- Nawet nie wchodź – warknęłam, gdy chciała wejść do środka.
- Nie wpuścisz własnej matki do swojego nowego apartamentu? – zapytała zdziwiona, poprawiając swoją śliwkową sukienkę.
- Ciebie totalnie pogrzało? – zaśmiałam się ironicznie. – Nie mam zamiaru!
- Skarbie, ja i Luke...
- Nie skarbuj mi tu mamo. Wyjdź stąd nim Cię naprawdę wykopię albo wezwę ochronę – mówię, a jej twarz wykrzywia się w sztucznym zaskoczeniu. Aż czuję jak złość się we mnie wzbiera w ogromnej ilości i mam ją ochotę wyładować właśnie na niej.
- Jak się wyrażasz do matki?
- Tak jak powinnam od razu po tym, jak zobaczyłam Cię w łóżku z Lukiem – syknęłam jadowicie. Wtedy dopiero spostrzegła, że rozmowa ze mną w tej chwili to nie żarty.
- Przynajmniej zobaczyłaś, że ten gówniarz zdradziłby Cię nawet z inną, starszą od Ciebie kobietą – prychnęła, wywracając oczami.
- I ty jesteś moją matką? – parsknęłam. – Zabrałaś mi chłopaka, z którym byłam od roku!
- Nie był dla Ciebie – odparła, patrząc na swoje wypiłowanie paznokcie.
- Zachowujesz się gorzej, niż szmata! – krzyknęła, a ona wytrzasnęła na mnie oczy, w których zamajaczyła się złość.
- Dałam Ci wszystko, a ty mnie teraz tak nazywasz bez szczelna dziewucho? – podchodzi do mnie tak blisko, że niemal czuję jej oddech na swojej twarzy.
- Nie dałaś mi nic. Tata od zawsze o nas dbał, a ty tylko rżnęłaś z niego kasę i nigdy nie skalałaś się pracą – splunęłam z pogardą. To musiało ją zaboleć, bo odsunęła się ode mnie na kilka kroków. – No i pieprzyłaś się z byle napotkanym bogaczem. To bardzo w Twoim stylu.
- Z tego co mówił mi Luke, ty nie dawałaś mu tego, co chciał – uśmiechnęła się chytrze. To był dla mnie jak cios nożem prosto w serce. Jak Luke mógł powiedzieć takie rzeczy do mojej matki.
- Tak, a ty zaczęłaś mu współczuć i wskoczyłaś dwudziestolatkowi do łóżka? – nie odpowiedziała. – Jesteś beznadziejna i bezwartościowa. Dobrze, że ojciec się z Tobą rozwiódł. Nie byłaś go warta.
- A wy jesteście warci siebie – syknęła, a potem coś przykuło uwagę za moimi plecami. Chwilę później poczułam ciepłe dłonie Zayn'a na swojej talii.
- Co się dzieje, skarbie? – zapytał, spoglądając pytająco w stronę mojej matki.
- Zayn Malik, Ciebie bym się tu akurat nie spodziewała – odparła mama z zawadiackim uśmiechem. – Nie jesteś w hotelu? – poczułam jak Zayn się napiął. Zaniepokoiło mnie to.
- Co? – marszcząc brwi, patrzę na Zayn'a. – O czym ona mówi?
- O niczym ważnym – fuknął, posyłając jej spojrzenie typu „gdyby tylko wzrok mógł zabijać".
- I kto tu wyrywa milionerów, córeczko? – mama śmieje się drwiąco.
- Zazdrościsz stara dziwko? – uprzedził mnie Zayn, a ja dławię się powietrzem. – Ona będzie miała wszystko, czego ty nie będziesz mogła mieć.
- Tak jak i wiele innych kobiet przed nią – zesztywniałam. Skąd ona znała Zayn'a, a on ją? I o jakim hotelu mówiła?
- Wyjdź stąd mamo – odparłam twardo.
- Przyszłam się pogodzić, a ty...
- Wyjdź do cholery! – wrzasnęłam, a nią aż wstrząsnęło. Chwyciłam drzwi i zatrzasnęłam je przed jej nosem. Spojrzałam na Zayn'a kipiąc złością.
CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomanceNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...