Część 39

3.2K 195 50
                                    


Montanha POV

Napisałem do chłopaków, żeby spotkać się i omówić sprawę z Capelą. Na miejsce wybrałem zakrystię, więc tam się udałem. Czekałem na nich na zewnątrz, bo nie miałem kluczy do pomieszczenia. Pierwszy przyjechał Erwin. Był sam.

- Dzień dobry księżniczko - przywitał się przymilnie.

- No hej - odpowiedziałem. - Przestaniesz mnie nazywać księżniczką?

- Już ci mówiłem, jesteś moją księżniczką i nic tego nie zmieni - uśmiechnął się do mnie. Przewróciłem oczami. - Oj skarbie, nie bocz się na mnie.

Weszliśmy do środka. Nikogo jeszcze nie było. Erwin skierował się do biurka, ale złapałem go za rękę i obróciłem w swoją stronę. Nachyliłem się i pocałowałem go. Ewidentnie chciał pogłębić pocałunek i przytulić się do mnie, ale oderwałem się od niego i lekko odsunąłem. Wolałem nie ryzykować za bardzo.

- Lepiej nie przeciągajmy - powiedziałem. Na to wydął swoje wargi. Pochyliłem się jeszcze raz i złożyłem na jego ustach szybki pocałunek. - Co sajgonka chciał od ciebie, że aż mnie porzuciłeś?

- Nie porzuciłem, pisałem że nie chciałem cię budzić. Poza tym mówił, żeby być bez ciebie.

- Beze mnie? A to czemu?

- Chciał z nami pogadać o tobie, czy na serio ci ufamy.

- No i jakie wnioski wyciągnęliście?

- Ja ci ufam bezgranicznie, to chyba oczywiste.

- A reszta?

- Kui nikomu nie ufa, podejrzewam, że nawet własnym dzieciom. W sumie nie dziwota, bo mają burzliwą historię, ale mniejsza o to. Carbo i Dorek cię uwielbiają za pomoc z Evą. Angela zawsze uważała, że jesteś równy gość, a po tej akcji to już w ogóle. Nawet została wtajemniczona w sprawę. Silny się z nią zgodził. Dia trochę się martwi, czy nie polecisz nagle z czymś na policję, San mu trochę wtórował.

- Nie mam zamiaru iść do tych szui.

- Wiem, ale oni nadal mają ci za złe tą rozprawę Dii o C4.

- Wiele mi możecie zarzucić, w końcu byłem gliną i wykonywałem swoje obowiązki.

- Wiesz, Dia się obawia mówić ci o jego kontaktach w policji, żeby nie zostały spalone.

- Przecież nie nakabluję nikomu, kto jest waszym korumpem.

- Wiem i to próbowałem im wczoraj wbić do łbów, ale byli oporni.

- Właściwie nie ma potrzeby, żebym wiedział z kim macie kontakt, więc po co to wszystko?

- Cóż, jest plan dowiedzenia się, kto w High Commandzie jest korumpem Spadino. Dobrze by było, żebyś wiedział kto na pewno nie jest, bo jest naszym.

- Ciekawe, o tym samym chciałem dziś z wami pogadać.

- Serio?

- No, ale powiem jak już wszyscy przyjadą.

- Co powiesz? - Zagadał Carbonara. Właśnie wszedł, a za nim Dia i Dorian.

- No mówię, że jak będą wszyscy. Czekamy jeszcze na Silnego i Sana.

Dostałem smsa. Wyciągnąłem telefon i zobaczyłem, że od Erwina.

"Nie mów im na razie, że gadałem z tobą o wczorajszej rozmowie."

Odpisałem mu "ok". Telefon znów zadzwonił.

"A tak w ogóle to seksownie dziś wyglądasz ;)"

Jestem nienormalny... albo zakochany | Morwin | Gregory x ErwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz