Epilog

3K 247 97
                                    

*Jakiś czas później, plaża gdzieś na Lazurowym Wybrzeżu*

??? POV

- Miłość ma wiele postaci. Wielu próbowało ją zdefiniować,  jednak jest to uczucie, którego nie da się określić słowami. Każdy z nas ma o niej inne wyobrażenie, ale niewątpliwym jest, że jest to jedno z najwspanialszych uczuć jakich można doświadczyć. Dziś zebraliśmy się tu, by nie dywagować nad jej znaczeniem, ale po to, by być świadkiem, jak dwoje zakochanych w sobie ludzi wstępuje w związek małżeński. - Dwóch mężczyzn stojących przede mną w tym momencie spojrzało na siebie i uśmiechnęło się. Widać było, jak bardzo się kochają i jak ważna to jest dla nich chwila. - Czy są panowie zdecydowani zawrzeć małżeństwo?

- Tak - odpowiedzieli zgodnie.

- W takim razie proszę powtarzać za mną. - Mężczyźni zwrócili się ku sobie i złapali za dłonie. - Ja, Gregory Montanha, biorę ciebie Erwinie za męża.

- Ja, Gregory Montanha, biorę ciebie Erwinie za męża. - Powiedział brązowowłosy.

- I ślubuję ci w obecności świadków kochać cię, być ci wiernym i troszczyć się o ciebie przez resztę naszych wspólnych dni. Akceptuję cię w pełni razem z twoimi zaletami, jak i wadami oraz ofiaruję siebie wraz z moimi wadami, jak i zaletami. Obiecuję, że będę cię wspierać gdy będziesz tego potrzebował i że zwrócę się do ciebie, gdy sam będę potrzebował wsparcia. Wybieram ciebie jako tego, z którym chcę spędzić resztę mojego życia.

Mężczyzna powtarzał za mną przysięgę zdanie po zdaniu. Gdy skończyliśmy przyszedł czas na drugiego.

- Ja, Erwin Knuckles, biorę ciebie Gregory za męża. - Rozpocząłem formułkę.

- Ja, Erwin Knuckles, biorę ciebie Gregory za męża. - Powtórzył siwowłosy.

Znów wyrecytowałem tą samą treść przysięgi, a drugi mężczyzna powtórzył za mną.

- Wymieńcie się teraz obrączkami - powiedziałem, gdy siwowłosy skończył.

Podszedł do nich chłopak mający fryzurę jak... pieczarka? Dziwny styl, ale kim byłem by oceniać. Trzymał w rękach małą poduszeczkę, którą wyciągnął w ich stronę. Młoda para wybrała proste obrączki z białego złota.

Najpierw wyższy mężczyzna wziął pierścionek i założył drugiemu na palec serdeczny lewej dłoni, a później to samo wykonał niższy. Uśmiechali się do siebie praktycznie cały czas, aż mi się zrobiło ciepło na sercu. Zawsze lubiłem, gdy para której udzielałem ślubu była w sobie tak bardzo zakochana, że aż emanowało to na zewnątrz.

Gdy skończyli zwrócili się znów do mnie.

- Niech te obrączki będą symbolem waszej miłości, wierności oraz oddania. - Uśmiechnąłem się do nich, gdy znów złapali się za ręce. - Wobec obopólnej zgody i przysięgi wygłoszonej przez pana Gregory'ego oraz pana Erwina w obecności świadków jak i pozostałych gości, ogłaszam was mężem i mężem. - Zebrani goście zaczęli bić brawo. - Możecie się pocałować. - Powiedziałem, starając się przebić przez wiwatujących ludzi. Nie musiałem nawet tego mówić, gdyż obaj nachylili się do siebie i złączyli usta w krótkim, acz czułym pocałunku. Damska część gości zaczęła sypać na nich kwiaty. Wszyscy zebrani cieszyli się razem z parą, a jedna kobieta w jasnoróżowych włosach, aż płakała ze wzruszenia.

Tutaj moja rola się skończyła. Przed odejściem życzyłem jeszcze młodym dużo szczęścia, miłości oraz wytrwałości w małżeństwie i zostawiłem bawiące się na weselu barwne grono kilkunastu osób.



--

NOTATKA OD AUTORKI

Coś się kończy, coś się zaczyna. To już niestety koniec tej książki. Jak już pisałam, naprawdę nie spodziewałam się, że wyjdzie tak długa. Gdy zaczynałam chciałam tylko przelać swoje fantazje i się nimi podzielić z innymi, ale dzięki tak dobremu odbiorowi i tylu gwiazdkom oraz komentarzom wyszła z tego prawie że prawdziwa książka, a dodatkowo spójna fabuła, która się klarowała w trakcie pisania (co prawdopodobnie nie jest dobrą praktyką, ale to w końcu tylko fanfik :D )

Właściwie pierwszy raz w życiu coś takiego zrobiłam, nigdy wcześniej nie pisałam fanfików, a jako ścisły umysł nielubiący języka polskiego w szkole nie spodziewałam się, że mój styl będzie miał tylu fanów. Starałam się jak najlepiej oddać charakter bohaterów, co pewnie nie zawsze wychodziło, bo oglądam głównie pov PD, ale i tak uważam, że nie było źle. Była to dla mnie wspaniała przygoda i ciekawe doświadczenie.

Także jeszcze raz chciałabym podziękować wszystkim komentującym, gdyż Wasze komentarze popychały mnie do kontynuowania pisania, wszystkim "gwiazdkującym", gdyż dzięki tak dużej ich liczbie miałam motywację do ukończenia tego projektu i oczywiście tym, którzy tylko, albo aż czytali, bo liczba wyświetleń przeszła moje najśmielsze oczekiwania.

Być może jeszcze się spotkamy w jakichś oneshotach, ale przyznam, że z pewnych względów nie oglądam już tak dużo 5city i nie jestem na bieżąco z wydarzeniami. Wena też została nadwyrężona i musi się zregenerować. Ale z pewnością będę czytała fanfiki innych autorów, a jest ich naprawdę sporo, z czego się cieszę :)

Jeszcze raz dziękuję <3 Jesteście wszyscy wspaniali <3

🎉 Zakończyłeś czytanie Jestem nienormalny... albo zakochany | Morwin | Gregory x Erwin 🎉
Jestem nienormalny... albo zakochany | Morwin | Gregory x ErwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz