♡︎~44~♡︎

522 24 3
                                    

Felix pov.

Odprowadzałem razem z Han'em, starszych na lotnisko, gdyż już dzisiaj mieli wylecieć na swoje wymarzone studia. Niby każdy się cieszył, ale jednak te sześć miesięcy rozłąki, były przynajmniej dla mnie największą katorgą, ale i również dla Han'a, który tego nie okazywał.

W tej chwili, siedziałem przyklejony do Hyunjin'a, który cały czas ze mną rozmawiał. Siedząc obok niego, słyszałem również rozmowę Han'a i Minho, który już kompletnie wpadł w histerię, gdy usłyszeliśmy, że samolot starszych zaraz odlatuje. Wstałem i czekałem aż to samo zrobi Starszy. Gdy wstał, stanąłem na palcach i otuliłem wargi Hyunjin'a swoimi. Ten tylko pogładził moją talię, po chwili się odsuwając. Spojrzałem w jego oczy, w których było widać rozdzierający smutek. Z moich oczu zaczęły cieknąć łzy, które chłopak mi Starł kciukami.

- Skarbie, błagam, nie płacz. Uważaj na siebie, opiekuj się Han'em, który również niech opiekuje się tobą. Pomagaj rodzicom i wogóle ciesz się życiem, tak samo, jak przed moim wyjazdem - złapał moje dłonie - Kocham cię bardzo, muszę iść, napiszę, jak będziemy na miejscu - pocałował moje dwie dłonie i odszedł, mając walizkę w ręce, po chwili dołączył do niego Minho.

- L-lixie - spojrzałem na chłopaka, którego po chwili wtuliłem w siebie, sam zaczynając cicho płakać - J-ja nie wytrzymam t-tyle bez niego...

- Wiem Hannie, wiem. Ja też t-tyle nie wytrzymam, a-ale w tej chwili, musimy się wspierać i uważać n-na siebie... - złapałem go za rękę, trochę się uspokajając, jednak chłopak nawet na chwilę nie przestał płakać. Ba! Jego płacz się nasilał, więc stwierdziłem, że znowu go obejmę ramieniem.

Zacząłem się z nim kierować w stronę mojego domu, w którym już była moja mama, tata był na szczęście w pracy, więc nie będzie widział nas całych zapłakanych.

Po chwili byliśmy w moim domu, ścigając aktualnie buty. Moja mama z uśmiechem weszła na korytarz, jednak po chwili uśmiech zszedł jej z twarzy. Podeszła do mnie i Jisung'a mocno przytulając, a ja, jak to ja, totalnie się rozkleiłem.

- Chłopcy, nie płaczcie, idźcie do twojego pokoju Felix, a ja zaraz zrobię wam jakąś gorącą czekoladę, dobrze? - spytała, a mi pokiwaliśmy głowami, na znak, że rozumiemy.

Wszedłem z młodszym po schodach, po chwili znajdując się w moim pokoju. Jisungie od razu rzucił się na moje łóżko, kładąc na plecach.

- Wiesz, że szkoła się już zaczęła, p-prawda? I J-jak ja przeżyje b-bez niego cały r-rok szkolny? - zaczął znowu szlochać, a ja, położyłem się obok niego, przytulając go, sam ocierając swoje łzy.

- Sungie, p-przeżyjesz, na pewno d-dasz radę, słońce - uśmiechnąłem się lekko - jak będziemy się wspierać, to wszystko będzie dobrze, Narazie mamy siebie.

- W-wiesz, że bardzo doceniam t-twoje towarzystwo, prawda? A-ale będzie mi brakowało tych wszystkich czułości... - chłopak mocniej się wtulił w mój bok.

- Rozumiem cię w stu procentach, sam będę to przeżywał, jednak będziecie mogli rozmawiać przez kamerki, pisać sms, ale my też musimy się uczyć - stwierdziłem, a do pokoju weszła moja mama z dwoma kubkami gorącej czekolady.

- Wypijcie chłopcy. Dzwoniłam do twojej mamy, Jisung i powiedziałam, że zostaniesz u nas na noc, Felix ci pożyczy jakiś ciuchów - uśmiechnęła się do nas.

- T-to nie problem? - zapytał Han, a ja przewróciłem oczami.

- To żaden problem. Zawsze u nas jesteś mile widziany.

- Tak, to prawda, Lixie dobrze mówi. Zawsze jesteś u nas Mike widziany, bo wiem, że jesteś odpowiednią osobą dla Lix'a. - podeszła do nas i dała nam delikatne pocałunki w czoło - to ja zmykam, a wy, już nie płaczcie - wyszła z pokoju, a ja zaśmiałem się cicho, wstając i biorąc kubki.

- Proszę - podałem jeden kubek Jisung'owi, który zabrał kubek i zaczął powoli sączyć napój. Również zacząłem go pić, uważając, by się nie poparzyć.

Gdy skończyłem pić, odłożyłem naczynie na stolik nocny, po czym to samo uczynił Han. Rozłożył się na moim łóżku i przymknął oczy. Wziąłem koc, który miałem w szafie na wszelki wypadek i przykryłem nim chłopaka.

- Dziękuję, Lixie - uśmiechnął się słabo, przytulając do poduszki.

- Nie ma za co, a teraz połóż się, bo widać, że jesteś strasznie zmęczony. - uśmiechnąłem się do niego i podszedłem do niego, całując go w czoło. Mieliśmy tak w zwyczaju. Odkąd się poznaliśmy, zachowywaliśmy się, jakbyśmy się znali od dziecka. Każdy się do tego przyzwyczaił, również Hyunjin i Minho, ale z Hyunjin'em było ciężej, gdyż był zazdrosny.

Gdy usłyszałem równomierny oddech chłopaka, zabrałem kubki i po cichu, na palcach, opuściłem pokój. Zszedłem na dół, zastając moją mamę w kuchni, która piła kawę, przeglądając coś na telefonie. Odłożyłem kubki do zmywarki, siadając obok mamy.

- Oh, Hej Lixie, gdzie Han? - zapytała trochę zmartwiona, co stwierdziłem po jej głosie.

- Zasnął przed chwilą, był strasznie wykończony orze, płacz. - uśmiechnąłem się do niej.

- Ty również pewnie jesteś wykończony, jednak jak zwykle nie dajesz tego po sobie poznać. Ciągle pomagasz innym, a o siebie nie dbasz. Tęsknisz za Hyunjin'em niż za cokolwiek innym. Przez to, będziesz bardzo cierpieć, jednak i tak będziesz chodził w dzień uśmiechnięty, a wieczorami z tęsknoty, będziesz płakał. - spojrzałem na nią w trakcie jej monologu, w którym była sama prawda.

- Mamo... To nie tak. Ja po prostu, eh... Nie lubię patrzeć jak inni ludzie cierpią, kocham im pomagać, sam o siebie nie dbając. Tak jak mówiłaś, przez tą tęsknotę, będę tak robić, ale z czasem mi przejdzie. - spuściłem głowę.

- Zauważyłam to, jednak zadbaj o siebie, a później o innych, a teraz marsz na górę, również się przespać.

Wstałem i ruszyłem po schodach na górę. Wszedłem po cichu do pokoju, biorąc jakieś luźne dresy i koszulkę. Wyszedłem do łazienki, biorąc zimny prysznic, jednak siedziałem tam dłużej niż zamierzałem. Rozmyślałem nad wszystkim, myjąc włosy, ale i swoje ciało. Rozmyślaniom nie było końca, ciągle ich przybywało. Stawałem się powoli wykończony całym tym cholernym dniem.

Wyszedłem z łazienki, po godzinie, z mokrymi kosmykami włosów. Wszedłem do pokoju, i od razu zauważyłem Han'a, który siedział na łóżku, tępo wpatrując się w ścianę.

- Hannie? - szepnąłem cicho, siadając obok niego, nie dostałem żadnej odpowiedzi, więc bez żadnych słów, po prostu go przytuliłem. Potrzebował tego. Po minucie, usłyszałem jego płacz, który tym razem był cichy.

Wiedziałem, że przed przyjazdem Minho się wykończy, nie było szans, aby nie płakał po wyjeździe Minho.

Znowu usłyszałem jego równomierny oddech, co oznaczało, że zasnął wtulony we mnie. Pokręciłem głową z niedowierzaniem i podniosłem go, kładąc go pod kołdrę, sam kładąc się koło niego. Po chwili zasnąłem, wtulając w siebie Jisung'a.

__________________________
Witajcie Kochani!
Wracam z kolejnym rozdziałem.
Następny rozdział to będzie niespodzianka, więc wyczekujcie haha
Miłej nocy!

𝑻𝒉𝒆 𝑬𝒕𝒆𝒓𝒏𝒂𝒍 𝑳𝒐𝒗𝒆 | HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz