♡︎~30~♡︎

690 20 17
                                    

Felix pov.

Tydzień minął bardzo szybko i nim się obejrzałem, odprowadzałem z moimi rodzicami i chłopakiem, Chan'a na lotnisko. Codziennie coś robiliśmy, Gadaliśmy z Hyunjin'em, przez co nie zauważyłem, że już ten czas zleciał.

Siedzieliśmy teraz i czekaliśmy na samolot Chan'a, którym miał polecieć do Australii. Oczywiście ja siedziałem na kolanach starszego, gadając z Chan'em, a starszy z moimi rodzicami.

- Szkoda, że tak szybko ten czas zleciał. - wydąłem dolną wargę.

- Tak smutno teraz mi, bo się rozstajemy, a zdążyłem przywiązać się do twojego chłopaka i fajnie było się z tobą spotkać. - powiedział, a ja zauważyłem łzy w jego oczach, więc wziąłem jego dłonie w swoje, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.

- Channie. Nie zapominaj, że zawsze możemy gadać, przez telefon czy kamerę, zawsze można również wysyłać wiadomości. Nigdy o tobie nie zapomnę, chociaż bym chciał, nie dam rady. - powiedziałem i go przytuliłem. Chan oddał uścisk, w po chwili poczułem pocałunek na policzku.

- Samolot już jest. Podprowadzimy cię do twojej mamy, a wy tu możecie iść do samochodu. - powiedziała moja mama, a ja jeszcze mocno przytuliłem Chan'a, po czym odszedł razem z moimi rodzicami. Złapałem starszego za rękę i poszedliśmy w stronę samochodu. Wsiedliśmy do niego, a ja od razu wtuliłem się w starszego i zacząłem płakać jak małe dziecko. Starszy tylko gładził mnie po włosach i szeptał do mnie czułe słówka. Po chwili się uspokoiłem i posłałem Hyunjin'owi smutny uśmiech.

- Kochanie, nie płacz już. Zawsze możecie gadać lub pisać. Pamiętaj, że mnie również masz tutaj i zawsze ci pomogę. Tylko proszę, nie płacz już, bo łamie mi się serce gdy płaczesz. - powiedział, a ja tylko go pocałowałem, a on oddał pocałunek.
Po chwili przyszli Rodzice, którzy na widok na przytulonych uśmiechnęli się. Ja tylko się zaurumieniłem i mocniej wtuliłem w starszego.

- Jutro lecimy na wakacje, więc pamiętajcie aby się spakować na jutro. Będziemy tam cztery dni. - powiedziała moja mama, a ja dopiero sobie przypomniałem o tych wakacjach.

- A gdzie lecimy na te wakacje? - zapytałem.

- Dowiecie się jutro. Jednak powiem, że to było twoje marzenie. - powiedziałem i już zacząłem coś podejrzewać, jednak nie chciałem nic teraz zdradzać.

Musiałem się wcześniej rozstać ze starszym, co poskutkowało moim smutkiem.

- A i jeszcze jedno. Jak spakujesz się u siebie Hyunjin, to przyjdź do nas, bo o 8.00 mamy lot, więc lepiej abyś u nas nocował. - powiedziała mama, a ja od razu się uśmiechnąłem.

Po trzydziestu minutach byliśmy pod domem Hyunjin'a. Wysiadając, starszy dał mi buziaka w usta i wyszedł z samochodu, uprzednio żegnając się z moimi rodzicami.
Pojechaliśmy dalej, jednak długo to nie trwało, bo dosłownie pięć minut od domu Hyunjin'a, znajduje się mój dom. Wysiedliśmy i wszedliśmy do domu, ściągając buty.

- Idź się pakuj, Lixie. Jak Hyunjin przyjdzie, to od razu pokieruje go do ciebie. - powiedziała moja mama, a ja kiwnąłem głową u pobiegłem na górę do swojego pokoju, od razu wyciągając walizkę. Zacząłem pakować najpotrzebniejsze ciuchy. Nie wiedziałem co za bardzo zabrać, jednak wziąłem trochę krótkich i długich spodni, tak samo było z bluzkami. Po godzinie byłem spakowany. Siadłem na łóżku, słysząc ciche pukanie do moich drzwi od pokoju. Podszedłem i je otworzyłem, od razu widząc w nich starszego. Wtuliłem się z niego w całej siły, nie dając mu nawet wejść do pokoju.

Gdy się od niego odkleiłem, wszedliśmy w głąb mojego pokoju, aby starszy mógł odłożyć walizkę. Nie mogę uwierzyć, że to będą nasze pierwsze wspólne wakacje. Położyliśmy się na moim łóżku, na co od razu wtuliłem się w starszego, muskając jego krwiste ślady, które jeszcze były widoczne na jego szyji.

Ten tylko uśmiechnął się czule i pocałował mnie, na co ja oddałem pocałunek, zawisając nad nim, bo tak było mi wygodnie. Zacząłem gładzić czule jego bok, na co ten dalej mnie całował. Kochałem te chwile, gdy się tak czule całowaliśmy.

Po chwili opadłem obok niego, słysząc głos otwieranych drzwi. Do mojego pokoju weszła mama, z talerzem w rękach i dwoma kubkami herbaty. Położyła je na moim stoliku nocnym i się uśmiechnęła na nasz widok.

- Tak w ogóle, gdy będziemy na tych wakacjach, to będziecie mieli sami pokój w hotelu. My z tatą będziemy mieli pokój na dole, ponieważ tylko te dwa były wolne. Dacie sobie radę, prawda? - zapytała mama.

- Tak damy sobie radę. Nic nie może się chyba poważnego stać. - powiedział starszy, na co się wszyscy zasmialiśmy.

- To ja idę. Umyjcie się po kolacji i połóżcie się wcześniej spać. Czyli tak 21-22, dobrze? - zapytała mama, na co kiwnęliśmy głową. Mama wyszła z pokoju, a my Zaczęliśmy jeść. Hyunjin jednak nie zabierał się do jedzenia, a wręcz przeciwnie. Pił herbatę i myślał, że nie widzę, że nie je. Więc odłożyłem kanapkę i podszedłem do Hyunjin'a, zabierając mu z rąk herbatę i odkładając na stolik nocny, siadając na nim okrakiem oraz patrząc mu prosto w oczy.

- Dlaczego nie jesz? - zapytałem, nie przerywając kontaktu wzrokowego.

- Emm. Nie jestem głodny. - powiedział, a ja widziałem jak odwraca wzrok.

- Popatrz się na mnie. - powiedziałem, co starszy po chwili uczynił.

- Zjedz chociaż jedną. Nie chcę abyś później mi gdzieś zemdlał. Zrób to dla mnie, skarbie. - pocałowałem go, a ten dalej się na mnie patrzył.

- Dobrze, zjem, ale tylko ze względu na ciebie. - powiedział i sięgnął po jedną kanapkę, a ja odwróciłem się tylko do niego tyłem, dalej siedząc na jego kolanach. Po chwili wszystkie kanapki znikły z talerza. Wypiliśmy herbatę, więc mogliśmy się iść myć. Zdecydowaliśmy, że ja idę pierwszy się myć, więc byłem już w łazience.

Gdy się umyłem, minęła już godzina, więc Hyunjin pewnie będzie się mył również godzinę. Wszedłem do pokoju, gdzie Hyunjin już siedział umyty, co zdradzały jego mokre kosmyki włosów. Siadłem obok niego, a ten tylko objął mnie ramieniem, a ja wtuliłem się w jego bok.

- Uprzedzając twoje pytania, twoja mama pokazała mi drugą łazienkę. - zaśmiał się perliście.

- A no tak. - również się zaśmiałem.

- Tak się cieszę z naszych wspólnych wakacji. - powiedział starszy, na co ja się uśmiechnąłem.

- Ja również się cieszę i to bardzo. Han jak Narazie, jutro wraca do domu dopiero. - powiedziałem, na co starszy również się uśmiechnął.

- Minho już wytrzymać nie może. Wypisuje do mnie codziennie, jak to on nie tęskni. Nie dziwię mu się, bo to jest pierwsza osoba do której się tak przywiązał. Kocha go bardzo mocno, tak jak ja ciebie. - powiedział, a ja opadłem razem z nim na łóżko.

- Ja również cię bardzo mocno kocham. - powiedziałem i cicho ziewnąłem.

- To idziemy spać. Dobranoc skarbie. - powiedział i przykrył nas kołdrą, całując mnie w czoło.

- Dobranoc. - powiedziałem i po chwili zasnąłem.

_____________________
Witam was moje słoneczka!
Przepraszam za taki dziwny rozdział, jednak jestem bardzo zmęczona.
Miłego wieczoru
( ˘ ³˘)♥︎

𝑻𝒉𝒆 𝑬𝒕𝒆𝒓𝒏𝒂𝒍 𝑳𝒐𝒗𝒆 | HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz