- Dzień dobry, Clarisso – powiedział, wpatrując się we mnie.
- To może ja wyjdę – odparł David, wstając. – Pójdę do sklepu i kupię Ci coś do jedzenia – David zmierzwił czule moje włosy dłonią i opuścił salę, chłodno żegnając się przy tym ze swoim byłym szefem.
- Jak się czujesz? – zapytał mnie, podchodząc do łóżka szpitalnego, na którym leżałam.
Już powoli dosyć miałam tego pytania.
- Mogło być lepiej – stwierdziłam. – Po co tu przyszedłeś?
- Chciałem z Tobą porozmawiać – rzekł.
- Jeśli masz zamiar się kłócić, możesz od razu stąd wyjść, nie mam na to siły – warknęłam.
- Nie chcę się kłócić – westchnął, opadając na krzesło. – Wiem, że Cię strasznie zawiodłem ostatnimi czasy, ale... chciałbym to naprawić.
- Ty? – parsknęłam ironicznie. – Czy to jakiś Twój kolejny chory plan zniszczenia Zayn'a?
- Clairy...
- Nie, tato. Postąpiłeś jak dupek – splunęłam.
- Wiem, ale...
- Nie brałeś moich uczuć pod uwagę?
- Przepraszam – powiedział głośniej.
- Ty... Co? – zmarszczyłam czoło.
- Przepraszam Cię, Clairy – mruknął.
- Ty nigdy nie przepraszasz – pokręciłam głową.
- Tym razem to robię – odparł. – Nie chciałem dla Ciebie źle, po prostu...
- Zayn nie jest dla mnie odpowiedni, gdzieś to już słyszałam – wywróciłam oczami. – Ja go kocham tato, a on kocha mnie – dodałam.
- Wiesz jaki jest Zayn, Clairy...
- On się zmienił! – przerwałam mu ostro. – Jest teraz zupełnie inny.
- Tak myślisz? Dawne nawyki nie znikają.
- Nie powinno Cię to interesować – fuknęłam. – Chciałeś pogrążyć nas oboje i nigdy Ci tego nie wybaczę.
- Bałem się o Ciebie, Clairy... Każdy, kto zna Malik'a wie, jaki on naprawdę jest. Nie mogłem tak oddać mu Cię w te brudne łapy. Lecz... z biegiem czasu stwierdziłem, że w jakiś chory sposób... troszczy się o Ciebie i będziesz z nim bezpieczna.
- Czyżby? – skrzyżowałam ręce na klatce.
- Wczoraj odwiedziłem Zayn'a w biurze i odbyłem z nim rozmowę na wasz temat... I dałem mu błogosławieństwo.
- Co? – zachłysnęłam się powietrzem.
- Doszło do mnie, że dorosłaś i nie potrzebujesz już mojej pomocy. Byłem dla Ciebie zdecydowanie za oschły i ostry. Chcę żebyś była szczęśliwa... z nim czy bez niego.
- Dlaczego mam wrażenie, że to co mówisz, nie jest szczere? – spytałam go szeptem.
- Bo zawiodłaś się na mnie i to rozumiem. Myślałem, że nie utrzymując z Tobą kontaktu... tak będzie po prostu lepiej.
- Każda córka potrzebuje swojego taty, bez względu na sytuację – odparłam. – Nawet nie wiesz ile razy chciałam do Ciebie zadzwonić, opowiedzieć Ci jak idzie mi w nowej pracy, pochwalić się zaręczynami... chciałam dzielić się moim życiem z Tobą. A ty wszystko zepsułeś.
- Wiem i chcę to naprawić – powiedział, siadając na łóżku i wziął moją rękę. – Zaniedbałem swoje obowiązki ojca, ale gdy zobaczyłem rozbite auto i w nim Ciebie... moje serce omal się nie zatrzymało Clairy. To jest najgorszy widok jaki mogłem zzz... zobaczyć – jego głos pod koniec się załamał, a oczy zrobiły się szkliste.

CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomanceNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...