- Wyjdź stąd – warknęłam do Rosalie, która niezbyt chętnie się do tego rwała. Stała niczym kołek wbity w ziemię, patrząc na mnie, jakby nic do niej nie docierało. – Opuść ten gabinet, nim wezwę ochronę.
- Myślisz, że się tym wystraszę? – prychnęła. – Gdybyś tylko znała prawdę...
- Nie byłaś w ciąży z Zayn'em – przerwałam jej niemalże pewna swoich słów. Rosalie nie zachowywała się jak matka, która straciła swoje dziecko przez poronienie. Na pewno większość z nich nie pracowała w ekskluzywnym burdelu.
- Co? – zbiłam ją z pantałyku. To był dobry znak.
- Jakoś nie wyglądasz na taką rozgoryczoną z tego powodu, że poroniłaś, kochana – powiedziałam rozbawiona.
- Nie znasz mnie – powiedziała rozłoszczona.
- Nie muszę Cię znać, aby stwierdzić, że jesteś zwykłą zdzirą – splunęłam. – Ja nie musiałam być uległą, by znaleźć sobie mężczyznę, a ty? Pewnie płacą Ci za pieprzenie.
- Może i nie byłam z nim w ciąży, ale myślisz, że prasa nie kupi tej bajeczki i całej reszty o hotelu? Będziesz z Zayn'em skończona – parsknęła ironicznie śmiechem.
- Kto będzie miał większą siłę przebicia? Jakaś psycholka, czy jego własna narzeczona i sam Zayn? Przemyśl to najpierw, nim spotkają Cię poważne konsekwencje.
- Jebie konsekwencje...
- Nie tylko to Cię jebało, skarbie – ponownie weszłam jej w zdanie i tym ją uciszyłam. – Wyjdź stąd i więcej nie przychodź.
- Jeszcze nie wiesz z kim zadarłaś – syknęła.
- Nie z takimi miałam do czynienia, Chachi – nie mogłam się powstrzymać i zaśmiałam się, gdy wymówiłam jej „pseudonim".
- Idź do diabła, suko! – pokazała mi środkowy palec i wyszła z biura, trzaskając za sobą drzwiami. Z głośnym westchnięciem opadłam na swój miękki fotel. Nie chciałam wspominać Zayn'owi o jej wizycie. I tak w naszym związku było wiele wybojów. To by ponownie zaburzyło naszą harmonię. Chciałam przynajmniej przez kilka dni pobyć z nim w spokoju, bez żadnych seksualnych afer i natrętnych uległych.
Pragnęłam normalnego życia, czy to było tak wiele?
***
Nie minęły dwa dni, a całą Wielką Brytanię ( jak i nie cały świat ) obiegła wieść o naszych zaręczynach. Co w związku z tym? Nachalni dziennikarze zaczęli czatować pod naszym domem, pod biurem Zayn'a oraz masowo dostawaliśmy zaproszenia na gale lub wywiady do znanych czasopism. Wiedziałam, że ustabilizowanie się Zayn'a wywoła spore zamieszanie w mediach, ale nie żeby na taką skalę! Zayn nie przejął się tym za specjalnie, bo był przyzwyczajony do rozgłosu, ale ja? Byłam na tylko jednej gali, zazwyczaj broniłam się rękoma i nogami by tylko na nich nie być, bo nie czułam się komfortowo w otoczeniu błysków fleszy.
Teraz to było do chuja nie uniknione.
- Wy parszywe gnojki, dlaczego nic nam nie powiedzieliście o zaręczynach i dopiero dowiadujemy się o nich z mediów!? – zagrzmiał David, wparowując razem z Gab do mojego i domu Zayn'a, udając złych i naburmuszonych.
- Zapomniałam? – parsknęłam śmiechem, siedząc razem z Zaynem i Scarleth na kanapie, słuchając jakiegoś spokojnego utworu Coldplay.
- Zapomniałaś! – powiedział David, łapiąc się za serce.
- David zapomniał dodać, że mimo wszystko gratuluje – zaśmiała się Gabriela. Wstałam z kanapy i się do niej przytuliłam. – Z początku nie uwierzyłam, gdy o tym usłyszałam! Nie mogłam dopuścić do siebie myśli, że wy oboje tak szybko...

CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomanceNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...