♡︎~22~♡︎

781 27 8
                                    

Hyunjin pov.

Szykowałem śniadanie dla mojego skarba, wracając myślami do wczorajszego wieczoru. Niby nic Wielkiego, jednak przez ten moment, gdy byliśmy tak blisko siebie, zacząłem go inaczej przestrzegać. Jako uroczego j gorącego chłopaka. Będę tak robić częściej, bo wiem, że następnym razem może pokazać na co go stać.

Gdy tak myślałem poczułem oplatające mnie ramiona w talii. Od razu wiedziałem kto to, bo tylko jedna osoba jest ze mną w domu. To był oczywiście Felix. Pocałował mnie lekko w policzek, na co się uśmiechnąłem.

- Witaj skarbie, zaraz ci podam śniadanie. Idź sobie usiąść przy stole. - powiedziałem, co młodszy po chwili uczynił. Nałożyłem nam jajecznicy na talerze i poszedłem z tymi talerzami do stołu. Siedliśmy na przeciwko siebie i Zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku wziąłem nasze talerze i włożyłem je do zmywarki. Popatrzyłem się w stronę Felix'a, który był w łazience, przygryzając dolną wargę. Moje kochanie tak cholernie dobrze wyglądał z tymi malinkami. Chyba o nich zapomniał, bo zachowuje się jakby był jeszcze zaspany. Podszedłem do niego, kładąc moją głowę na jego ramieniu, przytulając go od tyłu. Byliśmy akurat w łazience, na co młodszy zachichotał.

- Przez ciebie mam całą szyję w malinkach. I co ja opowiem mamie? Że miałeś chcicę na całowanie się? - zapytał uśmiechnięty patrząc się dalej w lustro. A ja tylko chytrze się uśmiechnąłem.

- Zakryj je moim korektorem. Mam kosmetyki, bo trochę się sam maluję, jednak niektóre są mojej mamy. Nie przejmuj się, pewnie wie, że ci nic nie zrobię bez twojej zgody, skarbie. - wyszeptałem mu do ucha, na co teraz on się chytrze uśmiechnął, odwrócił się przodem do mnie, zamieniając nas pozycjami, tak abym ja oparł się o umywalki, a on zaczął zmniejszać dzielącą nas odległość. Zaczął mnie zachłannie całować, na co oddawałem pocałunki, ale również złapałem go mocniej rękami w tali. Oderwaliśmy się od siebie, gdy nam zabrakło tlenu. Odwróciłem się do szafki nad umywalką i wyjąłem z mojej kosmetyczki korektor. Podałem go młodszemu i pocałowałem go lekko, wychodząc z łazienki.

Poszedłem do pokoju, biorąc ciuchy. Uznałem, że dopóki młodszy korektoruje swoje malinki, przebiorę się w pokoju. Zapinałem pasek od spodni, kiedy nagle do mojego pokoju wparował Lixie. Popatrzyłem się na niego, a on jedynie się zarumienił i usiadł na łóżku. Ubrałem jeszcze na siebie bluzkę i usiadłem obok młodszego, który wtulił się we mnie jak miś koala. Zacząłem go głaskać po plecach. Okazywanie sobie czułości, stało się naszą rutyną. Zawsze musieliśmy się przynajmniej przytulić, aby się rozejść lub pójść razem spać. Przez ostatnie dwa miesiące zdążyliśmy się do siebie przywiązać. Od razu jaki przyjaciele, a potem jako para.

- Kochanie? - zapytał Lixie.

- Tak? Coś się stało? - zmartwiłem się, bo zawsze miał jakieś ciekawe pytania.

- Nie zostawisz mnie? - zapytał, a ja się zdziwiłem takim nagłym pytaniem.

- Kochanie, wiem, że się boisz o nasz związek, bo znamy się dopiero dwa miesiące, jednak co do moich uczuć jestem szczery i pewny. Nigdy cię nie zostawię. - odpowiedziałem i ucałowałem jego delikatnie zaróżowione usta.

- Przepraszam cię, za takie pytania. Po prostu czuję się czasami zagubiony w tej sytuacji. Jesteś pierwszą osobą, która traktuje mnie poważnie. Również jesteś pierwszą osobą, poza moimi przyjaciółmi, która dostrzegła mój charakter i mnie za niego pokochała. Bardzo cię dziękuję, za wszystko. Moje uczucie do ciebie kwitnie z każdym dniem i mam taką nadzieję, że spędzimy resztę życia razem. - powiedział, a mi popłynęły łzy z oczu.

- Idziesz jutro do szkoły? - zapytałem.

- Nie. Wywalone już w tą naukę. Mógłbym jeszcze u ciebie zostać? - zapytał, a ja od razu mu przytaknąłem. Sam już nie zamierzam chodzić do tej szkoły. W wakacje wreszcie będę mógł się wyspać. Muszę w końcu znów odwiedzić grób moich rodziców. Na samo wspomnienie i nich poleciały mi łzy z oczu. Felix to zauważył, bo mnie przytulił i zaczął szeptać słodkie słówka. Kochałem to z jaką czułością się do mnie odnosił.

- Przepraszam. Znów zachowuję się jak beksa. - powiedziałem i głośno westchnąłem.

- Nie prawda. Każdy z nas po prostu ma jakąś słabość. To nie jest złe, jest wręcz odwrotnie. - odpowiedział mi i lekko mnie przytulił. Oddałem uścisk.

- Może wyjdziemy na spacer? - zapytałem, gdy się już uspokoiłem.

- Pewnie, chodź. - powiedział i pociągnął mnie na dół. Założyliśmy buty i bluzy, wychodząc z domu. Złapałem rękę Lix'a. Spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi czekoladowymi oczkami, a ja mimowolnie się uśmiechnąłem.

Siedliśmy na pobliskiej ławce w parku, przytulając się. Gadaliśmy i śmialiśmy się na różne tematy. Kochałem z nim gadać o wszystkim i o niczym. Zawsze mieliśmy jakiś temat do rozmowy.

- Właśnie. Ciekawe czy Minho i Jisung są razem? Z tego co mi Narazie byli wiadomo, kochają siebie, ale bali się to sobie powiedzieć. - powiedział do Felix'a, a ten się sam zaczął zastanawiać. Niewiele myśląc, wyjęliśmy telefony, aby do nich napisać.

- Aaa! Minsung is real! - zawołał radośnie Felix, a ja się tylko uśmiechnąłem.

- Tak. Minho mi w końcu się wygadał. Chyba mu dalej ciężko z tą orientacją. Jednak wiem, że Jisung to odpowiednia osoba dla niego. Zmieni go na dobre. Minho jest dla mnie jak brat, więc chcę aby w jego życiu było jak najlepiej. - powiedziałem.

- To Minho hyung zmieniał orientację? - zapytał.

- Tak. Wcześniej wolał dziewczyny i nigdy nie dopuszczał do siebie myśli, że jest inaczej. Jednak wszystko się zmieniło, kiedy ta twoja urocza wiewiórka pojawiła się tutaj w szkole. Zakochał się w końcu po jakimś czasie. - opowiedziałem mu całą historię w skrócie.
- Idziemy już do domu? - zapytałem.

- Tak, chodźmy. Trochę mi się zimno zrobiło. - powiedział, a ja dałem mu jeszcze swoją bluzę, aby mu byli ciepłej. Jak na złość, zaczęło grzmieć i padać. Pobiegliśmy jak najszybciej w stronę mojego domu. Gdy znaleźliśmy się w środku, od razu ściągnęliśmy buty i przemoczone bluzy. Poszedliśmy na górę do mojego pokoju, aby wziąść sobie jakieś ciuchy na zmianę. Felix poszedł się przebierać do łazienki, a ja szybko przebrałem się w pokoju. Była godzina 19.46. Jednak dalej było widno. Było lato, więc nie dziwię się. Teraz to się trochę ściemniło, bo była burza.

Do pokoju wszedł Felix, który na grzmot lekko drgnął. Złapałem go za ręce pociągając na swoje kolana.

- Boisz się burzy? - zapytałem, a on lekko pokiwał głową. Przytuliłem go i szybki wszedliśmy na łóżko. Mieliśmy iść spać, jednak pierwsze co zrobiłem to przytuliłem moje słońce, aby się nie bało. Gdy miałem pewność, że Lixie już śpi, dopiero poszedłem spać.

________________
Witam was!
Mam dla was dobrą wiadomość, z której dalej się cieszę.
Niedługo, dzięki wam ta książka dobije 1k wyświetleń. Już tak mało brakuje.
Bardzo wam dziękuję!
Miłej nocy/dnia/wieczoru!
( ˘ ³˘)♥︎

𝑻𝒉𝒆 𝑬𝒕𝒆𝒓𝒏𝒂𝒍 𝑳𝒐𝒗𝒆 | HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz