Prolog

7.2K 225 44
                                    


*Rozdział 16+*

Pocałunek był długi i namiętny. Czułem pustkę w głowie i motylki w brzuchu, jak jakaś zakochana nastolatka. Wplotłem dłoń w brązowe kosmyki włosów, były miękkie w dotyku. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzałem w brązowe oczy, które patrzyły na mnie z namiętnością. Te piękne oczy o barwie mlecznej czekolady... Dobrze, że leżałem na łóżku, bo inaczej na ten widok nogi by się pode mną ugięły.

Poczułem gorące usta na mojej szczęce, a następnie na szyi. Gdy zęby zetknęły się z moją skórą wydałem z siebie cichy jęk. Poczułem ssanie i już wiedziałem, że będę miał malinkę. Trudno, ukryję ją pod golfem.

Jedną dłonią zacząłem gładzić umięśnione plecy. Czułem pod palcami mnóstwo blizn. Część z nich pewnie spowodowałem ja, ale teraz to nie miało znaczenia. Moja męskość rosła, a bielizna mnie uwierała. Muszę się jej pozbyć. Podniosłem lekko moje biodra, dając znać, że odzienie mi przeszkadza.

- Hmmm, ktoś tu jest bardzo napalony i niecierpliwy - usłyszałem cichy szept przy swoim uchu.

- Nie drocz się ze m...achhh - próbowałem odpowiedzieć, ale czułe pocałunki na moim uchu skutecznie mi to uniemożliwiły.

Pociągnąłem za kosmyki włosów, odrywając usta od mojej małżowiny. Znów spojrzałem w brązowe oczy i tym razem widziałem w nich pożądanie. Na ten widok przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Uśmiechnąłem się zalotnie dając znać, że chcę przejść już dalej. Na ten gest na moich ustach pojawiły się drugie, przelotnie mnie całując. Poczułem, że moja bielizna jest ze mnie ściągana. W końcu! Chłodne powietrze omiotło moją męskość i przeszedł mnie kolejny dreszcz. Gorące pocałunki na mojej klatce tylko potęgowały uczucie.

Nagle usłyszałem dzwonek telefonu, ale postanowiłem go zignorować. Czułem pocałunki coraz niżej i niżej mojego brzucha. Było tak namiętnie, a ten cholerny telefon nie chciał przestać dzwonić. Co jest, kurwa! Kto dzwoni do mnie o tej godzinie i jeszcze w takim momencie!

Wybijało mnie to z nastroju, ale postanowiłem się skupić na przyjemnym uczuciu. Pocałunki dotarły już do mojej pachwiny. Było mi tak gorąco i przyjemnie.

***

Nagle otworzyłem oczy. Telefon nadal dzwonił, wygrywając melodyjkę mojego budzika.

- Co jest? - Mój umysł był śpiący i nie wiedziałem co się dzieje. Rozejrzałem się po pustym pokoju. - No tak, to był tylko sen.... Kurwa! Miałem cię wyrzucić z moich myśli, a nie mieć o tobie mokre sny...

Westchnąłem i spojrzałem na swoje krocze. No oczywiście, musiałem mieć pełną erekcję i chyba sama sobie nie przejdzie... Piękny początek dnia...

Doprowadziłem się do porządku, ubrałem w losowe ciuchy i wyszedłem z mieszkania. Chłopaki czekali na mnie. Może dzisiaj zrobimy jakiś napad na bank, albo nawet na kasyno, może w końcu szczur wyjdzie z ukrycia i go dobijemy. Wszystko byle tylko nie myśleć o tych brązowych oczach...

Jestem nienormalny... albo zakochany | Morwin | Gregory x ErwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz