Felix pov.
Obudziłem się o 6.30, przez mój budzik, który ustawiłem dzień wcześniej. Ponieważ wiedziałem, że mamy samolot na 7.45, to wstałem i poszedłem do łazienki się przebrać.
Po 15 minutach byłem ubrany. Zszedłem na dół do kuchni, gdzie zastałem moją mamę i tatę, żywo o czymś gadających. Gdy mama mnie zobaczyła powiedziała z uśmiechem.
- Cześć synku. Wyspałeś się? - zapytała mama z uśmiechem
- Cześć mamo. Cześć tato. Tak wyspałem się nawet. Co na śniadanie?- zapytałem
- Na śniadanie są tosty. Jak zjesz, to zacznij znosić wszystkie swoje rzeczy z pokoju do samochodu. - powiedział tata.
Odpowiedziałem tylko ciche ok, gdyż za bardzo nie chciało mi się gadać. Zjedliśmy śniadanie w ciszy, która w cale nie była krępująca.
Po zjedzonym śniadaniu, poszedłem na górę po rzeczy. Gdy po dziesięciu minutach miałem już wszystko na dole, wszedłem jeszcze do mojego pokoju, wziąłem plecak i również poszedłem do samochodu.
Na lotnisku byliśmy dwadzieścia minut później. Zostało nam jeszcze piętnaście minut do odlotu, więc siadłem na krzesełku, patrząc w telefon, podczas gdy moja mama sprawdzała czy zabrała wszystkie potrzebne rzeczy.
Zaraz już szedłem do samolotu. Gdy już się w nim znalazłem, siadłem od okna i zapiąłem pasy, czekając aż to samo zrobią moi rodzice. Samolot wystartował, a ja odpiąłem pasy, wyjąłem słuchawki i włożyłem je do uszu. Gdy tak słuchałem piosenek, poczułem lekkie szturchanie w ramię. Okazało się, że to mama chce mi coś powiedzieć.
- Felix. Jutro od razu idziesz do nowej szkoły. Więc dzisiaj możesz pozwiedzać najbliższą okolicę, a jutro z tatą podwieziemy cię do szkoły. - powiedziała mama.
- Dobrze. A daleko jest ta szkoła? - zapytałem.
- Jest od nas jakiś jeden kilometr. Wcale nie jest tak daleko. Jak zapamiętasz okolicę, to będziesz mógł sam chodzić po Seulu, oraz chodzić i wracać ze szkoły. - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Myślę, że znajdę jakiś przyjaciół tam. - powiedziałem.
- Napewno znajdziesz. - uśmiechnęła się do mnie radośnie.
Przytuliłem się do niej i powiedziałem ciche kocham cię.
Przez resztę drogi patrzyłem przez okno, pisałem z Chanem oraz gadałem z mamą.
Gdy wylądowaliśmy, wyszedłem ze samolotu. Gdy zobaczyłem to miasto, zaparło mi dech w piersiach. Miasto było bardzo piękne, chociaż nie widziałem go jeszcze całego.
W drodze do nowego domu patrzyłem za okno, by podziwiać okolicę. Wydawała się piękna. Jednak brakowało mi mojej okolicy w Australii. Gdy tak rozmyślałem zauważyłem, że jesteśmy już na miejscu. Dom był piękny. W kolorze pomarańczowym, z balkonem oraz pięknym ogrodem.
Wszedłem do domu za mamą, a ona zaprowadziła mnie do nowego pokoju. Pokój był nawet duży, stało tam narazie biurko, łóżko, komoda oraz regał na książki. Zszedłem na dół zabrać swoje rzeczy.
Gdy po dwóch godzinach skończyłem wszystko rozkładać, zszedłem na dół zobaczyć co robi mama. Pewnie urządziła kuchnię, aby zacząć gotować. Moja mama kochała gotować oraz kochała ogrodnictwo. Weszłem do kuchni i nie myliłem się. Mama stała i robiła późny obiad.
- Hej mamo. Co robisz smacznego?- zapytałem.
- O Hej Lixie. Robię Ramen. Rozpakowałeś się już w pokoju? - powiedziała z uśmiechem.
CZYTASZ
𝑻𝒉𝒆 𝑬𝒕𝒆𝒓𝒏𝒂𝒍 𝑳𝒐𝒗𝒆 | Hyunlix
FanfictionKiedy pewien piegowaty chłopak, dołącza do nowej szkoły, po jakimś czasie, zakochując się w chłopaku, na którego wpadł podczas pierwszego dnia w nowej szkole Oraz Hyunjin, który nie wierzył zbytnio w miłość od pierwszego wejrzenia, jednak gdy spotka...