♡︎~52~♡︎

929 31 53
                                    

Felix pov

Rok później

Minął równy rok, odkąd z Hyunjin'em tworzymy małżeństwo, które okazuje sobie miłość na każdym kroku. Miesiąc, po tym, jak starszy mi się oświadczył, załatwiliśmy wszystkie formalności w Nowym Jorku, w którym, zawarliśmy związek małżeński.

Nasza uroczystość była skromna, nie robiliśmy jakiegoś hucznego wesela, bo nie widzieliśmy takiej potrzeby. Na naszym ślubie, jak i weselu, pojawili się nasi najbliżsi oraz przyjaciele.

Po ślubie, zdecydowaliśmy ze starszym, że przeprowadzimy się do domu, który kupiliśmy z naszych odłożonych pieniędzy. Może i był malutki, ale przytulny, tyle nam wystarczało.

Mieszkaliśmy tylko kilka ulic dalej od moich rodziców. Hyunjin nie chciał mieszkać w jego starym domu, nie chciał, aby mu wracały wspomnienia, nie chciał, aby nasza mała pociecha, miała złe wspomnienia.

No właśnie, co do naszej pociechy. Zaadoptowaliśmy chłopca, który nosił imię Taemin. Był to siedmioletni chłopiec, który miał w sobie bardzo dużo energii. Po za tym, był bardzo grzecznym i spokojnym dzieckiem. Słuchał się nas, a teraz, chodzi do pierwszej klasy.

Moje życie układało się tak, jak chciałem. Nie brakowało mi niczego. Miałem cudownego męża, dziecko, rodziców oraz przyjaciół, na których mogłem liczyć.

Co do naszych przyjaciół... Minho i Jisung, mimo ich kryzysu rok temu, pobrali się miesiąc po nas, ale jeszcze nie zdecydowali się na dziecko. Stwierdzili, że to nie ich pora. Chan jak na razie oświadczył się jedynie Jeongin'owi. Dalej mieszkają w Australii, ale odwiedzają nas, tak często, jak się da.

O Changbinie każdy z nas zapomniał. Prawdopodobnie chłopak wyjechał do USA, i więcej się nie pojawił w Korei.

Wszystko się układało, z czego niezmiernie się cieszyłem. Starszy, znalazł pracę jako instruktor tańca w jednej szkole tanecznej, do której uczęszczał Taemin. Chciał się podszkolić w tańcu.

Mimo, że adoptowaliśny Taemina, wyglądał, jakby był naszym prawdziwym dzieckiem. Dlatego nas urzekł.

Chłopiec, miał taki sam charakter jak Hyunjin, co było widać z kilometra. Tak samo pyskaty, wredny dla tych, których nie lubi. Naprawdę, był z charakterem, jak druga kropla Hyunjin'a. Ale jak stwierdził starszy, był podobny do mnie, dlatego go wzięliśmy.

Był blondynem, jak ja. Piegów nie miał w jednym miejscu, jak ja, ale cała jego twarz była w piegach. Był strasznie uroczy, jak ja.

Nie wierzyłem w to, że naprawdę jest taki podobny do mnie. Bardzo mnie ciekawiło, kto mógłby nie chcieć tego skarba.

Aktualnie siedziałem w salonie, czytając książkę oraz pijąc kawę. Był początek zimy, z czego się cieszyłem. Gdy tak czytałem, spojrzałem na mój palec, na którym widniała obrączka, a na drugim palcu, widniał pierścionek, który chłopak, podarował mi w Tokio.

Uśmiechnąłem się na samo wspomnienie, gdy usłyszałem jak ktoś wchodzi do domu. Szerzej się uśmiechnąłem, słysząc, że to Tae oraz Mój mąż, który wracał z pracy.

Od razu chłopiec przybiegł do salonu, więc odłożyłem książkę i przytuliłem chłopca.

- Witaj, słońce. Jak było w szkole? - uśmiechnąłem się, głaskając Taemin'a po plecach

- Było super!

- Cieszę się, idź na górę, dobrze? Odłóż plecak i zejdź na obiad. - uśmiechnąłem się, puszczając chłopca, który z uśmiechem pobiegł na górę.

𝑻𝒉𝒆 𝑬𝒕𝒆𝒓𝒏𝒂𝒍 𝑳𝒐𝒗𝒆 | HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz