♡︎~45~♡︎

506 26 100
                                    

5 miesięcy później

Felix pov.

Minęło pięć miesięcy, odkąd starszy wyjechał na studia. Bardzo za nim tęskniłem, ale codzienne rozmowy na kamerkach czy chociażby zwykłe SMS-y w wolnym czasie, napawały mnie odrobiną szczęścia.

Han również pogodził się z tym, że Minho niedługo wróci. Wrócił do dawnych nawyków, nie płakał tak, a codziennie się uśmiechał, nawet się śmiejąc. Gdy pisał lub rozmawiał z Minho telefonicznie, chodził cały czas szczęśliwy.

Changbin, jako jedyny został tutaj, ale dostał się na studia tutaj, w stolicy. Codziennie po szkole nas odprowadzał do domu, bądź zapraszał do kawiarni czy chociażby na zwykły spacer. Można by powiedzieć, że odkąd nie ma Hyunjin'a, stał się... Bardziej opiekuńczy, co nawet mi odpowiadało.

Jednak ostatnio wpadł na pomysł, by wyjść do klubu. Niby nic szczególnego, ale tylko do takich miejsc chodziłem z Hyunjin'em. Jednak chłopak nas tym męczył, cały czas prosząc, że w końcu ulegliśmy.

Właśnie teraz szykowałem się do wyjścia, rozmawiając z Hyunjin'em na kamerce, ponieważ chciałem, by ocenił mój look. Obróciłem się wokół własnej osi i stanąłem na przeciwko telefonu.

- I jak? - zapytałem nieśmiało, patrząc na chłopaka, który otworzył usta ze zdziwienia.

- Skarbie, wyglądasz niesamowicie. Tylko uważaj, by nie kusić tym strojem nikogo. - zaśmiałem się na jego komentarz, ponieważ miałem na siebie czarny podkoszulek, opinające moje nogi oraz pośladki rurki, a na to narzucona katana. Miałem również zawieszony naszyjnik oraz kolczyki.

- Hyunnie, przecież i tak wiesz, że nie dam się nikomu namówić na cokolwiek, bo takie pozwolenia są tylko dla siebie - chłopak przygryzł wargę, dalej skanując mnie wzrokiem. Podszedłem do telefonu i wziąłem go bardziej w ręce, aby przenieść się do łazienki z kosmetyczką.

Położyłem telefon na półce obok lustra i zacząłem nakładać makijaż, a Hyunjin, uważnie przyglądał mi się, co chwili się uśmiechając.

- Jeszcze miesiąc i przyjeżdżam, cieszysz się? - zapytał, a ja odwróciłem głowę w jego stronę.

- Oczywiście, że się cieszę! Jak mógłbym się nie cieszyć, z tego, że mój chłopak przyjeżdża?! - chłopak zaśmiał się na moje słowa, kręcąc jedynie głową z niedowierzaniem.

- Chyba bardzo tęskniłeś. Jeszcze miesiąc i będę mógł ucałować twoje usta, ale i również cię wyprzytulać, za wszystkie czasy - chłopak cicho się zaśmiał, a ja wróciłem do robienia makijażu.

Po chwili miałem skończony makijaż, przez co znowu przeniosłem się z telefonem na dół, zakładając buty, a telefon położyłem na podłodze.

- Ja kończę skarbie, w razie czego, będę jeszcze dzwonić. Po za tym miłego dnia na wykładach - uśmiechnąłem się lekko do chłopaka, ponieważ u nich była prawie 7 rano.

- Dobrze dobrze, dziękuję, skarbie. A ty, na siebie uważaj, aby nikt ci nic nie zrobił. Pilnujcie się z Jisung'iem - pogroził mi palcem, jednak po chwili przesłał mi buziaka w powietrza, a ja się lekko uśmiechnąłem.

- Dobrze, papa - pomachałem mu na pożegnanie i rozłączylem się, wkładając telefon do kieszeni. Wyszedłem z domu, zamykając dom, a klucze, schowałem pod wycieraczką.

Szedłem w stronę klubu, przed sobą zauważając Bin'a oraz Han'a, którzy żywo o czymś rozmawiali. Podszedłem do nich, przytulając Han'a, a po chwili podeszłem, przybijając piątkę z Bin'em.

- Dłużej się nie dało? - zapytał Bin, a ja mu jedynie pokazałem język, idąc z nimi do środka klubu.

- Dało - zaśmiałem się - musiałem dokończyć rozmowę z Hyunjin'em, umalować się oraz dokończyć look - wszedliśmy do środka, a do moich uszu od razu dotarł dźwięk głośnej muzyki, a do moich nozdrzy, nieprzyjemny zapach alkoholu i papierosów.

Wszedliśmy w głąb, a ja od razu pognałem w stronę baru, zostawiając chłopaków w tyle. Usiadłem przy nim i lekko uśmiechnąłem się do barmana.

- Poproszę jednego drinka - mój akcent angielski nie dawał za wygraną i musiałem barmanowi pięć razy tłumaczyć jakiego chcę drinka.

Westchnąłem, cicho się śmiejąc pod nosem. Nie moja wina, że miałem jeszcze problem z koreańską wymową.

Gdy barman podał mi gotowego drinka, od razu zacząłem go sączyć. Zacząłem rozglądać się po sali, a widząc tańczącego Han'a, nie mogłem powstrzymać się od cichego chichotu. Chłopak, ledwo wypił dwa mocniejsze drinki, a już, zachowywał się, jak całkiem pijany.

Pokręciłem głową z niedowierzaniem, wracając do sączenia mojego drinka. Po nie całej minucie, poczułem wzrok na sobie, więc odwróciłem się i ujrzałem Changbin'a, który przygryzł wargę, wpatrując się we mnie. Podniosłem zdziwiony brew, jednak szybko się odwróciłem.

Gdy wypiłem już drinka, poprosiłem o coś mocniejszego. Oczywiście dostałem coś mocniejszego, ale ja również nie miałem się czym chwalić, bo sam miałem słabą głowę co do alkoholu.

Wypiłem już około czterech mocniejszych drinków, przez co ledwo kontaktowałem. Po chwili podszedł do mnie Bin, siadając obok.

- Idziemy potańczyć? - zapytał głosem, który był połączony z lekką chrypką. Nie wiedząc co robię, zgodziłem się.

Poszedłem za nim i już po chwili tańczyłem razem z nim, zapominając o wszystkim. Zacząłem robić bardziej odważniejsze ruchy, których pewnie będę żałował. Poczułem dłonie na swojej talii, więc ja również zarzuciłem swoje ręce na szyję starszego chłopaka, przybliżając się bardziej.

Oczywiście po kilku minutach piosenka się skończyła, a ja podeszłem do baru, aby jeszcze wypić kolejnego drinka. Wziąłem tego samego, mocniejszego i wypiłem go duszkiem.

Hannie podszedł do nas i poinformował nas, że pójdzie do domu, bo nie chcę zrobić czegoś głupiego. Puściliśmy go, mówiąc, aby na siebie uważał.

Gdy bin widział, że już jestem całkiem wypity, stanął za mną i oplótł mnie dłońmi w pasie, kładąc głowę na moich ramieniu, a jego oddech czułem na swoim uchu.

- Może pójdziemy do mnie, hmm? - wymruczał mi do ucha, przez co przeszły mnie dziwne dreszcze.

- Możemy - również mruknąłem wstając. Wziąłem swoją katanę i wyszedłem za starszym, idąc w stronę jego mieszkania.

Gdy byliśmy na klatce schodowej, niczego nieświadomy, przyciągnąłem starszego do pocałunku, który zdziwiony go oddał. Przybił mnie do ściany, dalej mnie zachłannie całując. Nie odrywając się od siebie, złapał mnie pod udami i zaczął kierować się w stronę swojego mieszkania.

Gdy byliśmy już pod drzwiami, przestaliśmy się na chwilę całować, aby starszy mógł znaleźć klucze, co po chwili nastąpiło. Otworzył mieszkanie, wchodząc razem ze mną do niego. Zamknąłem w pośpiechu drzwi mogą i znowu zacząłem go zachłannie całować.

Zaczęliśmy kierować swoje kroki do sypialni, pozbywając się z siebie kolejnych warstw ubrań. Nie wiedziałem, że pod władzą alkoholu, człowiek może być taki lekkomyślny.

Nic nas nie powstrzymywali, wszystko działo się szybko i niechlujnie. Już chyba każdy wie, co się działo za drzwiami tej sypialni...

_________________________
Witajcie!
PROSZĘ, NIE BIJCIE MNIE! MUSIAŁAM COŚ WRESZCIE ZROBIĆ, A PLANOWAŁAM TO DŁUGO!
Miłej nocy, skarby!

𝑻𝒉𝒆 𝑬𝒕𝒆𝒓𝒏𝒂𝒍 𝑳𝒐𝒗𝒆 | HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz