestety przysłania inne aspekty filmu, który notabene nie jest specjalnie wybitny.

Zacznijmy od tego, że nasz Florian to straszny idiota. Jak każdy bohater filmów familijnych, musi na własne życzenie wpakować się w tarapaty, za co jeszcze ma zostać poklepany przez widza po pleckach. Bo JA wiem najlepiej, bo JA tak chcę, bo MOJE widzimisię jest najmojsze, wiec jest słuszne itd. Co za tym idzie nie da się traktować go jako wzór do naśladowania, a wręcz przeciwnie.

Gang idiotów jednak w tym przypadku nie ogranicza się do jednej osoby, bo bezsprzecznie chyba wszyscy mają to w genach.

Dziadek Floriana - Jaeger, na samym początku filmu postanawia opuścić swoją ekipę ekspedycyjną, mimo, że każdy szanujący się wspinaczkowicz wie, że w góry NIGDY, ale to PRZENIGDY nie idzie się samemu. Jego syn zresztą nie jest lepszy.

 Jego syn zresztą nie jest lepszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ten to dopiero hipokryta.

25 lat wcześniej wybrał się z ojczulkiem na tę słynną wyprawę (na której tamten "zaginął" i pewnie wiecie co było dalej...) podczas której znalazł prądotwórcze Pando, które następnie dzielnie hodował i był święcie przekonany, że Florian pójdzie w jego ślady... a tu niespodzianka! Mimo, że sam w jego wieku powiedział w ojcu, że ma w nosie to jaką mu tamten wymyślił przyszłość, to zachowuje się dokładnie jak on i też planuje synowi życie. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Pewnego dnia jednak okazuje się, że Pando obumiera i trzeba je ratować, a w tym celu należy udać się do wnętrza ziemi , gdzie okazuje się można znaleźć inny, "dziwny świat".

I tutaj zaczyna się akcja tak nudna, że w jej trakcie zrobiłam sobie przerwę na jeden odcinek "Biura" i zebrałam 40886G w "Stardew Valley"  (polecam serdecznie!).

Mamy w jej przypadku do czynienia z klasyczna fabułą drogi, gdzie naszym celem jest dotrzeć do sedna problemu i głęboko się zdziwić na końcu, po drodze spotykając menela - pustelnika i przerośniętą komórkę dendrytyczną, która swoją drogą jest super.

Jakkolwiek irytują mnie sidekicki w animacjach, tak tutaj jestem pozytywnie zaskoczona. W przypadku tej produkcji jest to bezsprzecznie rzecz, która wyszła dobrze, a nawet bardzo dobrze. Oprócz Glutka, towarzyszy nam trójnogi pies Tajfun, a razem są zdecydowanie najsympatyczniejszymi i najzabawniejszymi bohaterami w tym filmie. Nie ma się jednak co czarować, są to chyba jedyne postaci z takim zestawem cech, bo humor w tej produkcji jest tak odtwórczy, że prawie w ogóle nie śmieszy.

Swoją drogą jest to tylko jeden w wielu miałkich aspektów tej produkcji. Oprócz słabych żartów i nudnej fabuły, przyznam się, że niespecjalnie zachwycałam się tutaj animacją. Wiadomo, jest świetna, ale nie wykorzystuje swojej pełni potencjału. Postaci są brzydkie, a "zjawiskowe" sceny walki tak nużące, że w ich trakcie robi się wszystkie inne rzeczy niż oglądanie ich.

Jak zatem wynika z powyższej argumentacji, jest to kolejny, obrzydliwie przeciętny, ładny film Disneya, który po prostu już przebrał miarkę.

Muszę mu jednak przyznać, że morał ekologiczny jaki ze sobą niesie, jest całkiem zgrabnie wpleciony, a co się tyczy innych wątków, to już w sumie wyraziłam swoje zdanie.

Przyznam się bez bicia, że dawno się tak nie wynudziłam. Bardzo słaby scenariusz próbował uatrakcyjnić z góry założone przesłanie, co zawiodło na każdej płaszczyźnie. Morał ma swoje przebłyski, ale jest raczej nachalny, dowcipy są mało oryginalne, a w całą historię bardzo ciężko się wciągnąć. Patrząc na oceny w internecie, myślałam z siostrą, że przynajmniej się pośmiejemy z głupiego filmu, ale seans skończyłam raczej zażenowana niż rozbawiona. Bo to dzieło jest zwyczajnie mocno nijakie. Ja oceniam go na 5/10, przy dobrych wiatrach na 6/10 i niespecjalnie was zachęcam do jego nadrobienia. Żadna przyjemność.

 Żadna przyjemność

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Disney według EchiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz