Część 61

2.2K 163 172
                                    

Montanha POV

Erwin po otwarciu drzwi do górnego skarbca Pacifica złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić w głąb. Pokazywał mi po kolei wszystko, jakby był przewodnikiem na wycieczce.

- O, a w tej skrytce kiedyś za palca Carbo dostaliśmy 2 miliony - powiedział pokazując pudło zamknięte na odcisk palca.

Przytakiwałem i patrzyłem, jak cieszy się jak dziecko mogąc mi to wszystko pokazać. Gdy złamał szyfr do dolnego skarbca, był z siebie niesamowicie dumny. Nie mogłem się powstrzymać i podszedłem do niego pogłaskać go po głowie.

- Chodź, jeszcze trzeba złamać drugie drzwi - rzekł i ruszył przed siebie.

Po tym jak mu się udało zaczęliśmy plądrować kosztowności. Zebrałem wszystko z tac, a Erwin przetrzepał skrytki. Wrócił do mnie ściągając maskę.

- Zdjęcie na pamiątkę - zarządził wesoło.

Również zdjąłem maskę i ustawiłem się obok niego obejmując go w pasie. Pastor cyknął fotkę i wysłał mi ją smsem. Spojrzałem na nią i się uśmiechnąłem. Wyglądaliśmy jak para na randce. Erwin złapał mnie za szyję i przyciągnął do pocałunku. Zaskoczył mnie tym i oddałem go z małym opóźnieniem.

- Cieszę się, że tu jesteś - powiedział gdy się odsunął po chwili. Uśmiechał się do mnie szeroko. Ja się za to cieszyłem, że on był w tej chwili szczęśliwy.

Ubraliśmy z powrotem maski i wróciliśmy na górę.

- Macie gołąbeczki hajs? - Zapytał Carbo jak nas zobaczył.

- Mhm. 22, jak ostatnio - odpowiedział Erwin.

- Nice - skwitował Włoch.

Ucieczka nie szła aż tak gładko jak chcieliśmy. Jakoś policja dzisiaj dobrze prowadziła. Carbo i Vasquez mieli się trzymać razem, ale zgodnie stwierdzili, że jak się rozdzielą, to może łatwiej pójdzie. Nicollo na szczęście zgubił pościg, a chłopaki jadący z Whiskasem ostatecznie musieli się przesiąść na motocykle, ale finalnie im też się udało. Ucieszeni schowaliśmy łup, który Erwin po moich namowach rozdzielił równo po każdym.

***

W międzyczasie napisał do mnie Hank, żeby się dziś w nocy spotkać. Od razu się zgodziłem, bo byłem ciekaw informacji o korumpach.

Gdy przyjechał na miejsce, wyglądał na zmęczonego. Te ostatnie dni faktycznie musiały dać mu w kość.

- Wszystko ok, Hank? - Zapytałem.

- Dużo roboty, ale poza tym ok - odpowiedział.

- No, to kto się okazał na tyle głupi, by bawić się w korumpa Spadino?

- Raul Danzano.

- Co? - Zdziwiłem się szczerze. Myślałem, że to Rift.

- Twoje podejrzenia co do Toma się nie sprawdziły - powiedział, jakby czytał mi w myślach.

- To czemu wygadał o krecie?

- Cóż, rozmawiał z nim o tym Andrews, ale obiło mi się o uszy, że mu nie zależało na posiadaniu informatora i poniosły go na celach emocje. Chciał pokazać, że Zakshot nie jest taki nietykalny.

Przetrawiałem te informacje w mojej głowie. Hank kontynuował opisywanie sytuacji.

- Nie wiem dokładnie co Raul miał za korzyści od Spadino, ale dużo się mieszał w sprawy HC gdy już został z niego usunięty, na co nieświadomy niczego Pisi mu pozwalał. I co dziwniejsze miał wtykę w DTU, która dla niego usuwała dowody na Włochów. Poleciało z nim też kilku oficerów, między innymi ci, którzy na jego zlecenie obserwowali cię i zbierali białko.

Jestem nienormalny... albo zakochany | Morwin | Gregory x ErwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz